W nawiązaniu do publikacji pt. „Tajemnica szczątków ostatniego króla Polski wciąż nie wyjaśniona” z dnia 16 lipca 2022 roku publikujemy artykuł dyrektor Instytutu Polskiego w Petersburgu Ewy Ziółkowskiej, opublikowany przez portal Polonika.pl, i opowiadający o losach szczątków ostatniego polskiego monarchy ze szczególnym uwzględnieniem petersburskiego okresu:
Ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski, po swojej abdykacji i po śmierci carycy Katarzyny II, został…zaproszony do Petersburga przez jej syna i następcę, Pawła I. Ostatnie miesiące życia monarcha spędził w stolicy Rosji, przy cesarskim dworze. Życie zakończył 1 (12) lutego 1798 r. w swojej petersburskiej siedzibie ‒ Pałacu Marmurowym. Miejscem jego ostatniego spoczynku przez 140 lat była krypta w kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej przy Newskim Prospekcie.
Królewski pochówek
Car Paweł I zarządził ceremonię pogrzebową godną koronowanej głowy. Ciało zmarłego zabalsamowano. Rosyjski imperator osobiście włożył zmarłemu na głowę złotą koronę, zrobioną w Moskwie specjalnie na tę okazję. Ogłoszono czterotygodniową żałobę, 5 marca nastąpiło przeniesienie zwłok z pałacu do kościoła św. Katarzyny. Autorem dekoracji kościoła i katafalku był architekt Vincenzo Brenna. W trakcie 3-dniowych uroczystości zabrzmiało requiem es-moll „Missa pro defunctis” Józefa Kozłowskiego. Trumnę spuszczono do krypty, którą zakryto kamienną płytą z inskrypcją:
STANISLAUS AUGUSTUS/ REX POLONIAE MAGNUS DUX LITHUANIAE/ INSIGNE DOCUMENTUM UTRIUSQUE FORTUNAE/ PROSPERAM SAPIENTER DIVERSAM FORTITER TULIT/ OBIIT PETROPOLI KAL. FEBR. MDCCXCVIII./ NATUS ANNOS LXVI/ PAULUS I AUTOCRATOR/ ET IMPERATOR TOTIUS RUSSIAE/ AMICO ET HOSPITI/ POSUIT
[Stanisław August/ Król Polski Wielki Książę Litewski/ wymowny przykład zmienności losu/ pomyślny rozumnie, przeciwny mężnie znosił/ Zmarł w Petersburgu 1 lutego 1798/ w 66 roku życia/ Paweł I Samodzierżca/ i cesarz Wszechrosji/ przyjacielowi i gościowi/ położył.]
Wkrótce napis uległ zatarciu. W 1821 r. umieszczono nową płytę ze zmienionym tekstem, ufundowaną przez metropolitę mohylewskiego abp. Stanisława Siestrzeńcewicza. Z czasem, jeszcze w XIX stuleciu, ponownie wymieniono płytę, przywracając pierwotny napis. Fragment tej ostatniej płyty zachował się do dziś.
XX-wieczne losy szczątków królewskich
W 1938 r. Konsulat RP w Leningradzie został powiadomiony o zamknięciu kościoła św. Katarzyny i możliwości zabrania królewskich szczątków. Placówka była zobowiązana załatwić formalności związane z zabraniem historycznej trumny z krypty i wyekspediowaniem do Polski. Konsulowie dopełnili wszystkich niezbędnych procedur: komisyjnego otwarcia krypty, umieszczenia szczątków w nowych trumnach, metalowej i drewnianej, zaplombowania, uroczystego pożegnania w świątyni i transportu na dworzec kolejowy. W tej sprawie zachowały się dwa tajne raporty z 27 czerwca i 5 lipca 1938 r., podpisane przez konsula RP Eugeniusza Weesego, z których m.in. dowiadujemy się, że „… szczątki królewskie, wraz z dolną częścią pierwotnej trumny, zostały złożone w skrzyni metalowej, poczem dokonano oględzin sanitarnych i celnych. Stwierdzono przy tem, że korona królewska jest zachowana doskonale; próby przeprowadzone na miejscu przy zastosowaniu kwasu siarczanego wskazują na to, iż jest to korona złota. W związku z tem przedstawiciele sowieccy zasiągnęli dodatkowych informacyj, czy można tę koronę wysłać do Polski. Po skomunikowaniu się telefonicznem z Moskwą, przyszła odpowiedź pozytywna. Umieszczono więc koronę u wezgłowia trumny. Przy oględzinach szczątków stwierdzono, iż z ciała i kości pozostały wyłącznie popioły, a tylko materia i brokaty zachowały się dotychczas. Należy to tłumaczyć tem, iż podczas powodzi, które miały miejsce w międzyczasie, sklepienia kościelne były zalewane wodą, co przyśpieszyło proces rozkładu ciała i kości…”.
Ołowianą trumnę ze szczątkami Stanisława Augusta oraz dwie urny zawierające serce i wnętrzności króla odesłano do miejsca jego urodzenia – Wołczyna k. Brześcia (woj. poleskie) i złożono w kościelnej krypcie. Po 17 września 1939 r. grób Stanisława Augusta ponownie znalazł się w granicach ZSRS. W 1995 r. trumna ze sprowadzonymi z Białorusi resztkami królewskiego pochówku spoczęła w podziemiach Archikatedry Warszawskiej.
Prace remontowe i konserwatorskie w krypcie
Tymczasem w Petersburgu podczas rekonstrukcji kościoła św. Katarzyny w latach 90. XX w. zajęto się także kryptą królewską. Po usunięciu 80-centymetrowej warstwy gruzu pozostała pusta piwnica i nad nią – uszkodzona płyta inskrypcyjna w posadzce kościoła. Grupą rosyjskich konserwatorów przez kilka lat kierowała dr Romualda Hankowska, historyk sztuki i konserwator zabytków. Dzięki przeprowadzonej przez nią kwerendzie w archiwach Moskwy i Petersburga światło dzienne ujrzały nieznane dotąd materiały, m.in. O pochowaniu w Petersburgu króla polskiego Stanisława oraz Regestr rzeczy wziętych dla ubrania J.K.M-ci po śmierci w miesiącu Februaryi 1798. Ten ostatni dokument podaje, w co ubrany został król po śmierci. Wyjaśnia także sprawę orderów. Nie potwierdza, jak podaje wiele opracowań, że króla pochowano z orderem Orła Białego, wymienia natomiast dwa ordery rosyjskie: św. Andrzeja i św. Aleksandra Newskiego.
Prace w krypcie objęły m.in.: oczyszczenie ścian i sklepienia, osuszenie pomieszczenia, zamontowanie kraty przy wejściu i zainstalowanie oświetlenia. Aby wydzielić pierwotną kryptę królewską, w miejscu dawnej ściany działowej osadzono ozdobną kratę z tarczą ze złoconym monogramem królewskim. Za nią położono ocalały fragment płyty inskrypcyjnej. W kościele umieszczono marmurową tablicę informacyjną, po polsku i rosyjsku.
Z czasem w krypcie zawieszono portret Stanisława Augusta pędzla prof. Wojciecha Kurpika z warszawskiej ASP oraz urządzono niewielką wystawę poświęconą królowi i miejscom jego ostatniego spoczynku. W świątyni, przy wejściu do zakrystii, w otworze w posadzce przez lata przykrytym prowizorycznie, zamontowana została w 2018 r. replika historycznej płyty.
W podziemiach kościoła św. Katarzyny złożono także trumienkę z kilkoma kosteczkami króla Stanisława Leszczyńskiego, wywiezionymi po rewolucji francuskiej z Nancy do Warszawy i przekazanymi Towarzystwu Przyjaciół Nauk. Zrabowane przez Rosjan po powstaniu listopadowym, trafiły do Cesarskiej Biblioteki Publicznej w Petersburgu. Dzięki staraniom środowisk polonijnych, w 1857 r. złożono je w krypcie królewskiej. Wróciły do Polski w 1922 r. Taki to tragiczny los spotkał dwóch Stanisławów, zmarłych na obczyźnie polskich monarchów wygnańców – jak podaje legenda – ponoć dlatego, że koronowani byli nie na Wawelu a w Warszawie.
Ewa Ziółkowska/polonika.pl
Znadniemna.pl