Warszawskie Liceum Polonijne (Liceum Ogólnokształcące Niepubliczne Kolegium św. Stanisława Kostki), o naborze do którego uczniów ze Wschodu, między innymi z Białorusi, na rok szkolny 2014/2015 pisaliśmy jest zagrożone likwidacją – wynika z dzisiejszej publikacji „Naszego Dziennika”.
Jak pisze gazeta Liceum Polonijne, zaliczane do 25 najlepszych liceów warszawskich, przyznano w tym roku dotację z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Polski, nie wystarczającą „nawet na opłacenie wyżywienia uczniów”.
– W naszej uczelni kształci się obecnie 96 uczniów, z czego 50 jest z Ukrainy – mówi „Naszemu Dziennikowi” Ewa Petrykiewicz, dyrektor liceum i prezes Fundacji „Dla Polonii”.
Szefowa placówki akcentuje uwagę na uczniach z Ukrainy, gdyż ten kraj jest obecnie zagrożony wybuchem wojny z Rosją albo wojny domowej. – To absurdalna sytuacja, żebyśmy jako państwo – w sytuacji gdy cała Polska udziela pomocy Ukrainie i jeszcze mobilizuje do tego państwa UE – doprowadzili do tego, że będziemy musieli odesłać ich do kraju, w którym wojna wisi na włosku – denerwuje się Ewa Pietrykiewicz.
Pisząc o problemach Liceum Polonijnego, wynikających z braku dostatecznego finansowania placówki przez Polskę, „Nasz Dziennik ” wytyka rządzącym , że warszawskiemu liceum, w którym kształcą się młodzi Polacy zza wschodniej granicy, grozi likwidacja „w tym samym czasie, gdy politycy koalicji rządzącej mają usta pełne frazesów o pomocy dla Ukrainy”.
Przypomnijmy, że misją Liceum Polonijnego jest umożliwienie młodym Polakom ze Wschodu edukacji w języku polskim, zdanie matury w Ojczyźnie przodków, zapewnienie jak najlepszego wykształcenia licealistom, wychowanie w duchu patriotyzmu, w zgodzie z wartościami chrześcijańskimi, odbudowanie więzi ich rodzin z Polską oraz wypełnienie zobowiązania moralnego wobec Polaków, którzy musieli pozostać za Bugiem.
znadniemna.pl/za naszdziennik.pl
Rachel / 29 marca, 2014
Rodzice uczniów powinni płacić, jak chcą. W Białorusi ludzie już żyją bardziej dostatnio, niż ostatnio w Polsce. Jest stała praca i w większości są gospodarstwa domowe.
Polski podatnik pracuje na warszawską dobre usytuowaną władzę polityczną. Na MSZ zresztą też.
/