HomeBiałoruśJak Łukaszenka karze za pomaganie więźniom politycznym

Jak Łukaszenka karze za pomaganie więźniom politycznym

Centrum Praw Człowieka „Wiasna”, założone przez białoruskiego noblistę  i więźnia politycznego Alesia Bialackiego, poinformowało, że już co najmniej 66 osób skazano na Białorusi za przelewy na rzecz organizacji, które władze uznają za wrogie, czyli wedle terminologii reżimu Łukaszenki – „ekstremistyczne”. Do takich zaliczane są m.in. inicjatywy, pomagające więźniom politycznym. Za takie „nielegalne” datki grozi na Białorusi kara do pięciu lat więzienia.

Wyroki są często wyższe, ponieważ do zarzutu „finansowania działalności ekstremistycznej” najczęściej dochodzą oskarżenia z kilku innych artykułów kodeksu karnego jednocześnie. Obrońcy praw człowieka z „Wiasny” wiedzą o co najmniej 66 osobach, skazanych na kary od półtora do 19 lat więzienia.

Przyczyną wszczęcia postępowania może być przekazanie nawet niewielkiej darowizny na organizacje solidarności, czyli na inicjatywę, wspierającą więźniów lub ich rodziny, na przykład taką, jaką jest działająca na emigracji inicjatywa BYSOL, wspierająca rodziny więźniów i ich samych, a także ewakuująca z kraju ludzi zagrożonych prześladowaniem karnym za działalność opozycyjną. Właśnie przekazanie darowizny BYSOL-owi jest nazywane „finansowaniem działalności ekstremistycznej”. W przypadku zaś przekazania pieniędzy na organizację BYPOL (zrzesza byłych funkcjonariuszy służb mundurowych, którzy wystąpili przeciwko reżimowi – red.) lub Cyberpartyzantów (speców w dziedzinie IT, prowadzących w sieci działalność dywersyjną przeciwko reżimowi – red.) darowizny są kwalifikowane jako „finansowanie terroryzmu”.

Jak przypomina „Wiasna”, Białorusini zaczęli masowo przekazywać pieniądze na pomoc ofiarom represji w 2020 roku, po sfałszowanych wyborach prezydenckich i brutalnym stłumieniu protestów, wywołanych fałszerstwem wyborczym. Powstało wtedy wiele organizacji zajmujących się pomocą, a fala solidarności była bezprecedensowa – oceniają pozostający na wolności towarzysze Alesia Bialackiego, skazanego na 10 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z najbliższymi współpracownikami za niesienie pomocy więźniom politycznym właśnie.

„Wiasna” podkreśla, że sprawy za darowizny na rzecz prześladowanych są wszczynane nawet wówczas, jeśli wspierany podmiot nie był uznawany za „ekstremistyczny” w momencie otrzymania przelewu.

Wobec „darczyńców” struktury siłowe stosują na masową skalę metodę szantażu i okupu, nakłaniając ich do „dobrowolnego” wpłacania na rzecz państwa kwot o wartości znacznie, najczęściej dziesięciokrotnie przekraczających wysokość darowizn.

W lutym 2024 roku białoruski Komitet Śledczy poinformował, że Białorusini, pragnący uniknąć odpowiedzialności karnej za przejawy solidarności, wypłacili państwu ogółem równowartość 11,5 mln dolarów. Nazwano to „mechanizmem zwolnienia z odpowiedzialności karnej osób, które finansowały działalność ekstremistyczną, ale przyznały się do winy i naprawiły wyrządzoną szkodę”.

Aktywiści „Wiasny” zwracają jednak uwagę, iż nawet po zapłaceniu okupu za pozostanie na wolności, nikt nie ma gwarancji, iż postępowanie w sprawie darowizn  nie zostanie wszczęte ponownie.

Znadniemna.pl na podstawie Spring96.org, na zdjęciu: billboard informujący Białorusinów o odpowiedzialności karnej za dokonywanie darowizn na „działalność ekstremistyczną”, źródło: Planbmedia.io 

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content