HomeBiałoruśDo osadzonego w areszcie za „zdradę stanu” księdza Henryka Okołotowicza nie puszczają adwokata

Do osadzonego w areszcie za „zdradę stanu” księdza Henryka Okołotowicza nie puszczają adwokata

Z obrońcą duchownego już została podpisana umowa o świadczeniu usług adwokackich, ale śledczy nie dopuszczają mecenasa do księdza, przebywającego w areszcie KGB w ramach sprawy karnej o rzekome popełnienie zbrodni „zdrady stanu”.

Ksiądz Henryk Okolotowicz, proboszcz parafii katolickiej w podmińskim Wołożynie został aresztowany 16 listopada i osadzony w stołecznym areszcie KGB. Ostatnio pojawiła się informacja, że w ramach sprawy księdza aresztowana została gospodyni, od 20 lat pracująca na plebanii.

Zamiast  wpuścić do zatrzymanego adwokata, któremu ufa proboszcz parafii katolickiej w Wołożynie oraz jego parafianie, KGB-iści przesłuchują duchownego w obecności dyżurnego obrońcy, wyznaczonego z urzędu i nie zainteresowanego losem aresztowanego.

Białoruskie ustawodawstwo daje śledztwu  dziesięć dni  na postawienie zatrzymanemu oficjalnych zarzutów. Termin ten minął jeszcze w poniedziałek 26 listopada, ale ksiądz do tej pory nie wyszedł z aresztu, a zarzuty wobec niego  również nie zostały sformułowane.

Ostatnia nowelizacja białoruskiego prawa karnego przewiduje wprawdzie wydłużenie do 20 dni okresu formułowania oskarżenia w sprawach, dotyczących zbrodni „zdrady stanu”, „szpiegostwa” i  „działalności terrorystycznej” .

Wszystko wskazuje więc na to, że potwierdzą się wstępne nieoficjalne informacje, iż duchownego oskarżą o popełnienie co najmniej zbrodni „zdrady stanu”. Nastąpić to powinno najpóźniej 6 grudnia, kiedy minie 20-dniowy termin od chwili zatrzymania księdza.

Tymczasem kapłan, wciąż nie mający statusu aresztowanego, przebywa w celi bez ciepłych rzeczy, które próbowali przekazać swojemu pasterzowi przedstawiciele wspólnoty parafialnej. W związku z brakiem statusu aresztowanego, administracja aresztu nie pozwoliła na przekazanie mu do celi także jedzenia. Wyjątek zrobiono tylko dla bielizny, środków higieny oraz tabletek, które powinien regularnie zażywać 64-letni kapłan, cierpiący na choroby sercowe.

Zatrzymany przez białoruskie KGB ksiądz Henryk Okołotowicz urodził się w Nowej Myszy pod Baranowiczami w 1960 roku. Od dziewiątego roku życia służył jako ministrant w kościele w Baranowiczach. W czasach sowieckiego ateizmu odczuł w sobie powołanie do służby kapłańskiej. Jako młody człowiek podjął naukę w podziemnym seminarium w Niedźwiedzicy koło Lachowicz. Odbył zasadniczą służbę wojskową w Sowieckiej Armii, zdobył wykształcenie jako kolejarz, ale wciąż bezskutecznie starał się o uzyskanie od władz prawa do podjęcia oficjalnej nauki w seminarium duchownym. W 1984 roku w tajemnicy został wyświęcony przez metropolitę kowieńskiego, arcybiskupa Vincentasa Sladkevičiusa.

Ksiądz Henryk sprawował posługę kapłańską w Brasławiu, Rakowie, Nieświeżu, Bobrujsku. Był pierwszym białoruskim kapłanem, który odwiedził Katyń i odprawił tam mszę za poległych polskich oficerów. Miało to miejsce w 1984 roku, tuż po otrzymaniu przez ks. Henryka święceń kapłańskich. Duchowny został zatrzymany wówczas przez sowieckich funkcjonariuszy i ukarany grzywną.

Ogólnie, w czasach sowieckich, Henryk Okołotowicz był karany przez władze około 30 razy. Jego młodszy brat, Leonard, również został księdzem.

 Znadniemna.pl na podstawie Katolik.life, na zdjęciu: ksiądz Henryk Okołotowicz, fot.: ctv.by

 

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content