„Wystosowałem list do swojego białoruskiego odpowiednika, szefa Rady Republiki Michaiła Miasnikowicza, w którym z głębokim niepokojem przyjąłem to, co dzieje się na Białorusi, że są łamane prawa człowieka” – powiedział w poniedziałek marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
W związku z sytuacją na Białorusi marszałek Senatu Stanisław Karczewski wystosował pismo datowane na 27 marca, do przewodniczącego Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi Michaiła Miasnikowicza następującej treści:
„Z głębokim niepokojem przyjąłem informacje o gwałtownej reakcji białoruskich władz na przebieg protestów społecznych na Białorusi. W mojej ocenie brutalne tłumienie pokojowych demonstracji jest łamaniem prawa społeczeństwa białoruskiego do wolności zgromadzeń oraz wyrażania sprzeciwu wobec polityki, prowadzonej przez władzę.
Tylko respektowanie podstawowych praw człowieka i poszanowanie swobód obywatelskich, stanowiących fundament, na którym Unia Europejska pragnie budować relacje z Białorusią, umożliwią normalizację naszych stosunków.
Apeluję zatem o zaprzestanie stosowania przemocy przez służby porządkowe i o natychmiastowe zwolnienie aresztowanych” – napisał marszałek.
Marszałek Senatu RP Karczewski poinformował media o rozpoczynającym się dziś w Senacie dwudniowym zgromadzeniu parlamentarnym Polska-Litwa-Ukraina, w którym wezmą udział przewodniczący oraz delegacje deputowanych z tych krajów.
„Będziemy rozmawiać także o Białorusi. (…) Te wydarzenia, które mają tam miejsce, spowodowały też, że wystosowałem list do swojego białoruskiego odpowiednika Michaiła Miasnikowicza, w którym z głębokim niepokojem przyjąłem to, co dzieje się na Białorusi, że są łamane prawa człowieka, że nie są respektowane prawa człowieka ani warunki umożliwiające protestowanie obywateli, wyrażanie swoich opinii na temat rządu, na temat tego, co się dzieje na Białorusi – cytuje wypowiedź Karczewskiego Polska Agencja Prasowa.
Znadniemna.pl za senat.gov.pl
stanislaw / 29 marca, 2017
to pocos tam cholere jezdzil i o czym zescie rozmawiali
/