HomeSpołeczeństwo20 czerwca jest obchodzony Światowy Dzień Uchodźcy

20 czerwca jest obchodzony Światowy Dzień Uchodźcy

Dzisiaj, 20 czerwca, jest obchodzony Światowy Dzień Uchodźcy, który ustanowiony został dwadzieścia dwa lata temu przez Zgromadzenie Ogólne ONZ, abyśmy pamiętali o tych ludziach, którzy z powodu wojen, prześladowań i przemocy zmuszeni zostali do opuszczenia swojego kraju.

Akcja protestu, jaka trwała od tygodnia na polsko-białoruskich przejściach granicznych w Bobrownikach i Kuźnicy Białostockiej. Fot.: Agnieszka Sadowska/Agencja Wyborcza.pl

Bycie uchodźcą wymaga odwagi. Najpierw – żeby ratować zagrożone życie swoje i swoich bliskich, potem – żeby rozpocząć je od nowa w nowym kraju i nieznanej kulturze.

W ostatnich miesiącach Białoruś odnotowuje ogromny wzrost emigracji. Białorusini szukają bezpiecznego miejsca w innych państwach – ocenił rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Ludzie uciekają z kraju.

Uciekają przed coraz trudniejszą sytuacją kraju

– Skala migracji z Białorusi jest poważna. W 2020 roku według danych Eurostatu do krajów Unii Europejskiej przybyło ponad 60 tysięcy osób, które uciekły z Białorusi. Znacząca większość trafiła do Polski. Interesującymi dla Białorusinów krajami są również Litwa, Niemcy czy Czechy, a ostatnio również Gruzja – powiedział rzecznik.

W jego ocenie Białorusini uciekają przed coraz trudniejszą sytuacją w tym kraju, masowymi represjami reżimu i fatalnymi warunkami życia. – Obawiają się też udziału Białorusi w wojnie przeciwko Ukrainie – młodzi ludzie mają świadomość, w jaką stronę Łukaszenka pcha Białoruś oraz jak dalece uzależnił kraj od Rosji – stwierdził.

 

Problem widoczny dla władz w Mińsku

– Poborowi uciekają z obawy przed wojną, którą Rosja prowadzi przeciwko Ukrainie, nie mają pewności, czy nie zostaną wysłani na front, jeśli Łukaszenka włączy się w rosyjską agresję – podkreślił.

W ocenie Żaryna skala emigracji sprawiła, że problem jest widoczny nawet dla władz w Mińsku.

– Reżim Łukaszenki oficjalnie bagatelizuje zjawisko i udaje, że go nie dostrzega, jednak władze białoruskie prowadzą działania obliczone na utrudnianie wyjazdu swoim obywatelom. Młodzi ludzie w czasie edukacji są przymuszani do podpisywania „lojalek” zapewniających, że nie wyjadą z kraju – powiedział PAP rzecznik.

Władza „zaniepokojona” skalą wyjazdów

Do kontroli emigracji kierowane są służby specjalne – wyłapują i zatrzymują osoby ze specjalistycznym wykształceniem, czy dużym doświadczeniem, które mogą chcieć uciec z Białorusi.

Według rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych zachowanie reżimu Łukaszenki wskazuje, że władza na Białorusi jest coraz bardziej zaniepokojona skalą wyjazdów z kraju.

– Nic dziwnego. Wiele państw Zachodu jest zainteresowanych pomocą białoruskiemu społeczeństwu, które szukało w ostatnich latach miejsca do bezpiecznego życia, uciekając przed represjami – wskazał.

„Władze w Mińsku są przerażone masowym exodusem”

Przypomniał, że takim miejscem jest m.in. Polska, która prowadzi wciąż specjalny program ułatwiający osobom z Białorusi przenoszenie biznesu do Polski.

– Reżim Łukaszenki wie, że Białoruś krwawi, tracąc rok do roku tysiące obywateli. Skala tego zjawiska sprawia, że władze w Mińsku są przerażone masowym exodusem. Odpowiedzią białoruskiego despoty jest jednak dalsze wzmocnienie represji i próba siłowego zatrzymania obywateli, co dodatkowo będzie powodowało zwiększenie emigracji – ocenił w rozmowie Żaryn.

Znadniemna.pl/PAP/Fot.: Agnieszka Sadowska/Agencja Wyborcza.pl

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content