HomeHistoriaW Mińsku nie będzie pomnika króla Polski i cara Rosji Aleksandra II

W Mińsku nie będzie pomnika króla Polski i cara Rosji Aleksandra II

Władze Mińska po konsultacjach z Instytutem Historii Narodowej Akademii Nauk Białorusi odmówiły grupie inicjatywnej na czele z jednym z białoruskich popularyzatorów ideologii zachodniorusizmu Igorem Zielenkowskim odnowienia na placu Swobody w stolicy Białorusi pomnika rosyjskiego imperatora, tłumiciela powstania styczniowego, Aleksandra II.

Związek Polakow na Bialorusi wspiera inicjatywę ustanowienia w Mińsku pomnika Stanislawa Moniuszki. Na zdjęciu: pomnik Moniuszki w Częstochowie. foto: czestochowa.pl

Związek Polakow na Bialorusi wspiera inicjatywę ustanowienia w Mińsku pomnika Stanislawa Moniuszki. Na zdjęciu: pomnik Moniuszki w Częstochowie. foto: czestochowa.pl

W uzasadnieniu odmowy, sporządzonym przez Instytut Historii Narodowej Akademii Nauk Białorusi, czytamy, że na Białorusi „należy upamiętniać w pierwszej kolejności postacie historyczne, które wniosły najbardziej znaczący wkład w stanowienie i formowanie białoruskiej państwowości”. Według ekspertów rola cara Aleksandra II w białoruskiej historii jest kontrowersyjna, a współczesna nauka historyczna oraz społeczeństwo białoruskie oceniają tę postać historyczną niejednoznacznie.

Cesarz Wszechrusi Aleksander II Nikolajewicz Romanow panował w XIX stuleciu, w czasie rozbiorów Rzeczpospolitej Obojga Narodów, i zasiadał na tronie króla Polski, a także mianował się wielkim księciem Finlandii i wielkim księciem Litwy.

Przypomnijmy, iż o postawienie pomnika na placu Swobody w Mińsku, ale już innej postaci historycznej – twórcy polskiej opery narodowej, kompozytorowi Stanisławowi Moniuszce – zabiega grupa inicjatywna na czele z białoruskim historykiem Aleksandrem Biełym.

W chwili obecnej pod petycją do władz Mińska z prośbą o postawienie pomnika Moniuszki zebrano w Internecie ponad 4 tys. podpisów. Podpisy na rzecz pomnika Moniuszki za aprobatą Rady Naczelnej ZPB są także zbierane przez działaczy Związku Polaków na Białorusi.

a.pis.

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content