Sejm grodzieński obradował w dniach 17 czerwca – 23 listopada 1793 roku w Grodnie. Był to ostatni sejm Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Zatwierdzono na nim drugi rozbiór Polski. Dwa lata później, w 1795 roku Polska jako państwo przestała istnieć.
Posłowie obradowali w Grodnie pod nadzorem wojsk rosyjskich. Wśród zgromadzonych na sejmie pierwsze skrzypce grali zdrajcy, którzy na życzenie i pod patronatem cesarzowej Rosji Katarzyny II w 1792 roku zawarli spisek, zwany Konfederacją targowicką. Było to porozumienie, mające zniwelować postanowienia Sejmu Czteroletniego, przede wszystkim unieważnić pierwszą w Europie Konstytucję 3 Maja.
Mimo dominacji targowiczan nie brakowało na sejmie w Grodnie także gorliwych patriotów. Ich, niestety, jednak umiejętnie eliminowano i „wyciszano” przy pomocy stacjonującego wówczas licznie w grodzie nad Niemnem rosyjskiego wojska.
Targowiczanie dyktują warunki i korumpują szlachtę
Sejm grodzieński poprzedziło wydarzenie ze stycznia 1793 roku, kiedy to Prusy i Rosja zawarły tajne porozumienie w sprawie podziału ziem Rzeczpospolitej. 25 marca król pruski Fryderyk Wilhelm II ogłosił zaś drugi rozbiór Polski. Zarówno Prusy, jak Rosja zaczęły domagać się zwołania sejmu, który zatwierdzi ten akt.
Pełnomocni przedstawiciele swoich władców w Rzeczpospolitej: pruski Ludwig Heinrich Buchholtz oraz rosyjski Jakob Sievers wymusili na królu Stanisławie Auguście Poniatowskim zwołanie nadzwyczajnego sejmu. Dokument, akceptujący drugi rozbiór Polski, miał zostać podpisany w symboliczny dzień – 3 maja 1793 roku, czyli w drugą rocznicę uchwalenia przez Sejm Czteroletni Konstytucji 3 Maja.
W czasie sejmu grodzieńskiego pierwsze skrzypce odgrywali członkowie konfederacji targowickiej. Domagali się oni wykluczenia z obrad wszystkich posłów, popierających postanowienia Sejmu Czteroletniego, albo takich którzy nie przyłączyli się do targowickiego spisku. Niektórzy posłowie, zachowujący postawę patriotyczną, zostali usunięci z miejsca obrad siłą. Odwożono ich do domów, gdzie byli pilnowani przez wojsko rosyjskie.
Sygnatariuszom porozumień targowickich udało się przekupić najbiedniejszych posłów na Sejm, czyli ubogich szlachciców, którzy po tym, jak pozwolili się skorumpować, głosowali dokładnie tak, jak chcieli tego zaborcy. Rosyjski ambasador Jakob Sievers pisał do carycy Katarzyny II, że sejm grodzieński jest pełnym dla Rosji sukcesem, a wszystkie plany Petersburga zostały zrealizowane. Obrady sejmu grodzieńskiego trwały z przerwami kilka miesięcy. Liczne głosowania przerywane były bowiem wielkimi ucztami, których uczestnicy pili zdrowie carycy Katarzyny II i króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Pod koniec lipca 1793 roku Grodno przez osiem dni świętowało imieniny rosyjskiego ambasadora. Na jednym z przyjęć wydawanych z tej okazji pojawił się nawet podświetlany transparent, głoszący: „Vivat Jakób Sievers, co przyniósł spokojność i rząd, a wolność narodowi polskiemu”.
Podpisanie haniebnych traktatów i drugi rozbiór
Rosji zależało na jak najszybszym podpisaniu przez Rzeczpospolitą traktatu cesyjnego, który oddawał Rosji część polskich ziem. 12 lipca 1793 król Stanisław August Poniatowski powołał 31 osób, które miały negocjować z Rosją przekazanie polskiego terytorium. Żadne negocjacje oczywiście się nie odbyły. Sievers zagroził bowiem, że jakikolwiek sprzeciw poskutkuje zajęciem ziem posła, który ośmielił się mieć zdanie, niż oczekiwali zaborcy.
Pomimo takich gróźb nie wszyscy godzili się bezwolnie na rosyjski dyktat. Posłowie, tacy jak Wincenty Gałęzowski, Antoni Karski, Dionizy Mikorski i Józef Kimbar, ostro atakowali sprawę rozbioru polskich ziem oraz posłów, którzy bez namysłu godzili się na haniebne rosyjskie warunki.
Niestety, mimo ich starań, 22 lipca 1793 roku traktat cesyjny podpisano.
Po załatwieniu sprawy przez Rosjan, swoje roszczenia wysunęły wobec Polski Prusy. Domagały się one podpisania przez posłów traktatu, identycznego do tego, co został zawarty z Rosją. W przypadku roszczeń Prus posłowie protestowali jednak dużo żywiej. Rozpętała się awantura. Pomysł ten nie spotkał się już z tak powszechną akceptacją, lecz wszystkie sprawy zaszły już za daleko i nie sposób było się już wycofać z podjętych wcześniej decyzji.
Jacob Sievers, na wieść o tym, że Polacy buntują się w sprawie traktatu z Prusami, przybył z wojskiem pod zamek w Grodnie. Miejsce obrad zostało otoczone, a pełnomocnik rosyjskiej carycy kazał poinformować posłów, że nikt z nich nie opuści sejmu dopóki porozumienie z Prusami nie zostanie podpisane.
17 sierpnia traktat rozbiorowy został ratyfikowany. Na jego mocy Polska zrzekała się części swoich ziem na rzecz Rosji i Prus. 15 września zawiązano konfederację grodzieńską, która miała zająć się przeprowadzeniem rozbiorów. Posłowie, którzy dotąd najgłośniej protestowali przeciwko układom z Rosją i Prusami i byli strzeżeni w swoich domach, kilka dni później zostali siłą doprowadzeni do sali, gdzie obradował sejm. Pod zamkiem i na zamku w Grodnie pełno było rosyjskiego wojska, a wszyscy polscy posłowie byli już albo przekupieni, albo zastraszeni.
Sejm grodzieński zakończył obrady 23 listopada 1793 roku, a dwa lata później Polska zniknęła z mapy Europy.
Znadniemna.pl na podstawie Historia.dorzeczy.pl oraz Wikipedia.org i Muzhp.pl, ilustracja: Nowy Zamek Królewski w Grodnie – miejsce obrad sejmu grodzieńskiego, źródło: Wikipedia.org