Aleksander Łukaszenko, zdaniem działaczy rezydującej w Brześciu organizacji mniejszości ukraińskiej na Białorusi „Ukraiński Dom”, jest etnicznym Ukraińcem.
Wynika to z treści listu „Ukraińskiego Domu”, skierowanego do białoruskiej głowy państwa. Jak czytamy na portalu Kresy24 białoruscy Ukraińcy proszą prezydenta, „by pochylił się nad opłakaną sytuacją ukraińskiej kultury i języka w obwodzie brzeskim”. Skarżą się, że pomimo obietnic wsparcia ze strony władz Białorusi, życie kulturalne społeczności ukraińskiej umarło, nie ma mediów ukraińskich, edukacja, nauka języka ukraińskiego w obwodzie brzeskim nie istnieje. „A to przecież takie potrzebne. Przecież to rodzyneczek Polesia” – piszą sygnatariusze listu, prosząc Aleksandra Łukaszenkę o audiencję, aby osobiście opowiedzieć o swoich problemach.
Autorzy listu, starając się przekonać głowę państwa do swoich argumentów, przypominają Łukaszence, że ma on ukraińskie korzenie.
„Wasz dziadek, Trofim Iwanowicz, urodził się obok wsi Sobiczewo, w powiecie Szostkinskim, obwodu sumskiego (północno-wschodnia część Ukrainy, przy granicy z Rosją – red.). Dzisiaj to już nie tak wielka osada, blisko tysiąca mieszkańców, ale oni wszyscy pamiętają i są dumni, że od nich wywodzą się korzenie pierwszego białoruskiego prezydenta. Aleksandrze Grigoriewiczu, wy jesteście z ukraińskim narodem! Za to jesteście doceniani na Ukrainie!” – piszą działacze „Ukraińskiego Domu”.
Stowarzyszenie „Ukraiński Dom” zostało zarejestrowane w 2010 roku, po długoletnich staraniach i czynionych przez władze obwodu brzeskiego przeszkodach w organizacji przez mniejszość ukraińską imprez kulturalno-oświatowych.
Czy w Aleksandrze Łukaszence, któremu złośliwi przypisują romskie pochodzenie, odezwie się ukraińska krew i pochyli się on nad problemami nowo pozyskanych rodaków? A może do lepszego traktowania ukraińskiej mniejszości władze Białorusi przekona to, iż korzenie ukraińskiego prezydenta Wiktora Janukowycza wywodzą się z Białorusi (ze wsi Januki w obwodzie witebskim – red.)? Co prawda przodkowie ukraińskiego prezydenta mogli wcale nie czuć się Białorusinami, lecz Polakami, o czym świadczą polskojęzyczne napisy na grobach przodków ukraińskiej głowy państwa na cmentarzu w Janukach. A, jak wiemy, polskie korzenie mogą nie stanowić najlepszej rekomendacji z punktu widzenia białoruskich władz.
a.pis./Kresy24.pl/belapan.by
Jacek / 25 listopada, 2022
Łukaszenke nic nie obchodzi los ani mniejszości ukraińskiej,ani polskiej, ani litewskiej, ani wręcz los jego niby własnego narodu. Nie obchodzi go bo Łukaszenka został dokumentnie wynarodowiony przez lata sowieckiej rosjii zatracił doszczętnie poczucie jakiejkolwiek kulturowej bliskości z przodkami. Ponieważ sam jest prymitywnym i prostym chamem bez jakiejkolwiek edukacji i umiejętności społeczno-kulturowej refleksji, pojęcie wspólnoty narodowej, łączności z lokalną ludnością, z krajem 'ojców’ jest mu obca i zupełnie nie znana. Tępy, niewykształcony, zakompleksiony i tchórzliwy gamoń, ot i tyle.
/