HomeKultura„Plakaty bardzo polskie” w Mińsku

„Plakaty bardzo polskie” w Mińsku

Wernisaż wystawy plakatów Ryszarda Kaji, polskiego malarza, grafika i scenografa, odbył się 1 czerwca w białoruskiej stolicy, w Narodowym Centrum Sztuki Współczesnej Republiki Białoruś.

Afisz wystawy

Afisz wystawy

Wystawa nosi nazwę „Plakaty bardzo polskie”, a złożyły się na nią pracę artysty z serii „Polska”.

Plakaty z serii "Polska"

Plakaty z serii „Polska”

W imieniu organizatorów wystawy – Instytutu Polskiego w Mińsku – na wernisażu przemówił szef placówki Tomasz Adamski. Wyraził on nadzieję na to, że publiczność po zapoznaniu się z pracami Ryszarda Kaji „lepiej pozna i zrozumie co to jest Polska”.

Przemawia Tomasz Adamski, szef Instytutu Polskiego w Mińsku

Przemawia Tomasz Adamski, szef Instytutu Polskiego w Mińsku

Obecny na otwarciu wystawy swoich prac był także sam artysta. Dziękując obecnym za przybycie na wernisaż Ryszard Kaja przemawiał w dwóch językach – po rosyjsku i po polsku. „Jestem zaszczycony tym, że znalazłem się tutaj. Naprawdę zakochałem się w Białorusi… Zauważyłem, że ludzie tutaj interesują się kulturą i sztuką. W Polsce bowiem, która obecnie przechodzi przez ekonomiczne szaleństwo, ludzie bardziej niż tu gonią za pieniądzem. Musimy więc siebie zmuszać do tego, aby przypominać, że sztuka jest rzeczą bardzo ważną w życiu” – mówił artysta.

Ryszard Kaja

Ryszard Kaja

Ryszard Kaja zgodził się porozmawiać z naszą korespondent w Mińsku, która na wstępie zapytała artystę:

Skąd wzięło się u Pana zamiłowanie do sztuki, zwłaszcza sztuki plastycznej?

– Wychowałem się w domu pełnym kolorów. Mój ojciec był scenografem i plakacistą, a moja matka malowała i była ceramiczką, ale z tego też powodu nigdy nie uważałem, że sztuka jest czymś extra. Uważałem ją za coś prostego, coś takiego jak obiad, który po prostu trzeba przygotować. Malowanie obrazu postrzegałem jako czynność zupełnie zwyczajną. Może dlatego nie lubię w dzisiejszej sztuce pretensjonalności i staram się postrzegać to, co robię, jako rzecz zwyczajną. Tak więc – zwykłe obrazki tworze…

Czy Pan pamięta swój «pierwszy zwykły obrazek»?

– Pierwszy plakat zrobiłem dla chórów rosyjskich, potem zrobiłem Kopciuszka, ale te prace są brzydkie i nikomu je nie pokazuję…

Jak powstają plakaty w serii «Polska»?

– Było tak, że Galeria Plakatu Polskiego zamówiła u mnie jeden plakat, ale pomyślałem sobie, że jeśli to jest galeria, to warto zrobić całą galerię plakatów, które coś powiedzą o Polsce. Z uwagi na to, że bardzo nie lubię propagandy, stwierdziłem, że będę opowiadał o moich miejscach. Są to miejsca, do których nie jeżdżę specjalnie. Są to miejsca, które już znam, mam związane z nimi jakieś przeżycia, doświadczenia. Oczywiście często wybieram miejsca bardziej znane, ale czasami też – zupełnie nieznane, ale takie, które bardzo lubię. Mam wolną rękę w tym co robię, więc robię, co chcę. Tych plakatów jest już prawie 100 i jeszcze dwadzieścia planuję zrobić.

W jakiej technice robi Pan swoje plakaty?

Te, o których mówimy, dotyczą Polski, a więc wykorzystuję różne gatunki. Jak się je odpowiednio ułoży, to można z nich wyczytać historię plakatu polskiego. Są malowane ręcznie z wykorzystaniem konstruktywizmu, minimalizmu, art-deco, kaligrafii i innych stylów. W tej serii jeszcze nie ma Warszawy, jest tylko złośliwa Warszafka, nie ma Krakowa, nie ma Mazur…

Czy planuje Pan namalować coś po pobycie w Mińsku?

– Na pewno tak. Już od 15 lat prowadzę swoisty dziennik, w którym codziennie robię jeden obrazek i maluje, co było w tym dniu. A więc – będą kartki z Mińska, bo jestem w Mińsku. Jestem nim zachwycony. Monumentalna architektura, strasznie szerokie ulice, czasem mnie się to podoba, czasem nie, ale cały czas spotykam tu bardzo miłych ludzi. Nie będę ukrywał, że czasami w Polsce mamy inny obraz Białorusi. Mówią, że to całkiem dziki kraj, że to czarna dziura. Tymczasem jest tu bardzo czysto. Niezwykle uprzejmi ludzie! Na pewno też macie dużo chamów, ale nie są tu tak widoczni, jak na Zachodzie Europy… No i jeszcze coś – zjadłem tu najlepszą sałatkę na świecie…

zwiedzanie

zwiedzanie_1

zwiedzanie_2

zwiedzanie_3

Ryszard Kaja (z kieliszkiem) zrobił zdjęcie pamiątkowe z nowymi przyjaciółmi z Mińska

Ryszard Kaja (z kieliszkiem) zrobił zdjęcie pamiątkowe z nowymi przyjaciółmi z Mińska

Ryszard Kaja urodził się w 1962 roku w Poznaniu – polski malarz, grafik i scenograf. Studiował w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (dzisiejsza ASP), w 1984 uzyskał dyplom z malarstwa. Pracował jako główny scenograf Teatrze Wielkim w Łodzi, potem jako scenograf w Operze i Operetce w Szczecinie, a w latach 1995-2000 jako główny scenograf w Teatrze Wielkim w Poznaniu. W 1998 został uhonorowany Medalem Młodej Sztuki. Jego ojcem był Zbigniew Kaja, grafik, scenograf, plakacista, matka – Stefania Kaja była ceramiczką i malarką. Ryszard Kaja jest twórcą ponad 150 scenografii do spektakli teatralnych, baletowych, operowych i telewizyjnych oraz kilku filmów. Projektował scenografię (kostiumy i dekoracje)… W teatrach dramatycznych projektował scenografie i kostiumy. Za swe realizacje był wielokrotnie nagradzany nagrodą Złotej Maski. Od 2000 roku zdecydował się odejść z teatru i poświęcić się plakatowi , ta przygoda trwa do dzisiaj . Większość jego plakatów dotyczy wydarzeń kulturalnych , festiwali , spektakli , wystaw ale od kilku lat jest także twórca ogromnej serii , ponad stu dwudziestu plakatów turystycznych „Polska”. Plakaty te są nie tylko przewodnikiem po kraju ale także po jego kulturze, są przeglądem historii estetyki plakatu polskiego oraz zakodowaną historią prywatnych wspomnień autora. Jego scenografie były zawsze bardzo malarskie, plakaty oparte na rysunku, a grafiki i obrazy – teatralne. To przenikanie sie wszystkiego staję się charakterystyczną cechą jego twórczości.

Odwiedzić wystawę Ryszarda Kaji można do 26 czerwca 2016 r. w Mińsku pod adresem: Narodowe Centrum Sztuki Współczesnej Republiki Białoruś, ul. Niezawisimosti 47.

Ludmiła Burlewicz z Mińska, foto autorki

 

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content