Szanowni Czytelnicy, tak się składa, że na marginesie publikowanych przez nas materiałów Waszego autorstwa w ramach akcji „Dziadek w polskim mundurze” zdarzają się wątki poboczne, często przez nas pomijane, bądź dosyłane przez Was z opóźnieniem (po publikacji) i mające nieduże znaczenie dla sporządzenia publikowanego przez nas biogramu bohatera akcji.
Takim wątkiem pobocznym, nadesłanym już po publikacji, ale niezwykle ciekawym, okazało się wspomnienie Wandy Łady z domu Zacios (1927-2015), córki Władysława Zaciosa, opisanego przez nas niedawno w ramach akcji „Dziadek w polskim mundurze”.
Wspomnienie Wandy Łady, publikujemy poniżej dzięki temu, że nadesłała je do nas pani Ewa Bączkowska, jej córka i wnuczka Władysława Zaciosa.
A dotyczy owo wspomnienie roku 1930, kiedy to w Kasynie Oficerskim 1. Pułku Artylerii Polowej Legionów, stacjonującego w Wilnie, odbywał się Bal Mikołajkowy dla dzieci oficerów i podoficerów pułku. Uczestniczką tego właśnie balu, jako córka podoficera Władysława Zaciosa była 3-letnia Wandzia Zacios, która została upamiętniona na publikowanym poniżej zdjęciu. Jest to dziewczynka, siedząca na kolanach u Świętego Mikołaja.
Pani Wanda za życia wspominała, że wcale nie Święty Mikołaj jest główną postacią na tym zdjęciu z Balu Mikołajkowego. Jest nim bowiem Marszałek Józef Piłsudski, którego portret widnieje na ścianie na tle której ustawiła się do fotografii grupa uczestników mikołajkowego przyjęcia w Kasynie Oficerskim. – Był to człowiek niezwykle szanowany i kochany przez Naród Polski – wspominała Wanda Łada z domu Zacios.
Jako urodzona wilnianka pani Wanda przez całe życie tęskniła do Wilna z lat swojego dzieciństwa, a na rok przed śmiercią, na Ziemiach Odzyskanych w Szczecinie spisała własnoręcznie do zeszytu Pieśń Wilnian, która została ułożona podczas wywózki Polaków z Wilna na Ziemie Odzyskane w 1945 roku. Pieśń ta była zakazana w czasach PRL, nie jest znany autor tekstu tej pieśni (prawdopodobnie jest ona owocem twórczości zbiorowej – red.), a śpiewana ona była na melodię piosenki „Góralu, czy ci nie żal”.
Niżej publikujemy tekst Pieśni Wilnian i zdjęcie zapisu, sporządzonego w 2014 roku własnoręcznie przez Wandę Ładę z domu Zacios:
Pieśń Wilnian
I
Wilnianie, czy wam nie żal odchodzić od Góry Zamkowej,
Błękitnych Wilii fal i Ostrobramskiej Królowej?
Wilnianie, czy wam nie żal, czy wasze serca to stal?
(refren)
Nie stal nasze serca, nie głaz, będziemy tęsknić nie raz.
Będziemy serca okruchem tu wracać myślą i duchem!
Choć drogi nam każdy próg, los każe iść nam za Bug!
II
Wilnianie, czy wam nie żal, że lasy tnie obcy drwal,
Że ktoś obcy orze i w naszym panoszy się dworze?
Wilnianie, nie gniewa to was, czy wasze serca to głaz?
(refren)
Nie stal nasze serca, nie głaz, będziemy tęsknić nie raz.
Będziemy serca okruchem tu wracać myślą i duchem!
Choć drogi nam każdy próg, los każe iść nam za Bug!
Do tych, wzruszających wspomnień śp. Wandy Łady z domu Zacios, dodajmy refleksje jej córki i naszej czytelniczki, Ewy Bączkowskiej. Pani Ewa, choć mieszka w Szczecinie, dzięki swoim przodkom odczuwa mocną więź z Kresami Wschodnimi i na podstawie swoich licznych znajomości z Kresowianami stwierdza: „Ludzie wypędzeni z Kresów Wschodnich Polski na Ziemie Odzyskane zabierali ze sobą woreczki z Ziemią Wileńską. Moja prababcia, a teściowa Władysława Zaciosa, przywiozła do Szczecina na Ziemie Odzyskane woreczek ziemi wileńskiej z grobu jej męża, pochowanego na cmentarzu przy kościele pw. Piotra i Pawła w Wilnie”.
Znadniemna.pl na podstawie relacji Ewy Bączkowskiej ze Szczecina
Iga / 11 września, 2017
Wzruszyło mnie to zdjęcie ze św. Mikołajem i Marszałkiem Józefem Piłsudskim. Moi rodzice również bardzo go szanowali i cenili. Kochali go za odwagę i charyzmat. Zdjęcie świetnie oddaje klimat dwudziestolecia międzywojennego. Urocze dzieci. Nieświadome wojen i losu, który im zgotowali Niemcy i Rosjanie. Z tego zdjęcia emanuje hasło: Bóg, Honor, Ojczyzna!
/
Jan ze Szczecina / 12 września, 2017
Ta pieśń wilnian jest niezwykła. Pokazuje pokorę, bunt i tęsknotę. Aż ściska za serce.
/