W środę przed południem białoruska państwowa agencja BiełTA podała, że Aleksander Łukaszenko objął funkcję prezydenta Białorusi. Inauguracja odbyła się bez wcześniejszych zapowiedzi. O złożeniu przysięgi przez Łukaszenkę poinformowano po fakcie.
„MSZ odnotowuje dzisiejsze wydarzenia na Białorusi. Prezydent wybrany w niedemokratycznych wyborach nie może zostać uznany za legalnie sprawującego władzę niezależnie od tego czy zaprzysiężenie będzie potajemne, czy oficjalne” – napisał polski resort dyplomacji w stanowisku opublikowanym na Twitterze.
Polska – podobnie jak wszystkie kraje UE – nie uznaje wyborów na Białorusi za wolne i demokratyczne. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz przedstawiciele państw członkowskich wielokrotnie nawoływali do powtórzenia wyborów prezydenckich, a w związku z fałszerstwami wyborczymi i brutalnym tłumieniem protestów obywatelskich „27” podjęła decyzję o nałożeniu sankcji na osoby odpowiedzialne za nadużycia.
Przedstawiciele różnych państw członkowskich UE podkreślali w środę, że Łukaszenko stracił legitymację do rządzenia. Prezydent Litwy Gitanas Nauseda powiedział w środę, że Litwa nie uznaje Aleksandra Łukaszenki za prawowitego przywódcę Białorusi, a ceremonia inauguracji w Mińsku nie zmienia tej sytuacji. Również rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert oświadczył, że Niemcy nie uznają Aleksandra Łukaszenki za prezydenta Białorusi mimo jego środowej inauguracji.
Znadniemna.pl za PAP/IAR
henry / 24 września, 2020
niech pocałują Łukaszenkę w cztery litery. Ja byłem świadkiem wielokrotnego fałszerstwa wyborów w Polsce i to na masową skalę i co? Czy wy macie jakiś dowód na fałszerstwo! Czy tylko wasz agenturalny atak na Białoruś nie wypalił do końca jakbyście sobie tego życzyli aby ograbić Białorusinów z ich majątku i wolności jaką daje ten majątek.
/