W minioną sobotę, 13 września, około trzydziestu działaczy Związku Polaków na Białorusi z oddziałów w Grodnie, Lidzie, Szczuczynie i Wasiliszkach dotarli na cmentarz w lesie, niedaleko wsi Gołdowo (rej. lidzki), żeby zrobić sprzątanie w tej mało znanej i rzadko odwiedzanej nekropolii, powstałej wokół zabytkowej kaplicy, wzniesionej, jak głosi legenda, w 1863 roku w ciągu jednej nocy przez powstańców styczniowych.
Desant Polaków z kilku oddziałów ZPB na cmentarzu obok Gołdowa zorganizował prezes organizacji Mieczysław Jaśkiewicz, biorący czynny udział w pracach porządkowych w nekropolii.
Kiedy działacze ZPB przybyli na zarośnięty krzakami i trawą cmentarz, prezes Jaśkiewicz zaprosił wszystkich przed kaplicę nakrytą w połowie sierpnia dachem na jego zlecenie. Opowiedział, że niszczejąca przez dziesięciolecia powojenne drewniana kaplica ma już ponad 150 lat i została wzniesiona w ciągu jednej nocy przez powstańców styczniowych. – Znaleźliśmy środki na nakrycie kaplicy dachem, aby nie niszczała dalej – opowiadał prezes. Zapewnił, że znajdzie środki na całkowitą renowację zabytku i poprosi biskupa grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza o poświęcenie zabytkowej świątyni oraz o przydzielenie jej do którejś z najbliższych parafii katolickich. – Chcemy, żeby tutaj, co jakiś czas była odprawiana Msza Święta – mówił Jaśkiewicz.
Według posiadanych przez niego informacji kaplica powstańców koło Gołdowa w czasie II wojny światowej służyła do nabożeństw partyzantom Armii Krajowej z oddziału Czesława Zajączkowskiego „Ragnera ”, a potem – Anatola Radziwonika „Olecha”. – Wybór tego miejsca do niedzielnych nabożeństw był dla partyzantów dosyć oczywisty, gdyż w Gołdowie stacjonował sztab „Ragnera”, a w promieniu, co najmniej dwudziestu kilometrów stąd, nie ma żadnej świątyni katolickiej, gdyż tereny te są zamieszkiwane głównie przez ludność prawosławną – opowiadał prezes ZPB.
Po wygłoszonej przez Jaśkiewicza krótkiej lekcji krajoznawczej, zgromadzeni na cmentarzu Polacy przystąpili do roboty. W ruch poszły kosy i sekatory ogrodowe, grabie i inny sprzęt. Mężczyźni wynieśli z kaplicy cięższe, nagromadzone tu przez lata, śmieci, a panie posprzątały podłogę, niedawno położoną w świątyni na zlecenie prezesa ZPB.
Po kilku godzinach ciężkiej, lecz dającej satysfakcję z powodu udziału w czymś ważnym, pracy jeszcze niedawno zarośnięty i zaniedbany cmentarz trudno było poznać, a zabytkowa kaplica zaczęła się jawić wzrokowi kierowców i pasażerów przejeżdżających z rzadka pobliską leśną drogą samochodów w całej okazałości.
W toku prac porządkowych na cmentarzu i w kaplicy działacze związkowi z Lidy zgłosili prezesowi ZPB chęć pomocy w renowacji kaplicy i zobowiązali się do wykonania w najbliższym czasie pewnych czynności renowacyjnych. Prezes ZPB z kolei zapowiedział, iż po zakończeniu robót renowacyjnych na dachu kaplicy zostanie umocowany krzyż, a w niedużej, wieńczącej dach, dzwonnicy zawiśnie dzwon. – Mam nadzieję, że już w tym roku, na Święto Zmarłych zostanie tu odprawiona pierwsza od dziesięcioleci Msza Święta – podzielił się planami prezes Związku Polaków.
Znadniemna.pl
Igoris Shybayev na Facebooku / 15 września, 2014
я бы с бензопилой помог
/
Eugeniusz Skolmowski na Facebooku / 15 września, 2014
PAMIĘTAJCE O POLAKACH.
/