HomeSpołeczeństwoOdszedł Antoni Chomczukow, jeden z założycieli ruchu harcerskiego we współczesnej Białorusi, działacz ZPB

Odszedł Antoni Chomczukow, jeden z założycieli ruchu harcerskiego we współczesnej Białorusi, działacz ZPB

Smutna wiadomość dotarła do nas z miasteczka Roś…  3 października po wieloletniej chorobie w wieku 60 lat odszedł na wieczną wartę Harcmistrz Antoni Chomczukow – jeden z założycieli współczesnego ruchu harcerskiego na Białorusi, były komendant Szczepu Harcerskiego w Rosi, były Przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego na Białorusi, wieloletni działacz Związku Polaków na Białorusi, wybitny pedagog, polski patriota, mąż, ojciec i dziadek.

Śp. Antoni Chomczukow

Śp. Antoni Chomczukow już za życia stał się postacią legendarną nie tylko w środowisku harcerzy na Białorusi, ale także i w Polsce. Już w pierwszych godzinach po tym, jak do znających Antoniego Chomczukowa ludzi dotarła informacja o jego śmierci, zaczęli oni składać kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego, a także wspominać chwile, wspólnie spędzone z Antonim Chomczukowem.

Fragmenty tych wspomnień, publikowane w serwisie społecznościowym Facebook, za pomocą którego śp. Antoni Chomczukow utrzymywał kontakt ze znajomymi w okresie choroby, publikujemy niżej, oddając w ten sposób cześć pamięci wybitnego animatora ruchu harcerskiego na Białorusi, wieloletniego działacza ZPB, wzorowego męża i ojca – śp. Antoniego Chomczukowa.

Przy tej okazji w imieniu redakcji i Zarządu Głównego ZPB składamy wyrazy współczucia i łączymy się w bólu z wdową po śp. Antonim Chomczukowie – Stanisławą Chomczukową i ich dziećmi: Aleksandrą, Wiktorią i Henrykiem.

Cześć Jego Pamięci!

Śp. Antoni Chomczukow – IN MEMORIAM

Wybrane fragmenty kondolencji i wspomnień o śp. Antonim Chomczukowie, opublikowanych na portalu społecznościowym Facebook:

Drużyna Harcerska „Szare Wilki” im. K. Kalinowskiego w Smorgoniach:

Druhu, byłeś dla nas nauczycielem, przykładem, mentorem, byłeś naszym „trzecim” rodzicem. Przelałeś na nas ogrom wiedzy. Nauczyłeś jak być prawdziwym człowiekiem, postępować po harcersku, żyć według zasad, godnie, uczciwie z honorem i szacunkiem do życia oraz innych ludzi. To dzięki Tobie osiągnęliśmy w życiu tak wiele.

Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach i naszej pamięci.

Czuwaj Druhu!

Rafał Klepacz z Gdyni, były działacz ZHP w Radomiu:

Zmarł Antoni Chomchukow, były komendant Szczepu Harcerskiego w Rosi, były Przewodniczący ZHP na Białorusi, działacz Związku Polaków na Białorusi. Przez kilka lat współpracowaliśmy przy tworzeniu Szczepu Harcerskiego w Rosi, w naszym hufcu Antoni i kadra szczepu z Rosi zdobywała stopnie instruktorskie. Dzięki niemu harcerze z 4 Radomskiej Drużyny Harcerskiej „Stado” oraz harcerze z Rosi przeżyli wspólnie mnóstwo wspaniałych chwil i przygód.

Żegnaj Przyjacielu!

Wspomnienie Rafała Klepacza o pierwszym spotkaniu z Antonim Chomczukowem:

Moje pierwsze jest takie. 1994 rok. Jedziemy przez tę Białoruś z Barbarą Junak Bledowską. Nafaszerowani opowieściami o mafiach, promieniowaniu radioaktywnym, o tym, że wszystko załatwia się przez łapówkę. Bez telefonów komórkowych, bez kart bankomatowych, bez logowania się na fejsie (bo nie było). Jedziemy w nieznane. Pierwsza noc spędzona u obcych ludzi w Grodnie, potem kilka godzin w pociągu, który przejechał 60 km od Grodna do Rosi. Po drodze przygody z milicją, pogranicznikami, kasjerkami na peronach, kontrolą biletów w Grodnie. Generalnie jesteśmy w podróży trzeci dzień, a opowieści za miesiąc.

Stacja Roś. Wysiadamy my i parę osób. Trochę się wyróżniamy z plecakami Janysport, ale nikt nie zwraca na nas uwagi. Na stacji miał czekać Anton Chomczukow. Nikogo nie ma. Trochę wiedzeni intuicją ruszamy z osamotnionej stacji w kierunku, jak nam sie wydaje, miasta. Droga wiedzie obok jakiegoś lasku, przez strumyk, wokół drzewa i zarośla. Nagle z zza zakrętu wyjeżdża zielona Łada z przyciemnionymi szybami i zajeżdża nam drogę. Baśka okrąża pojazd, tak by być z tyłu, ja czekam. Otwiera się szyba i facet o wyglądzie brodatego drwala, skrzyżowanego z płatnym zabójcą, patrzy na nas krzywo i poważnie pyta:

– A wy kuda?

Z przodu siedzi nieruchomo dziewczyna, która w ogóle na nas nie patrzy. Na twarzy nie drga jej żaden mięsień. Patrzy się obojętnie przed siebie.

– Dddddooo Rosi. Dddooo ppana Chomuczukowa – odpowiadam niepewnie i zaczynam sie jąkać.

– Ja Chomczukow! – odpowiada drwal.

I cisza.

W myślach szybko podejmuję za mnie i za Baśkę decyzję. Wracamy! Dosyć tej współpracy! Chcę uciekać.

Nagle Anton uśmiecha się. Inny człowiek.

– Wsiadajcie – mówi.

Pojechaliśmy do niego do domu, gdzie spędziliśmy parę dni. Jak w rodzinie. Chyba nigdy później i nigdzie nie byłem serdeczniej przyjęty.

Tak to się zaczęło…

Bohaterka powyższej historii Barbara Junak Bledowska dodaje:

Ten wyjazd był mega doświadczeniem, przygodą i wyzwaniem, gdzie poznaliśmy Antona- człowieka duszę. Pamiętam jak się przeziębiłam, a Anton do mnie mówi, że są dwa wyjścia albo wypije szklankę moczu albo szklankę bimbru. Pochlipałam bimber i zasnęłam. Anton Chomczukow z Rafałem Klepaczem siedzieli do rana i gadali. Rano byłam jak nowonarodzona.

Dagmara Górecka:

Smutek wielki, że odszedł człowiek o wielkim serduchu – tyle wspomnień staje przed oczami…

Katarzyna Krawczyk:

Bardzo smutna wiadomość 🙁 Wiele lat go nie widziałam, ale nie zapomnę jego ogromnego zaangażowania, charakterystycznego poczucia humoru, gościnności, pomysłowości. Tyle wspomnień, wspólne obozy w Polsce, pierwszy obóz na Białorusi (milion historii, prawda Barbara, Bogumiła, Krzysztof? ), kursy, rajdy, spotkania. Smutek!

Bogumiła Klepacz:

Niedawno rozmawiałam z Antonim na FB, zapraszał mnie do Rosi, rozważałam że może na jesieni, niestety już do spotkania nie dojdzie. Stasiu, Olu, Wiciu, Heniu, przyjmijcie serdeczne kondolencje, niech spoczywa w spokoju. Możecie być dumni, że mieliście takiego ojca a Stasia męża.

Śp. Antoni Chomczukow (ZDJĘCIA)

Znadniemna.pl/ Fot.: archiwum redakcji, facebook

Najnowsze komentarze

  • Jeden raz spotkałem Antona w Warszawie. Nie było okazji do dłuższej rozmowy ale czułem się tak jak byśmy znali się od dawna. Sporo korespondowaliśmy.
    Śpij spokojnie drogi Druhu.Wyrazy współczucia dla Rodziny i całej gromady harcerskiej na Białorusi.

Skomentuj

Skip to content