HomeBiałoruśZakaz nauczania w języku polskim stał się na Białorusi prawem

Zakaz nauczania w języku polskim stał się na Białorusi prawem

Białoruskie władze znowelizowały Ustawę „O językach”. Teraz zabrania ona w szkołach, działających w państwowym systemie oświaty, nauczanie w językach innych niż rosyjski i białoruski. Znowelizowana ustawa została oficjalnie opublikowana we wtorek 25 lipca 2023 roku i zaczęła obowiązywać.

W ten sposób stała się prawem całkowita i bezpowrotna (co najmniej do upadku reżimu Łukaszenki -red.) depolonizacja państwowego systemu oświaty, w tym Szkół Polskich w Grodnie i Wołkowysku, zbudowanych za środki podatnika polskiego z myślą o umożliwieniu mniejszości polskiej na Białorusi nauczania dzieci w języku ojczystym.

Dyskryminowani także Litwini

Taki sam los spotkał mniejszość litewską, która miała w obwodzie grodzieńskim dwie ufundowane przez Republikę Litewską szkoły we wsiach Rymdziuny (rejon ostrowiecki), i Pielasa (rejon werenowski), w których nauczanie odbywało się po litewsku.

Dotychczasowe prawo białoruskie, uchwalone w 1990 roku, jeszcze przed podpisaniem porozumień białowieskich, które spowodowały rozpad ZSRR i utorowały Białorusinom drogę do samodzielnej państwowości, gwarantowało mieszkającym na Białorusi mniejszościom narodowym możliwość nauczania dzieci w języku ojczystym. Teraz regulujący językowe kwestie nauczania artykuł 22 Ustawy „O językach” taką możliwość wyklucza.

Znowelizowane prawo dopuszcza jedynie zakładanie w szkołach osobnych klas, w których język mniejszości narodowych może być wykładany na wniosek rodziców i po uzyskaniu specjalnego zezwolenia władz lokalnych oraz Ministerstwa Edukacji Białorusi.

Dokonywana przez władze Białorusi totalna depolonizacja i delituanizacja systemu edukacji przypomina czasy powojenne, kiedy po 1945 roku władza sowiecka zrusyfikowała wszystkie szkoły polskojęzyczne w Grodnie oraz innych miastach i regionach Białorusi, zamieszkiwanych przez Polaków, a wszelkie oznaki polskości na tych terenach zostały „wyczyszczone”.

Przypomnijmy, że nawet według oficjalnych statystyk Polacy stanowią około 25 procent mieszkańców Grodna i Wołkowyska, około połowę mieszkańców Lidy i są większością (ponad 80 procent) w rejonie werenowskim.

Uprzywilejowani Rosjanie

Polacy są drugą co do liczebności po Rosjanach mniejszością narodową w kraju rządzonym przez reżim Łukaszenki. Rosjanie zamieszkują głownie północne oraz wschodnie tereny kraju i pod względem językowym czują się narodem uprzywilejowanym, gdyż ich język jest nie tylko dominujący w sferze edukacji początkowej, średniej oraz wyższej. Obok białoruskiego język rosyjski jest na Białorusi językiem państwowym, w którym porozumiewa się większość białoruskich urzędników oraz tak zwanych zwykłych Białorusinów, mających ograniczoną styczność w sferze publicznej z językiem ojczystym, nazywanym przez rosyjskich szowinistów „miejscową gwarą, będącą odmianą języka polskiego”, bądź „zepsutym językiem rosyjskim”.

Marginalizowana białoruskość

Marginalizowanie języka białoruskiego, po kilku latach entuzjastycznego odrodzenia narodowego Białorusinów oraz odgórnej białorutenizacji systemu edukacji i życia publicznego, nastąpiło na Białorusi po przyjściu do władzy w kraju Aleksandra Łukaszenki. To z jego inicjatywy w 1995 roku na zrusyfikowanej w czasach ZSRR Białorusi zamiast wspierać – jak robiły to inne powstałe po rozpadzie imperium kraje – odrodzenie języka ojczystego rdzennej ludności i jej tożsamości narodowej, jako drugi język państwowy wprowadzony został język rosyjski. Sam Łukaszenko nie ukrywał pogardliwego stosunku do mowy przodków, czemu dał wyraz podczas jednej z narad. – Ludzie mówiący po białorusku niczego innego nie umieją. Po białorusku nie można wyrazić niczego wielkiego – przekonywał swoich urzędników w 2006 roku. Zapewniał, że „białoruski to ubogi język”. – Na świecie są tylko dwa wielkie języki – rosyjski i angielski – twierdził dyktator.

Klasa urzędnicza i społeczeństwo otrzymały wówczas wyraźny sygnał, że do robienia kariery na Białorusi język białoruski jest absolutnie nieprzydatny.

Polacy i Litwini wrogami reżimu

Uwzględniając pogardliwy stosunek władz Białorusi do mowy ojczystej większości mieszkańców kraju, nie powinna dziwić polityka dyskryminacji językowej przedstawicieli narodowych mniejszości – Polaków i Litwinów – odczuwających więź z krajami, z którymi reżim Łukaszenki, gospodarczo, światopoglądowo i mentalnie zależny od imperialnej Rosji Putina, przebywa de facto w stanie wojny.

Znadniemna.pl na podstawie Pravo.by, na zdjęciu: Uroczystość zakończenia roku szkolnego 2021/2022 w Polskiej Szkole w Grodnie, ostatniego roku szkolnego, w którym uczniowie uczyli się w tej placówce po polsku, fot.: Facebook.com

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content