Wystawą prac śp. Stanisława Kiczki z cyklu „Pod opieką Matki Bożej” uczcili w grodzieńskiej galerii „Tyzenhauz” rocznicę śmierci malarza jego bliscy oraz koledzy z działającego przy Związku Polaków na Białorusi Towarzystwa Plastyków Polskich.
Galeria „Tyzenhauz” nie mogła pomieścić wszystkich, którzy przybyli do niej 21 lipca na wernisaż wystawy „Pod opieką Matki Bożej” autorstwa śp. Stanisława Kiczki. Wśród przybyłych była wdowa malarza Helena Kiczko, jego córka, bliscy, koledzy z TPP przy ZPB, przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Grodnie oraz ludzie świata kultury Grodna.
Spotkanie z okazji pierwszej rocznicy śmierci malarza trwało około dwóch godzin. Tyle czasu zajęło zgromadzonym opowiadanie o wspólnie przeżytych ze Stanisławem Kiczko chwilach, o jego osiągnięciach i dokonaniach. Prowadząca spotkanie z ramienia TPP przy ZPB Janina Pilnik po kolei udzielała głosu wszystkim chętnym.
Wdowa malarza Helena Kiczko opowiadała o tym, jakim Stanisław Kiczko był mężem i ojcem. – Kiedy miałam problemy zdrowotne, oświadczył mi, że beze mnie nie przeżyje nawet dnia, a ja po jego odejściu przeżyłam już rok – z żalem wspominała wdowa.
O tym, że Stanisław Kiczko był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli środowiska Polaków Grodna i całej Białorusi powiedział konsul RP w Konsulacie Generalnym RP w Grodnie Adam Chmura.
Była prezes ZPB, a obecnie przewodnicząca Rady Naczelnej organizacji Andżelika Borys wspominała o twardej, nieugiętej postawie patriotycznej Stanisława Kiczki w 2005 roku, kiedy to z inspiracji służb specjalnych Białorusi ZPB uległ rozbiciu, a jego członkowie, zachowujący wierność polskim wartościom narodowym i zasadom demokracji zmuszeni byli zacząć działać w podziemiu w kraju swojego zamieszkania.
O początkach Towarzystwa Plastyków Polskich, energii i pomysłowości włożonych przez Stanisława Kiczkę w powołanie organizacji mówił jeden z najbliższych jego przyjaciół, znany grodzieński malarz Ryszard Dalkiewicz. Mówca przypominał o tym, że „Stasiowi nigdy nie zależało na własnej promocji”. – Cały czas i energię poświęcał dobru naszej malarskiej wspólnoty i gdyby nie on, to nigdy byśmy się nie zorganizowali w żadne towarzystwo” – podsumował Ryszard Dalkiewicz.
Analizę twórczości Stanisława Kiczki, mówiącej o twórcy jako o człowieku, przedstawiła historyk sztuki Maryna Zagidulina. – Stanisław był wyjątkowym malarzem, poświęcił się niemal w całości tematyce sakralnej. Musiał być człowiekiem niezwykle głęboko wierzącym, aby nie ulec pokusie malowania czegoś bardziej atrakcyjnego dla szerokich mas, czegoś, co przynosiłoby mu korzyści materialne – zauważyła Maryna Zagidulina.
O tym, że stworzone przez Stanisława Kiczkę TPP przy ZPB jest ewenementem wśród organizacji twórczych na skalę Polonii świata powiedziała redaktor naczelna „Magazynu Polskiego” Irena Waluś. – Pan Stanisław nie był malarzem, myślącym o tym, jak się wypromować indywidualnie i dorobić się na swojej twórczości. Nie był biznesmenem. Cały wolny czas poświęcał temu, aby pomagać członkom Towarzystwa, które stworzył.
Tezę Ireny Waluś o bezinteresowności osobistej Stanisława Kiczki i jego poświęceniu się promocji kolegów potwierdziła redaktor naczelna „Głosu znad Niemna na uchodźstwie” Iness Todryk-Pisalnik. Zaapelowała do obecnych na spotkaniu członków TPP przy ZPB, aby nie zatracili wartości, jakie przyświecały Towarzystwu, za życia jego twórcy i niezmiennego od ponad dwudziestu lat prezesa. Opowiedziała o tym, jak Stanisław Kiczko wspólnie z redakcją portalu Znadniemna.pl zastanawiał się o promocji TPP przy ZPB w sieci Internet. – „Marzę o tym, aby o naszych malarzach ludzie mogli dowiedzieć się na całym świecie”, mówił pan Stanisław. Nie znając się dobrze na komputerze prosił nas, abyśmy pomogli mu wymyślić jakiś sposób na promocję TPP i każdego z udzielających się w nim malarza – wspominała Iness Todryk-Pisalnik.
Wynikiem tej współpracy stała się zakładka na portalu Znadniemna.pl poświęcona TPP przy ZPB, w której można obejrzeć galerię obrazów członków Towarzystwa, a także przeczytać ich krótkie biografie. – Swoje zdjęcie do katalogu twórców i zdjęcia swoich obrazów pan Stanisław przyniósł do redakcji jako ostatni. Dopiero po tym, jak udało mu się dostarczyć materiały, promujące większość jego kolegów z Towarzystwa – mówiła redaktor naczelna „Głosu”.
Słów wdzięczności pod adresem zmarłego rok temu kolegi nie szczędzili w swoich przemówieniach obecni na spotkaniu malarze.
Przemówił między innymi Sergiusz Osopryłko, który z okazji pośmiertnej rocznicowej wystawy Stanisława Kiczki namalował przepiękny portret olejny nieodżałowanego kolegi.
Propozycję do władz miasta Grodna zgłosił w swoim przemówieniu jeden z najbardziej znanych współczesnych twórców grodzieńskich Wasyl Martyńczuk. Malarz zwrócił uwagę na to, że w Grodnie brakuje stałej ekspozycji, na której prezentowane byłyby „dzieła artystów, związanych z naszym miastem, którzy już odeszli do wieczności”.
– Taka galeria stałaby się nie tylko godnym upamiętnieniem zmarłych grodzieńskich twórców. Służyłaby promocji samego miasta i jego artystycznych tradycji, i na pewno stałaby się zauważalną atrakcją turystyczną Grodna – powiedział Wasyl Martyńczuk, którego propozycja spotkała się z aprobatą uczestników spotkania.
Wystawa obrazów śp. Stanisława Kiczki z cyklu „Pod opieką Matki Bożej” potrwa w galerii „Tyzenhauz” do 3 sierpnia.
Znadniemna.pl
józef III / 12 sierpnia, 2016
Kochany Staszek ; Wieczny Pokój !
/