Andżelika Borys, przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi i Andrzej Poczobut, członek Związku Polaków na Białorusi, dziennikarz – oboje więzieni przez reżim Łukaszenki, zostali laureatami tegorocznej edycji Nagrody im. Jerzego Giedroycia.
Nagrodę „Rzeczpospolitej” im. Jerzego Giedroycia redakcja „Rzeczpospolitej” ustanowiła w 2001 r., w pierwszą rocznicę śmierci znakomitego redaktora i polityka, twórcy „Kultury” i Instytutu Literackiego w Paryżu. Wyróżnienie mogą otrzymać osoby lub instytucje kierujące się zasadami wyznawanymi przez Jerzego Giedroycia, które cechuje bezinteresowna troska o sprawy publiczne, umacnianie pozycji Polski w Europie oraz pogłębianie dialogu między narodami Europy Środkowo-Wschodniej.
– Z dużą przyjemnością witam Państwa na dwudziestej pierwszej już edycji Nagrody „Rzeczpospolitej” im. Jerzego Giedroycia – powiedział Tomasz Jażdżyński, prezes Gremi Media SA.
Gala, którą poprowadził Michał Szułdrzyński, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”, po raz drugi odbyła się wirtualnie, ale tradycyjnie otworzył ją wiersz Agnieszki Osieckiej „Przywilejem polityka jest…”, który zinterpretowała Wiktoria Gorodeckaja, aktorka Teatru Narodowego.
Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, przewodniczący Kapituły, który ogłosił werdykt, powiedział:
– Kiedy co roku wracamy do Nagrody i sięgamy do myśli Jerzego Giedroycia w naturalny sposób mierzymy się z rzeczywistością polityczną, której dotyczyła jego refleksja o wolnej i demokratycznej Polsce, otoczonej przez wolne i zaprzyjaźnione państwa sąsiedzkie. Cóż dziś mogę powiedzieć? Dobre stosunki z Litwą nie zrekompensują kryzysu na Białorusi, mocarstwowych zapędów Rosji i zagrożenia bezpieczeństwa Ukrainy, nad którą czai się widmo agresji Putina. Dziś sytuacja na Wschodzie jest tak daleka od wizji Giedroycia, że można stracić nadzieję na jej realizację. Uważam, że byłoby to krótkowzroczne. Dyktatury mijają, a społeczeństwa, choć powoli, dojrzewają do demokracji i wolności. Wierzę, że wartości te dojdą do głosu na naszym bratnim Wschodzie. Na razie mamy opresję ze strony przeciwników wolności, dlatego tegoroczne rozstrzygnięcie Kapituły jest głośną odpowiedzią na zniewolenie.
– Cieszę się, że Miasto Gdańsk występuje po raz kolejny w roli partnera głównego Nagrody im. Jerzego Giedroycia, którego myśl o przyjaznej polityce wschodniej, jest nam dzisiaj bardzo potrzebna – powiedziała prezydent Aleksandra Dulkiewicz. – Przekazuję serdeczne pozdrowienia z Gdańska, miasta Solidarności i wolności, wartości szalenie ważnych 40 lat temu, które dzisiaj odczytujemy na nowo. Zgodnie z tradycją Nagrody im. Giedroycia możemy przyjaźnie myśleć o naszych braciach Białorusinach, Ukraińcach i wszystkich tych, którzy budują przyjazną Europę: przyjazne polsko-wschodnie sąsiedztwo.
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu powiedział:
– Jerzy Giedroyc to osoba, która w sposób szczególny rozumiała, ile kosztuje patriotyzm na emigracji i ile kosztuje patriotyzm, gdy trzeba czuć się obco we własnym kraju, a jednocześnie pozostać Polakiem. Ta lekcja jest ważna dla krajów, które nie są jeszcze demokratyczne, gdzie uwypuklanie swojej tożsamości można przypłacić więzieniem, utratą zdrowia, a nawet życia. Jerzy Giedroyc jako człowiek Wschodu dobrze to rozumiał. Dlatego my, mieszkańcy Sopotu, Pomorza i Kaszub, gdzie żyje tak wielu ludzi, którzy musieli opuścić swój rodzinny dom na Wschodzie, chcemy pomagać tym, którzy na Wschodzie pozostali. Często jeździliśmy z darami mieszkańców i przedsiębiorców do Grodna. Teraz, niestety, tam pojechać nie możemy. Stąd pomost dla tych, którzy musieli uciekać z Białorusi, uchodźców politycznych, a także krzyk w obronie tych, którzy przebywają w więzieniach.
W imieniu kapituły i nagrodzonych we wcześniejszych edycjach Nagrody przemówił Paweł Kowal, laureat z 2014 r:
– Po raz dwudziesty pierwszy szukaliśmy tych, którzy starają się podążać ścieżką postawy politycznej i etycznej wyznaczonej przez środowisko „Kultury” paryskiej. W czasach, kiedy obserwujemy wiele napięć na Wschodzie i obronę praw człowieka, kiedy dyskutujemy o polskiej polityce wschodniej – Giedroyc pozostaje aktualny ze swoim przesłaniem, a my zostajemy zobowiązani, żeby znaleźć najlepszych ludzi, którzy pokazują swoim codziennym życiem, że godni są przyjąć Nagrodę im. Jerzego Giedroycia, rozwijając jej ideały.
Laudację wygłosił Grzegorz Gauden, członek Kapituły, były redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” (2004-2006):
– Jerzy Giedroyc był wyczulony na nacjonalizm w polskiej myśli politycznej, a w szczególności pychę wobec Litwinów, Białorusinów i Ukraińców. Dlatego należy odwoływać się z ostrożnością do kryterium narodowego. Bywają jednak momenty, kiedy ta właśnie miara okazuje się rozstrzygająca do uznania postawy człowieka za etyczną. W przypadku tegorocznej nagrody mamy do czynienia z taką sytuacją. Andżelika Borys i Andrzej Poczobut to dwoje etnicznych Polaków, urodzonych w rodzinach Polaków, żyjących na Białorusi od pokoleń. Cierpią w łukaszenkowskich więzieniach, dlatego że stanęli po stronie Białorusinów w ich walce o wolność, demokrację i prawa człowieka, w oporze przeciwko dyktatorowi. Dokonali dramatycznego wyboru i płacą wielką cenę za wierność wartościom głoszonym przez redaktora Giedroycia, które wspiera nagroda jego imienia. My Polacy, tu w kraju, powinniśmy im być szczególnie wdzięczni. Ale niech tak nagroda będzie również wyrazem naszego podziwu i szacunku dla Białorusinów, którzy walczą o wolność i demokrację – o wolną, suwerenną i demokratyczną Białoruś, żyjącą w przyjaźni z Polską, Litwą i Ukrainą. Być może – kiedyś – z demokratyczną Rosją. Przyjazne współistnienie tych narodów było marzeniem Jerzego Giedroycia.
Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, laureat z 2013 r., stwierdził:
Jak poinformowała sekretarz Kapituły Hanna Wawrowska, do nagrody nominowani byli także: prof. UMCS w Lublinie Iwona Hofman – badaczka „Kultury”; Wiera Meniok i Fundacja Muzeum i Festiwalu Brunona Schulza w Drohobyczu; Maria Kałamajska-Saeed – historyk sztuki, prof. Instytutu Sztuki PAN; Marek Kuchciński, były marszałek Sejmu, inicjator cyklu konferencji „Europa Karpat”; Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku; Maria Kalesnikawa – białoruska działaczka polityczna, jedna z liderek opozycji, również uwięziona; Andrej Dynko – białoruski dziennikarz.
Znadniemna.pl za RP.PL