HomeHistoriaOstatni bój Jana Piwnika „Ponurego”

Ostatni bój Jana Piwnika „Ponurego”

Na dzisiaj przypada 79. rocznica ostatniej  walki  pułkownika Jana Piwnika „Ponurego”, cichociemnego, legendarnego jeszcze za życia dowódcy Armii Krajowej na Ziemi Świętokrzyskiej oraz Nowogródczyźnie.

Oficer poległ podczas akcji VII batalionu 77. Pułku Piechoty AK na umocnioną niemiecką strażnicę graniczną we wsi Bohdany koło Jewłaszy (obecnie w rejonie szczuczyńskim na Grodzieńszczyźnie).

Cichociemny i legendarny dowódca AK w Górach Świętokrzyskich

Jan Piwnik urodził się 31 sierpnia 1912 roku w miejscowości Janowice (obecnie w województwie świętokrzyskim, w powiecie ostrowieckim, w gminie Waśniów). Po ukończeniu Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim został funkcjonariuszem policji. Dowodził między innymi posterunkiem w Kisielinie w powiecie horochowskim oraz kompanią szkolną policji w Golędzinowie. Na tym stanowisku zastał go wybuch II wojny światowej. Jako dowódca kompanii szkolnej policji przyszły legendarny partyzant podjął walkę z niemieckim najeźdźcą. Kampanię wrześniową zakończył, udając się do Węgier, gdzie trafił do obozu internowanych. Oficerowi policji  udało się uciec z obozu i przedostać się do Wielkiej Brytanii. Tam  Jan Piwnik ukończył kurs spadochronowy oraz szkolenie dla przyszłych cichociemnych. Po tym jak Hitler zaatakował swojego sojusznika Stalina przeszkolony cichociemny, posługujący się pseudonimami  „Donat”, „Ponury” oraz „Jaś” nocą z 7 na 8 listopada 1941 roku został zrzucony ze spadochronem do Polski.

Początkowo otrzymał przydział do komórki V Oddziału Komendy Głównej Armii Krajowej, zajmującej się odbiorem zrzutów lotniczych. Wiosną 1942 roku został przeniesiony do wydzielonej organizacji dywersyjnej „Wachlarz”, która wykonywała zadania wywiadowcze i dywersyjne za wschodnią granicą II RP.  W „Wachlarzu” Jan Piwnik objął dowodzenie II odcinkiem w Równem (Ukraina).

Najsłynniejszą akcją, jaką dowodził  Jan Piwnik w tym czasie, było odbicie 18 stycznia 1943 roku z więzienia w Pińsku trzech żołnierzy AK, w tym cichociemnego Alfreda Paczkowskiego ps. „Wania”. Akcja  ta została uznana za wzorcową. Jej plan był wykładany na szkoleniach dywersyjnych, a autor został odznaczony przez dowództwo Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari.

W czasie wojny oficer zasłynął przede wszystkim służbą na rodzinnej ziemi świętokrzyskiej. Za zgodą dowództwa Armii Krajowej zorganizował w Górach Świętokrzyskich oddziały nazwane Zgrupowaniami Partyzanckimi AK „Ponury” i latem 1943 roku stanął na ich czele. Był też komendantem Kedywu Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK.

W szczytowym okresie Zgrupowania Partyzanckie „Ponurego” liczyły prawie 400 żołnierzy. Ich bazą wypadową było uroczysko Wykus, w Puszczy Jodłowej w Górach Świętokrzyskich. Zgrupowania „Ponurego” były wówczas największym zwartym oddziałem AK, a ich dowódca stał się symbolem walki z okupantem w Górach Świętokrzyskich.

Okręg Nowogródzki i atak na niemiecką strażnicę

W lutym 1944 roku „Ponury” został skierowany  przez dowództwo Armii Krajowej do Okręgu Nowogródzkiego AK. Tutaj, jako doświadczony dowódca partyzancki objął dowodzenie VII Batalionem 77. Pułku Piechoty AK.

Przysięga żołnierzy 2 kompanii 7 batalionu 77 Pułku Piechoty (Okręg Nowogródek Armii Krajowej). Na fotografii widoczni są oficerowie i stół z krucyfiksem. Stoją od lewej: drugi (w głębi) ppor. Bojomir Tworzyański ps. „Ostoja”, trzeci ppłk Jan Szulc vel Janusz Szlaski ps. „Prawdzic”, piaty (z mapnikiem) por. Jan Piwnik ps. „Ponury”, fot.: Wikipedia.org

W czerwcu tegoż roku przyszedł rozkaz rozpoczęcia operacji „Burza”, która na tym terenie miała kryptonim „Ostra Brama”, gdyż celem działających tutaj oddziałów AK było wyzwolenie Wilna. Pierwsze uderzenia  w ramach przygotowań do marszu na Wilno skierowano na tzw. stützpunkty, czyli umocnione niemieckie strażnice graniczne położone między ziemiami włączonymi do III Rzeszy a Komisariatem Rzeszy Wschód.

Jako pierwszy zdobyto 8 czerwca bez strat stützpunkt w Jachnowiczach. Kolejną akcję wyznaczono na 16 czerwca, a jej celem miała być strażnica w Bohdanach, której załoga liczyła około 50 żołnierzy Wermachtu.

Rankiem podczas odprawy „Ponury” postawił zadania. Uderzenie miała wykonać 2. kompania, dowodzona przez ppor. Eugeniusza Klimowicza „Okonia”. 1. Kompania tymczasem ubezpieczała akcję od strony Szczuczyna, a 3 kompania – od strony Ostryny. Akcja miała się rozpocząć o 16.30 podczas posiłku załogi niemieckiej strażnicy. „Ponury” liczył na efekt zaskoczenia i przełamanie obrony jednym silnym uderzeniem.

Niestety, kiedy szykowano się do ataku, padły strzały od strony pobliskiej wioski. Niemiecki żołnierz natknął się tam na partyzancki patrol i został zastrzelony. Wystrzał zaalarmował załogę strażnicy i atakująca kompania znalazła się pod silnym ogniem niemieckiej broni maszynowej.

„Okoń” wydał rozkaz do ataku. W tym czasie kilku partyzantów podczołgało się do zasieków otaczających strażnicę i przecięło druty. „Na oczach zdumionych żołnierzy zza rogu stodoły wybiegł jak szalony strzelec „Pług” – Bronek Pantel ze Szczuczyna i, padając tuż przed bunkrem celnym, strzałem z karabinu trafił prosto w głowę niemieckiego cekaemistę” – tak wspominał ten moment Stanisław Szyszko „Jeleń”, żołnierz 2. kompanii VII Batalionu w artykule Bojomira Tworzyańskiego „Ostoja” pt. Akcja Jewłasze – śmierć „Ponurego”, który publikowaliśmy w 73. rocznicę boju pod Jewłaszami.

Umieram jak Polak

„Ponury”, chcąc dać przykład swoim żołnierzom, osobiście wyruszył z pomocą podwładnym. Kiedy wbiegł na teren strażnicy, otrzymał śmiertelny postrzał w brzuch. Do rannego płk. Piwnika dobiegł doktor Jan Kondrat „Jontek”, który usłyszał ostatnie słowa dowódcy, wypowiedziane przed śmiecią: „Powiedz żonie i rodzicom, że ich bardzo kochałem i że umieram jak Polak, i pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”.

Ofiara dowódcy nie była bezsensowna. Ostatecznie, po ciężkiej walce, strażnica niemiecka została zdobyta. Oprócz „Ponurego” poległo pięciu żołnierzy, ośmiu kolejnych zmarło od ran. Straty niemieckie wyniosły 36 zabitych oraz 14 wziętych do niewoli.

„Wieść o śmierci „Ponurego” rozeszła się po okolicy lotem błyskawicy. Dopiero wtedy przekonałem się, jak Jaś „Ponury” w czasie swego krótkiego pobytu na Kresach umiał zaskarbić sobie serca miejscowej ludności. Ludzie po wsiach płakali jak po stracie kogoś najbliższego” – cytował Stanisława Szyszkę „Jelenia” w swoim artykule Bojomir Tworzyański „Ostoja”.

 

Tablica pamiątkowa na kwaterze żołnierzy Armii Krajowej w Wawiórce

Pogrzeb „Ponurego” stał się jedną z największych manifestacji patriotycznych polskiej ludności na Wschodnich Kresach II RP w czasie okupacji niemieckiej. W orszaku żałobnym, podążającym za trumną Bohatera, szły setki Polaków z okolic Jewłaszy, Bohdanów i Wawiórki. „Ponury” został pochowany  wraz ze swoimi poległymi towarzyszami broni na wiejskim cmentarzu w Wawiórce.

W 1988 roku, dzięki staraniom żołnierzy „Ponurego”, którzy przeżyli wojnę oraz na życzenie rodziny Bohatera, prochy legendarnego partyzanta zostały ekshumowane i sprowadzone do Polski, po czym spoczęły w krypcie klasztoru Cystersów w Wąchocku.

31 października 2012 roku minister obrony narodowej  Rzeczypospolitej Polskiej awansował pośmiertnie legendarnego partyzanta do stopnia pułkownika, a  dwa lata wcześniej prezydent RP pośmiertnie nadał Janowi Piwnikowi „Ponuremu” Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski. 12 grudnia 2012 roku order odebrała uroczyście w Pałacu Prezydenckim siostrzenica „Ponurego”, Alicja Sokołowska.

Podczas uroczystości prekazania orderu rodzinie Bohatera, prezydent Bronisław Komorowski podkreślał, że postać „Ponurego” jest symboliczna dla całego polskiego podziemia, Państwa Podziemnego, dla całego pokolenia żołnierzy Armii Krajowej.

 Cześć i Sława Bohaterowi!

Znadniemna.pl na podstawie Polska-zbrojna.pl/Zeszytykombatanckie.pl, na zdjęciu pod nagłowkiem: Jan Piwnik „Ponury”, dowódca oddziałów Armii Krajowej w Górach Świętokrzyskich i na Nowogródczyźnie, fot.: domena publiczna

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content