HomeOświataAndżelika Borys: Nauka języka polskiego na Białorusi to nadal sprawa polityczna

Andżelika Borys: Nauka języka polskiego na Białorusi to nadal sprawa polityczna

Legalizacja nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi zależy od woli politycznej Łukaszenki – mówi w rozmowie z Biełsatem szefowa Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys. – Skoro mają wolę zbliżenia z Zachodem, to nie powinno być tu problemów. Jednak trudno powiedzieć na ile jest to realny zwrot, czy tylko gra pozorów. Nie ma jednak żadnych zapowiedzi, czy jaskółek, że sytuacja z naszym związkiem miałaby się zmienić.

Grodno_Zakonczenie_Roku_Borys_01

Andżelika Borys

Działaczka za szkodliwy uważa pomysł zjednoczenia dwóch związków oficjalnego i nieoficjalnego. – W 2005 r. gdy naszą organizację rozbito mieliśmy do czynienia z szantażem, próbami zmuszenia członków niezależnego ZPB do podpisywania lojalek. Po co do tego wracać? Wtedy i teraz walczymy o bycie niezależną organizacją, która realnie reprezentuje interesy mniejszości. A tak dojdzie do podporządkowania całego ruchu polskiego białoruskiej władzy – mówi Borys.

Nauka polskiego na Białorusi cieszy się większą popularnością – czy dotyczy to szkół państwowych?

– W wyniku wejścia w życie ustawy o Karcie Polaka coraz więcej obywateli Białorusi uczy się polskiego, jednak dotyczy to jedynie kursów komercyjnych. Nie obserwuje się wzrostu ilości uczących w systemie państwowym. Lekcję polskiego są zamieniane na zajęcia fakultatywne, czy kółka zainteresowań. W efekcie ilość zajęć zmniejsza się z czterech godzin tygodniowo do jednej. Sprawa nauki języka polskiego jest traktowana jako sprawa polityczna. W zeszłym roku zaangażowaliśmy się w zbieranie podpisów do ministra edukacji w sprawie otwarcia nowych klas z językiem polskim. Nic to nie dało – nadal wywierana jest również presja dla nauczycieli – zakazuje im się brania udziału w szkoleniach, wyjazdach do Polski.

Dlaczego jest to sprawa polityczna?

– Nauczyciele polskiego są traktowani jako podejrzani. Muszą się tłumaczyć i zdawać relacje przed przez swoimi szefami i pracownikami ds. ideologii dokąd pojechali na szkolenia do Polski, i co się w czasie nich odbywało, jakby Bóg wie co miało się tam dziać. Tymczasem tysiące razy podkreślałam, że nie tworzymy żadnej partii politycznej, nie angażowaliśmy się w żadną kampanię wyborczą. Nie wspieraliśmy żadnego kandydata podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Działamy na rzecz upowszechniania języka polskiego, i gdy występowała presja na naszych działaczy – nagłaśnialiśmy to. Jest to bowiem nasz obowiązek bronić interesów polskiej mniejszości. A jest to odbierane jako działalność polityczna. I tu trzeba białoruskie władze powinny zmienić podejście, a czy tak będzie – wątpię.

Rozmawiał Jakub Biernat

Znadniemna.pl za Biełsat

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content