– Kiedy mnie torturowano, to oskarżano, że jestem polskim szpiegiem. Jaka ironia. Przecież moi przodkowie zostali rozstrzelani właśnie za to – napisał na facebooku nasz autor, potomek represjonowanych, działacz ZPB, badacz zbrodni stalinowskich Igor Stankiewicz, który został brutalnie pobity przez białoruski OMON w Mińsku za udział w pokojowej akcji protestacyjnej przeciwko przemocy.
Igor Stankiewicz opublikował zdjęcia otrzymanych obrażeń. Z tego, co widzimy był bity po całym ciele między innymi po pośladkach. Z właściwym mu dowcipem nasz autor skomentował opublikowane zdjęcia: „To nie jest mój tylek, to jest twarz łukaszyzmu – okrutnego, nieludzkiego, sadystycznego, krwawego” – napisał działacz ZPB. Dodał, że na własnej skórze odczuł to, co czuli ofiary zbrodni NKWD w 1937 roku. „Ból, bezprawie, bezradność wobec zabójczej machiny. Mogę powiedzieć z pewnością, że widziałem piekło, które zrobili gestapowcy albo enkawudziści w mundurach białoruskiej milicji” – dodał Igor Stankiewicz.
Ślady pobić i obrażeń na ciele nasz autor zarejestrował oficjalnie w przychodni lekarskiej, gdzie zeznał, że został pobity w Rejonowej Komendzie Spraw Wewnętrznych Moskiewskiego Rejonu Mińska. Oświadczył lekarzom, że był bity przez ludzi ubranych w milicyjne mundury z czarnymi maskami na twarzach.
Oprawcy schwytali Igora Stankiewicza na ulicy Mińska razem z młodym chłopakiem i kierowcą trolejbusu, którzy podobnie jak nasz autor zostali pobici przez sadystów w milicyjnych mundurach.
Pobicie Igora Stankiewicza jest kolejnym przykładem tego, jak przegrany w wyborach prezydenckich Aleksander Łukaszenko traktuje wolę narodu.
On sam i jego podwładni zapewniają, że milicja stosuje przemoc wobec obywateli tylko w uzasadnionych przypadkach i wyłącznie w granicach, dopuszczalnych przez prawo.
Takie same zapewnienia cywilizowany świat słyszał od ludożercy Stalina i jego oprawców.
Znadniemna.pl
Puranok Maksim / 14 sierpnia, 2020
Hanba dla dzialan stalinowskich potomkow!
/