Zagraniczne programy telewizyjne UA.TV (Ukraina), KazakhTV i „Chabar24” (Kazachstan) otrzymały pozwolenie białoruskich władz na nadawanie na Białorusi, poinformowały w piątek białoruskie media. Ale czy jest się z czego cieszyć? Chyba nie, bo polskie programy wciąż pozostają poza zasięgiem białoruskiego widza, a przede wszystkim Polaków mieszkających na Białorusi.
25 stycznia Minister Informacji Republiki Białoruś Aleksander Karlikiewicz podpisał rozporządzenie dotyczące wydania zezwoleń na nadawanie trzech zagranicznych kanałów. Wśród nich nie ma ani jednej stacji polskiej.
Internetowa gazeta Nasza Niwa ocenia, że nowe kanały, które znalazły się w ofercie dla białoruskiego widza, są to oficjalne kanały z raczej słabym kontentem, którym raczej nie zainteresuje się wielu odbiorców na Białorusi.
Oznacza to, że nie staną się konkurencją dla nadreprezentacji stacji rosyjskich (dziesiątek), które codziennie sączą Białorusinom kremlowską propagandę. Najciekawsze ukraińskie stacje wciąż pozostają na Białorusi niedostępne dla masowego odbiorcy.
Nasza Niwa zwraca uwagę na moment, w którym władze Białorusi zdecydowały się włączyć ukraiński kanał (eskalacja konfliktu między Mińskiem i Moskwą). Dziwi jednak fakt umieszczenia go w jednym pakiecie z dwoma kazachskimi kanałami. O ile na Białorusi całkiem sporo osób rozumie język ukraiński, to kazachski jest tam zupełnie obcy.
A co z obietnicami białoruskich władz rzekomo składanymi dwa lata temu ministrowi Waszczykowskiemu?
Kwestia włączenia polskojęzycznego kanału telewizyjnego do sieci kablowych na Białorusi pojawiła się równolegle z informacjami dotyczącymi redukcji finansowania białoruskojęcznego kanału Biełsat w 2017 roku.
W rozmowie z „Wprost” minister Waszczykowski mówił, że „strona białoruska jest otwarta na transmisję TVP Polonia, która mogłaby wchłonąć redakcje zagraniczne, w tym również TV Biełsat”.
Dodał też, że chce się ułożyć z Białorusinami a nie grać z nimi: „Nie chcę grać z Białorusinami. Ja chcę się z nimi ułożyć. Czy po dziesięciu latach funkcjonowania Biełsat polepszył relacje polsko-białoruskie? Czy Związek Polaków na Białorusi został zarejestrowany, czy skasowany? Skoro tamte instrumenty nie doprowadziły do polepszenia relacji, to może spróbujmy innych”.
Minister Waszczykowski przy tej okazji powiedział, że „Biełsat” przez 10 lat nie otrzymał możliwość nadawania na terenie całej Białorusi i jego „wpływ na rzeczywistość jest skromna”.
Z wielką niecierpliwością na telewizję w języku ojczystym czekają Polacy mieszkający na Białorusi. We wrześniu 2013 roku grodzieński operator sieci kablowej „Garant” usunął z listy programów retransmitowanych Polsat. Wcześniej, z inicjatywy władz Białorusi zlikwidowano TVP1.
Znadniemna.pl za Kresy24.pl