HomeBiałoruśHistoria profesora medycyny Augusta Bécu – pierwowzoru Doktora-Judasza z III części Mickiewiczowskich „Dziadów”

Historia profesora medycyny Augusta Bécu – pierwowzoru Doktora-Judasza z III części Mickiewiczowskich „Dziadów”

252 lata temu, 3 maja 1771 roku w Grodnie urodził się August Ludwik Bécu, chirurg i profesor medycyny, wykładowca higieny i patomorfologii na Uniwersytecie Wileńskim, ojczym Juliusza Słowackiego.

Nasz bohater wywodził się z osiadłej na Pomorzu w XVII wieku rodziny francuskich protestantów. Za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego ojciec Augusta, Jan Ludwik Bécu, osiedlił się na Litwie, gdzie w 1775 roku otrzymał tytuł szlachecki. Matką Augusta była Karolina z rodu Heinów. Młody Bécu wychowywał się w duchu protestanckiego racjonalizmu, wysoko stawiając wysiłek własny, wykształcenie i realizację osobistych ambicji.

Zdolności naukowe

August Bécu ukończył szkołę średnią w Grodnie, następnie studiował w Królewcu i Wilnie. Ze złotym medalem ukończył Szkołę Główną Wielkiego Księstwa Litewskiego (drugi po Akademii Krakowskiej najważniejszy wówczas uniwersytet Rzeczypospolitej – red.). 29 czerwca 1789 roku uzyskał doktorat z filozofii, a 6 stycznia 1793 roku doktorat z medycyny.

W swojej działalności naukowej specjalizował się w chirurgii, higienie i patologii. W 1797 roku został wykładowcą i wiceprofesorem medycyny, a w 1799 roku profesorem patologii i materii na macierzystej uczelni. W 1806 roku uzyskał tytuł profesora zwyczajnego na Cesarskim Uniwersytecie Wileńskim, gdzie wykładał do swojej śmierci w 1824 roku.

W początkach XIX wieku wyjeżdżał często na zagraniczne praktyki uniwersyteckie do Niemiec, Anglii i Francji ucząc się pilnie, zbierając wiedzę, doświadczenie i materiały do swojej pracy naukowej. Bécu nie poprzestawał jednak na teorii, ale również aktywnie praktykował w zawodzie. W latach 1798-1814 był lekarzem w wileńskim Szpitalu Szarytek, a ponadto pracował w klinice uniwersyteckiej, wprowadzając w życie nowoczesne osiągnięcia medycyny.

Zasługi dla medycyny wileńskiej

Trzeba przyznać, że życie Augusta Bécu przypadło na niezwykłe czasy i niezwykłe miejsce, jakim było uniwersyteckie Wilno na przełomie końca XVIII wieku i w pierwszych dekadach wieku XIX.

Według Adama Kirkora: „Pierwszy na Litwie zajął się czynnie rozpowszechnianiem szczepienia ospy, zyskawszy od cesarzowej Marii Teodorówny materię wakcyny”. Był też pierwszym na tych ziemiach lekarzem, teoretycznie zgłębiającym problemy higieny osobistej – w 1815 roku w „Dzienniku Wileńskim” wydrukowano jego rozprawę „Higiena dla panien na pensjach”.

Natomiast szczególnie August Bécu zasłużył się w roku 1812, kiedy to sam feldmarszałek Michaił Kutuzow polecił mu uprzątnięcie trupów francuskich żołnierzy. Według Józefa Franka (III tom „Pamiętników”) – w Wilnie i okolicach było wówczas około 40 tys. zamarzniętych zwłok w mundurach. „Skorzystano z fos, które Francuzi wykonali w celach obronnych”. Na rozkaz Augusta Bécu te na Śnipiszkach zapełniono ciałami, polano naftą i podpalono. Kłęby ciężkiego, tłustego dymu zasnuły miasto, które z tego powodu zaczęło głośno protestować, więc spalono tu tylko… 1000 ciał.

Za wykonaną robotę doktor otrzymał order św. Włodzimierza IV klasy. Frank to skomentował: „Sądzę, że był to pierwszy wypadek, iż lekarz otrzymał nagrodę za to, że pogrzebał dużo ludzi”. W każdym razie te jego poczynania ocaliły Wilno przed epidemią.

Rodzina i życie towarzyskie

August Bécu był dwukrotnie żonaty. Z pierwszą małżonką, wywodzącą się ze spolszczonego niemieckiego rodu szlacheckiego – Pilar, miał dwie córki: Aleksandrę (1804-1832) i Hersylię (1806-1872). Po śmierci żony został sam z dwójką małoletnich dzieci.

29 sierpnia 1818 roku w kościele Liceum Krzemienieckiego doktor po raz drugi stanął na ślubnym kobiercu, a jego wybranką była wdowa po prof. Euzebiuszu Słowackim – Salomea (z domu Januszewska). Tak został ojczymem przyszłego Wieszcza – Juliusza Słowackiego. Młoda para zamieszkała w Wilnie, w domu profesorów Uniwersytetu przy ulicy Zamkowej.

Pomiędzy jego córkami, a zwłaszcza starszą Aleksandrą i młodym Juliuszem, związała się silna więź i przyjaźń, która przetrwała przez lata. Młodsza Hersylia wyszła z kolei później za mąż za brata Salomei i ukochanego wuja Juliusza, Teofila Januszewskiego.

Profesor Bécu, którego uwaga koncentrowała się na karierze, pracy naukowej oraz rodzinie, miał naturę racjonalisty i konformisty. Był lojalistą i cenił sobie spokój, z dużą niechęcią odnosząc się do wywrotowych i rewolucyjnych dążeń młodzieży wileńskiej do odzyskania niepodległości. Pomimo to w jego otwartym domu często bywali patriotycznie i radykalnie usposobieni studenci i absolwenci CUW, w tym m.in. Adam Mickiewicz, bynajmniej nie gardząc gościną carskiego profesora.

Incydenty z Adamem Mickiewiczem

W salonie państwa Bécu bywała cała ówczesna śmietanka towarzyska – od wpływowych Rosjan, przez profesorów uniwersyteckich i możne polskie rody wileńskie, skończywszy na literatach i studentach.
Tu po raz pierwszy gościł w czerwcu 1822 roku wprowadzony przez Antoniego Edwarda Odyńca, Adam Mickiewicz. W tym to salonie doszło do incydentów, które musiały Adama mocno zaboleć, bo po wielu latach opowiadał je przyjaciołom. Pierwszy konfuz nastąpił podczas spotkania z Janem Śniadeckim, któremu Adam oficjalnie nie został przez gospodarza Augusta Bécu przedstawiony. Jan Śniadecki poznał jednak młodego poetę, który go w balladzie „Romantyczność” przedstawił w roli „szkiełka i oka” płacąc mu pięknym za nadobne – wyśmiał poezję młodego romantyka. Zacytował ponoć ową słynną frazę: „Ciemno wszędzie, głupio wszędzie. Nic nie było, nic nie będzie”.

Drugie przykre wspomnienie Adam przywołał w 1846 roku w rozmowie z Aleksandrem Chodźką, nadmieniając, jak to w 1823 roku Pan August Bécu, przyszły bohater III części „Dziadów”, w 1823 roku w salonie czytał gościom II część dramatu, choć jak żalił się po latach sam Mickiewicz, czynił to w taki sposób, że wzbudzał śmiech u wszystkich zgromadzonych. Mickiewicz, który był nota bene w latach 1815-1819 w okresie studenckim, mieszkał w Wilnie w tej samej kamienicy przy ulicy Wielkiej 22, w której w latach 1811-1814 mieszkali państwo Słowaccy. Nie darzył sympatią wyniosłego pana Bécu, aczkolwiek miał wielki szacunek do Salomei.

W sierpniu 1824 zapadł wyrok w procesie Filomatów i Filaretów, w tym wyrok skazujący Mickiewicza, na mocy którego zostali oni wydaleni z polskiej guberni i zesłani w głąb Rosji. Wielu wykładowców straciło pracę. August zachował posadę, ponieważ był w dobrych relacjach z rosyjską elitą Wilna, w tym z głównym prześladowcą młodzieży – Nowosilcowem, co tylko wzmocniło podejrzenia o jego zdradę.

Tragiczna śmierć profesora

Wczesnym popołudniem, 7 września 1824 roku, nad Wilnem rozpętała się burza. Po wileńskiej starówce przetoczył się piorun kulisty i wpadł do mieszkania przy ulicy Zamkowej, wybijając szybę i raniąc odłamkiem przerażoną córkę naszego bohatera. Zmęczony profesor Bécu drzemiąc w swoim pokoju zginął od niespodziewanego porażenia piorunem.

W „Przechadzkach po Wilnie” Adam Kirkor pisał o tej tragedii, która wywołała niemałą sensację w mieście, że profesora próbowano wszelkimi znanymi wówczas sposobami ratować: „zakopywano w ziemi, nacierano, chciano krew puszczać, lecz na próżno, cios był śmiertelny”.

Okoliczności śmierci profesora sprawiły, że wielu uważało to za karę boską i długo jeszcze mówiono, iż kolaborował z Nowosilcowem.

Doktor August Bécu został pochowany na cmentarzu na Rossie w Wilnie.

Grób Augusta Bécu na cmentarzu Na Rossie w Wilnie. Fot.:wikipedia.org

Zemsta Słowackiego

Na jesieni 1832 roku Juliusz Słowacki, pasierb zabitego przez piorun profesora, po lekturze III części „Dziadów”, uznał sposób ukazania ojczyma za niesprawiedliwy i krzywdzący. Chciał nawet wyzwać Adama Mickiewicza na pojedynek. Ostatecznie do „strzelania” jednak nie doszło. Skończyło się tylko na wzajemnej niechęci i ciągłej rywalizacji. Młodszy poeta podjął polemikę z III częścią „Dziadów”, wydając swojego „Kordiana”. Co zastanawiające, element śmierci od pioruna wykorzystał w innej swej tragedii „Balladyna”, w której zbrodniczą władczynię zabija właśnie piorun, karząc jej niegodziwe czyny.

Tak jednoznacznie negatywna rola, jaką przypisał Mickiewicz na bazie swoich osobistych urazów i uprzedzeń Augustowi Bécu w „Dziadach” z pewnością nie była zgodna z prawdą. Mimo wszystkich niejasności dotyczących zachowania profesora w okresie 1823-1824, August Bécu jest niewątpliwie postacią godną lepszej pamięci.

Znadniemna.pl na podstawie wikipedia.org/rossa.lt/magwil.lt/

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content