Przez dwa tygodnie, na przełomie czerwca i lipca, odpoczywała w Świdniku na ziemi lubelskiej grupa dzieci i młodzieży z Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Raduniu – miejscowości od wielu lat utrzymującej stosunki partnerskie i współpracę ze Świdnikiem.
Tradycja spędzania przez raduńską młodzież i dzieci części wakacji letnich w Świdniku liczy już szesnaście lat. Przy tej okazji młodzi Polacy z Białorusi poznają nie tylko miejscowość, w której mieszkają. Zwiedzają też Lubelszczyznę m.in. Lublin, Kozłówkę, krainę Roztoczę.
W tym roku z Radunia i okolic przybyła do Świdnika grupa bardzo zróżnicowana wiekowo. Niektórzy z członków grupy trafili na taki wyjazd do Świdnika już nie pierwszy raz. W ubiegłym roku wielu z tegorocznych uczestników wyjazdu wyjeżdżało do Świdnika przy okazji Światowych Dni Młodzieży, więc teraz mogli ponownie spotkać poznanych wówczas przyjaciół.
Tradycyjnie dzieci i młodzież po przybyciu na miejsce zostali rozlokowani po rodzinach. Taka forma zamieszkania na wakacjach pomaga raduńskiej młodzieży w szlifowaniu znajomości mówionego języka polskiego.
Gości z Radunia, poza rodzinami, w których zamieszkali, otoczyli opieką wolontariusze ze świdnickiej parafii NMP Matki Kościoła, którym przewodziły Ola Mańko i Ola Bobińska.
Dziewczyny zajmowały się także zagospodarowaniem wolnego czasu odpoczywających w Świdniku gości z Radunia i robiły to świetnie, gdyż nikt ani na chwilę nie poczuł się samotny i niedostrzeżony.
Program pobytu w Świdniku był bardzo intensywny. Każdy dzień przynosił nowe atrakcje. Już drugiego dnia zwiedzaliśmy Lublin: Wzgórze Zamkowe, Muzeum Okręgowe Zamek Lubelski, kaplicę św. Trójcy. Przespacerowaliśmy przez Stare Miasto, zobaczyliśmy Bramę Grodzką, Plac po Farze, Rynek wraz z Trybunałem Koronnym, Plac Łokietka, Katedrę Lubelską, Plac Litewski.
Lublin jest bardzo piękny, a na dodatek w tym roku obchodzi swoje 700-lecie, stąd wiele atrakcji, które napotkaliśmy podczas zwiedzania stolicy ziemi lubelskiej. Nie wystarczy jednego dnia, żeby obejrzeć to miasto. Dlatego wycieczki do Lublina organizowano kilka razy. W ich trakcie dzieci zwiedziły m.in. stadion „Arena Lublin”, galerię „Tarasy Zamkowe” z panoramą miasta, Centrum Spotkań Kultur i Katolicki Uniwersytet Lubelski. Niezapomniane wrażenia wynieśliśmy z pobytu w TVP Lublin – dzieci mogły zobaczyć tu jak wygląda studio telewizyjne, a także miały możliwość nakręcenia krótkiego filmiku. Do przyjemności można niewątpliwie zaliczyć także kąpiel w obiekcie MOSiR „Aqua Lublin”.
W następnych dniach odbyły się kolejne wyjazdy. W Kozłówce, gdzie mieści się zespół pałacowo-parkowy, dzieci mogły nie tylko podziwiać piękno budowli, wnętrz oraz parku, ale zostały tutaj dla nich zorganizowane zajęcia integracyjne.
Młodzież z Radunia zwiedziła także Motycz, gdzie bawiła się z animatorami.
Ciekawym i poznawczym okazał się wyjazd do krainy Roztocze oraz zwiedzanie Roztoczańskiego Parku Narodowego. Grupa wybrała się tutaj na spacer wybraną ścieżką dydaktyczną, podziwiając urocze widoki i poznając wiele ciekawych roślin.
Poza wyjazdami młodzież sporo czasu spędziła w samym Świdniku. Tutaj radunianie zwiedzili Strefę Historii Miasta Świdnik, stadion MKS Avia, mogli korzystać z basenu i z boiska przy Szkole Podstawowej nr 5. Mieli także okazję zobaczenia prawdziwego wyścigu kolarskiego. Rzecz w tym, iż 1 lipca ze Świdnika wystartował piąty etap 28. Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego „Solidarności” i Olimpijczyków. Wzięło w nim udział 19 ekip, łącznie ok. 100 zawodników m.in. z Polski, Niemiec, Białorusi, Czech i Włoch.
Na koniec pobytu zostało zorganizowane spotkanie pożegnalne polskich dzieci z Radunia, w którym uczestniczyli organizatorzy oraz rodziny, które przygarnęły raduńskie dzieciaki. Spotkanie zainaugurowało odczytanie wiersza Władysława Bełzy „Kto ty jesteś?” z „Katechizmu polskiego dziecka”. Potem odbył się koncert polskich i białoruskich pieśni. Podczas koncertu ze sceny wielokrotnie brzmiały słowa wdzięczności dla świdnickich rodzin, goszczących dzieci z Radunia. W przerwach między występami i po koncercie uczestnicy spotkania mogli się posilić pieczonymi kiełbaskami, słodyczami i rozmaitymi napojami.
Po dziesięciodniowym pobycie, pełni wrażeń, obiecaliśmy sobie, że będziemy wracać do gościnnego Świdnika i organizować inne wyjazdy do kochanej Polski.
Halina Żegzdryń ze Świdnika, zdjęcia autorki