„Dzisiaj byłam na kolejnym procesie działacza ZPB z Lidy Szor Aleksandra” – poinformowała na swoim profilu facebookowym prezes ZPB Andżelika Borys.
Według niej Aleksander Szor stanął przed sądem za udział w nowennie pompejańskiej, w której przed krzyżem Zbawcy obok kościoła farnego w Lidzie od wielu dni biorą udział miejscowi katolicy, wypraszający u Boga powrót na Białoruś nie wpuszczanego do kraju przez białoruskie władze zwierzchnika Kościoła Katolickiego na Białorusi, metropolity Mińsko-Mohylewskiego, arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza.
Prowadzący proces sędzia Maksim Fiłatow miał zapytać oskarżonego: co pan robił przy kościele w Lidzie? Aleksander Szor odpowiedział, że się modlił. Po pytaniu sędzi o intencję tej modlitwy, Polak odpowiedział, że modlił się o powrót na Białoruś arcybiskupa Kondrusiewicza.
Sędzia Fiłatow musiał uznać zeznania Aleksandra Fiłatowa za przyznanie się do winy, czyli do udziału w niedozwolonej akcji ulicznej. Orzekł więc działaczowi ZPB karę grzywny wysokości dziesięciu tzw. jednostek bazowych, co stanowi kwotę 270 rubli białoruskich (około 500 złotych).
Kara grzywny za modlitwę, zasądzona przez sąd w Lidzie, jest kolejnym faktem, dowodzącym, iż na łukaszenkowskiej Białorusi są prześladowani wierni Kościoła Katolickiego i sam kościół, który został pozbawiony swojego Pasterza za publiczne wezwania do władz o niestosowanie przemocy wobec obywateli, pokojowo protestujących przeciwko fałszerstwom wyborczym.
Wczoraj w tym samym mieście za udział w proteście przeciwko przemocy ze strony białoruskiej milicji została skazana na karę grzywny inna działaczka ZPB – Anna Kosko, członkini działającego przy Związku Polaków na Białorusi Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, będąca cenioną w Lidzie specjalistką w zakresie ginekologii i położnictwa.
Znadniemna.pl