Z miejscowości Słobódka w rejonie ostrowieckim zniknął nietypowy pomnik powstańców 1863 roku — granitowy miecz wbity w ziemię do połowy. Monument, ufundowany przez mieszkańców i ustawiony w 2013 roku z okazji 150. rocznicy powstania styczniowego na Litwie i Białorusi pod przywództwem Konstantego Kalinowskiego, przez lata był jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli lokalnej pamięci historycznej.
Autor projektu, rzeźbiarz Igor Zasimowicz, nadał mieczowi znaczenie wykraczające poza samą formę: miał on symbolizować zarówno oręż powstańców, jak i krzyż, którym żegnano poległych. Na rękojeści znalazły się połączone krzyże katolicki i prawosławny, mające podkreślać jedność chrześcijan w walce o wolność. Na ostrzu widniał słynny powstańczy slogan kosynierów Kalinowskiego: „Kogo kochasz? — Białoruś! — To wzajemnie…”.
Monument od początku budził sprzeciw środowisk prorosyjskich, które określały go jako „nielegalny” i domagały się jego usunięcia. Władze obwodu grodzieńskiego potwierdzały brak formalnego pozwolenia, jednak deklarowały, że nie będą upamiętnienia demontować.
Po dwunastu latach od odsłonięcia pomnik zniknął nagle i bez żadnych oficjalnych wyjaśnień. Nie wiadomo, czy za jego usunięciem stoją władze, czy właściciele terenu. Zgodnie z dostępnymi informacjami stało się to kilka miesięcy temu. Po monumencie pozostała jedynie kamienna platforma, która niegdyś stanowiła jego podstawę.
W ostatnich latach niezależni historycy oraz organizacje społeczne wielokrotnie wskazywały, że władze białoruskie konsekwentnie usuwają lub ograniczają upamiętnienia uznawane za „niewygodne” — w tym pomniki związane z polską historią, miejsca pamięci Armii Krajowej oraz inne ślady wspólnej przeszłości polsko-białoruskiej. Zniknięcie pomnika w Słobódce wpisuje się w ten szerszy trend walki państwa z alternatywnymi narracjami historycznymi.
Znadniemna.pl/Nasza Niwa




