Uroczystości upamiętniające Sybiraków oraz ofiary represji, którym poddawał Polaków zbrodniczy reżimu stalinowski, odbywały się we wrześniu we Wrocławiu oraz innych miastach Dolnego Śląska.
Centralnym wydarzeniem, na cześć ofiar sowieckich zbrodni, popełnionych na Polakach, stały się obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Agresji Sowieckiej i przypadającej na 17 września 84. rocznicy sowieckiej agresji na Polskę, po której Polacy po raz kolejny w historii doznali masowych zsyłek w azjatycką część sowieckiej Rosji. Według historyków w wyniku represji na zesłanie do Rosji mogło trafić nawet 2 miliony Polaków.
Wrocławskie obchody, upamiętniające ofiary antyludzkiej polityki Kraju Rad, rozpoczęły się uroczystą Mszą świętą w kościele pw. św. Bonifacego. Następnie uczestnicy obchodów zgromadzili się przy pomniku Zesłańcom Sybiru, a w Skwerze Sybiraków przy Placu Strzeleckim odbył się Apel Pamięci z udziałem kombatantów, dzieci i wnuków zesłańców, samorządowców, urzędników państwowych, młodzieży szkolnej, a także żołnierzy Wojska Polskiego.
Do zgromadzonych przemówił prezes Związku Sybiraków Oddział we Wrocławiu Ryszard Janosz. Przypomniał on dzieje Związku Sybiraków, który w czerwcu tego roku obchodził 95. rocznicę powstania. Mówca nawiązał do historii powołania Związku Sybiraków i przypomniał o głównym celu tej organizacji, którym jest podtrzymywanie pamięci o zsyłkach oraz opieka nad zesłańcami.
– Celem wszystkich zsyłek było wyniszczenie Polaków, których uznawano za wrogów Związku Radzieckiego. Niestety po zakończeniu II wojny światowej nowa Polska, czyli PRL, okazała się dla Sybiraków i polskich patriotów „macochą” – mówił prezes wrocławskiego oddziału Związku Sybiraków. Dodał, że ofiary stalinowskiego reżimu, zesłańcy i więźniowie, którym udało się przeżyć już po powrocie do Polski po 1946 roku, zostali skazani na dodatkowy, szczególny rodzaj kary: milczenia i strachu.
W PRL tymczasem popełniano kolejne zbrodnie na żołnierzach państwa podziemnego i znów rzesze ludzi trafiły na zsyłkę. Ofiary kolejnych zesłań wrócili dopiero w 1958 roku.
Musiało minąć ponad 30 lat, żeby w 1989 roku pojawiła się możliwość reaktywowania Związku Sybiraków, który nawiązywałby do etosu organizacji powołanej do życia jeszcze w II RP w 1928 roku.
Od chwili reaktywacji Związku Sybiraków jego członkowie na różne sposoby zabiegają o przywracanie pamięci historycznej – m.in. przez spotkania z młodzieżą, prelekcje, organizowanie konkursów, ustanawianie znaków pamięci.
Ryszard Janosz podkreślił, że zesłania na nieludzką ziemię można było uniknąć. Jednak cena tego była dla Polaków zbyt wysoka, bo polegała na zrzeczeniu się z polskości.
– Wystarczyło tylko podpisać wniosek o przyjęcie obywatelstwa radzieckiego. I natychmiast z zesłańca stawało się obywatelem Związku Radzieckiego ze wszystkimi jego prawami. Polacy jednak na to nie poszli – zaznaczył mówca.
Niestety, Sybiraków, którzy przeżyli zesłanie, bądź na zesłaniu się urodzili, jest coraz mniej. Ci, którzy obchodzą tragiczne daty, przypominające o cierpieniach, stają się coraz starsi i jest ich coraz mniej. Dlatego ważne jest, żeby ich historia przetrwała, a ich wnukowie, młodzież szkolna stawali się aktywnym przekaźnikiem pamięci o Sybirakach dla późniejszych pokoleń.
– Cieszę się, że we Wrocławiu jest dużo miejsc upamiętniających Sybiraków: Izba Pamięci Sybiraków, liczne tablice i kaplice, jest Szkoła Podstawowa nr 71 im. Zesłańców Sybiru we Wrocławiu, uczniowie której opiekują się rodzinami byłych zesłańców -powiedziała do zgromadzonych przedstawicielka szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych ministra Józefa Kasprzyka, Małgorzata Puczyłowska, odczytując słowa swojego szefa, skierowane do uczestników uroczystości i przypominające o „haniebnym sowieckim nożu w plecy Rzeczypospolitej”.
„Ta stalinowska zbrodnia nigdy nie doczekała się jednoznacznego potępienia” – napisał minister, dodając, że „dzisiejsza uroczystość odbywa się w czasie rosyjskiej agresji na Ukrainę”. Minister Kasprzak życzył wobec tego, aby udział w obchodach upamiętniających ofiary rosyjskich i sowieckich zbrodni sprzed dziesięcioleci „stały się mocnym akcentem niezgody na wszelką totalitarną ideologię i przemoc”.
– Polska od lat wiedziała, czego się spodziewać po Rosji, w przeciwieństwie do reszty świata, – nawiązał w swoim przemówieniu do wojny na Ukrainie wicemarszałek województwa Dolnośląskiego Marcin Krzyżanowski. – Dopiero te tragiczne wydarzenia, o których tutaj też zostało wspomniane, zmieniły tę sytuację. Teraz jest już inaczej. I po latach to nam, Polakom, przyznano rację, uznano, że to my mieliśmy właściwą percepcję tego czym jest mocarstwo i mocarstwowe rosyjskie ambicje”.
Podczas uroczystości odczytano także wzruszający Apel Pamięci, podczas którego wspomniano o żołnierzach Korpusu Ochrony Pogranicza, obrońcach Grodna, Wilna i Pińska, żołnierzach Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie”, marynarzach Flotylli Pińskiej, żołnierzach wyklętych, którzy polegli w obronie Ojczyzny na Kresach. Wymieniono także miejsca zesłania, do których najczęściej trafiali Polacy oraz wymieniono tych, „którzy spoczywają na obcej ziemi”, których „jedyną winą było to, że byli Polakami”.
„Stańcie do Apelu wszyscy z tysięcy bezimiennych cmentarzysk rozsianych po nieludzkiej ziemi oraz ci, którzy przeżyli koszmary zsyłki i pomimo doznanych cierpień powrócili do Ojczyzny, do swoich rodzin i najbliższych” – także te słowa wybrzmiały podczas Apelu, po którym został odśpiewany „Hymn Sybiraków” autorstwa Mariana Jonkajtisa i Czesława Majewskiego, a także „Marsz Pierwszej Brygady”. Pamięć zesłańców uczczono też oddaniem salwy honorowej, przez przygotowanych na tę okazję żołnierzy Wojska Polskiego.
W czasie obchodów Dnia Pamięci Ofiar Agresji Sowieckiej wręczone zostały medale: „Pro Patria”, „Opiekun Miejsc Pamięci Narodowej” oraz „95-lecia powstania Związku Sybiraków”.
Uroczystość pod Pomnikiem Zesłańcom Sybiru została zorganizowana przez wrocławski oddział Związku Sybiraków oraz dowódcę garnizonu Wrocław. W obchodach wzięli udział m.in. wicewojewoda dolnośląski Jarosław Kresa, dolnośląski kurator oświaty Roman Kowalczyk, przedstawiciele Urzędu Miejskiego Wrocławia, reprezentanci Centrum Historii Zajezdnia, a także delegacje licznych organizacji i szkół.
W okresie od 10 do 24 września uroczystości upamiętniające Sybiraków odbyły się także w Sanktuarium Golgoty Wschodu we Wrocławiu oraz w wielu innych miastach i świątyniach Dolnego Śląsku, który dał schronienie tysiącom Polaków ze Wschodu, których rodziny i bliscy doświadczyli represji ze strony zbrodniczych władz Sowieckiej Rosji.
Marta Tyszkiewicz z Wrocławia, zdjęcia autorki