Cztery lata temu przestało bić serce generała Tadeusza Bieńkowicza, Polskiego Patrioty, Świadka i Twórcy Historii, Kresowiaka, którego życiorys stał się wzorem do naśladowania dla niejednego młodego Polaka na Kresach, zwłaszcza wywodzącego się ze środowiska polskiej młodzieży patriotycznej Lidy.
Dzisiaj, w czwartą rocznicę śmierci generała Tadeusza Bieńkowskiego, pragniemy przybliżyć Państwu życiorys Bohatera.
Tadeusz Bieńkowicz urodził się 19 kwietnia 1923 roku w Lidzie w rodzinie Stanisława i Alicji z Balcerów.
Wychowywany w polskiej tradycji patriotycznej, po wybuchu II wojny światowej znalazł się wśród ochotników w baonie frontowym harcerzy w Lidzie. Od 1943 roku służył w Armii Krajowej na terenie Okręgu Nowogródzkiego. Przyjął pseudonim „Rączy”, pełnił funkcję dowódcy plutonu w dowodzonym przez Jana Borysewicza „Krysię” II batalionie 77. Pułku Piechoty AK. Jako zastępca dowódcy grupy szturmowej batalionu wspólnie ze swoim przełożonym Alfredem Fryze „Bezem” dowodził akcją odbicia więźniów w Lidzie, za co obaj dowódcy zostali uhonorowani Krzyżami Srebrnymi Orderu Virtuti Militari.
Wspominając śp. generała Tadeusza Bieńkowicza wypada przypomnieć szczegóły akcji, za którą został on uhonorowany najwyższym odznaczeniem wojennym.
Akcja odbicia więźniów w Lidzie
Jesienią 1943 roku Armia Krajowa w rejonie Grodzieńszczyzny została znacznie osłabiona przez reżim okupacyjny. Niemcy, wykorzystując sieć donosicieli, dokonali aresztowania wielu żołnierzy podziemia. W więzieniu w Lidzie osadzono siedemdziesięciu z nich. Wśród aresztowanych znaleźli się: podporucznik Kazimierz Krzywicki „Wiesław”, zastępca komendanta „obwodu Lida Armii Krajowej (Bór)”, członkowie sztabu oraz podporucznik Komendy Głównej AK.
Dowództwo AK podjęło decyzję o ich uwolnieniu. Z uwagi na to, że w Lidzie stacjonował silny garnizon niemiecki (szacowany na 10.tys. żołnierzy), próbowano początkowo wykupić Polaków z więzienia, oferując niemieckim strażnikom wysoką łapówkę. Te starania nie przyniosły sukcesu, dlatego też podjęto decyzję o przeprowadzeniu ataku zbrojnego na miejsce odosobnienia. Na dowódcę akcji został wyznaczony ppor. Zenon Batorowicz „Zdzisław”, doświadczony żołnierz podziemia, adiutant komendanta Okręgu Nowogródek AK. Oddziałem szturmowym dowodził Alfred Fryze „Bez”, a jego zastępcą był nasz bohater Tadeusz Bieńkowicz „Rączy”.
Dzięki pozyskaniu do współpracy jednego ze strażników – Stanisława Królaka, akowcy zdobyli wiedzę o rozmieszczeniu pomieszczeń oraz trybie służby wartowników. Doświadczenia wcześniej przeprowadzonych akcji, np. rozbicia więzienia w Pińsku, wskazywały, że napad musi zostać przeprowadzony błyskawicznie i z minimalnym wykorzystaniem broni palnej.
Opracowano szczegółowy plan ataku, który pozwalał uzyskać zaskoczenie przeciwnika i uniknąć interwencji oddziałów niemieckich stacjonujących w pobliżu więzienia. Żołnierze AK dysponowali imienną listą 50 aresztowanych Polaków, znali numery cel, w których ich przetrzymywano oraz mieli do nich dorobione klucze. Niemcy w międzyczasie wycofali polski personel z terenu więzienia, ale Polakom udało się pozyskać do współpracy Białorusina o nazwisku Kruczko.
17 stycznia 1944 roku do Lidy dotarli żołnierze podziemia, którzy mieli stworzyć grupę szturmową. Grupa ta składała się z dziesięciu żołnierzy, w tym trzech z konspiracji lidzkiej, a siedmiu z II batalionu 77 pułku piechoty AK. Dwaj z nich, Alfred Fryze i Tadeusz Bieńkowicz, założyli mundury niemieckie, pozostali przebrali się w uniformy białoruskiej policji.
Przed atakiem postanowiono się posłużyć podstępem – za przekazanie paczki jednemu z więźniów strażnicy otrzymali łapówkę złożoną z piwa i żywności. W piwie znajdował się silny środek nasenny, który miał uśpić strażników na mniej więcej trzy godziny. Około godziny 23:00 pod bramę więzienia podeszli Fryze i Bieńkowicz. Ku ich zdziwieniu strażnicy nie zdradzali oznak senności. Polacy zdecydowali się kontynuować akcję. Wykorzystując fakt, że byli ubrani w niemieckie mundury podchodzili do strażników i kolejno ich obezwładniali. Umożliwiło to wejście na teren więzienia pozostałym członkom grupy, którzy doprowadzili do całkowitego opanowania obiektu. Żołnierze AK przystąpili do otwierania cel oraz rewidowania strażników i ustalania ich personaliów. Zidentyfikowano zastępcę komendanta więzienia Rosjanina Sorokina, który już wcześniej został skazany (za wyjątkowe bestialstwo) przez polski sąd podziemny na karę śmierci. Wyrok został wykonany na miejscu zatrzymania skazanego.
Korzystając z posiadanych kopii kluczy otwarto cele z więzionymi żołnierzami AK, udało się uwolnić 70 osób. Część z nich otrzymała zdobytą broń. Z wyzwolonych towarzyszy sformowana została kolumna marszowa, którą pod eskortą przebranych partyzantów, przeprowadzono ulicami Lidy.
Po drodze kolumnę próbował zatrzymać niemiecki oficer. Został bez namysłu zlikwidowany. Po przejściu ulicami miasta i sforsowaniu rzeczki Lidziejki Polacy znaleźli się poza Lidą. Tu zostali przejęci przez IV batalion 77 pp AK dowodzony przez ppor. Czesława Zajączkowskiego „Ragnera”.
Niemcy o napadzie na więzienie dowiedzieli się kilka godzin po jego zakończeniu i zniknięciu napastników oraz wyzwolonych więźniów. Za brawurową akcję dowódca i zastępca oddziału szturmowego otrzymali Krzyże Srebrne Virtuti Militari, a pozostali żołnierze zostali odznaczeni Krzyżami Walecznych i awansowani.
Skazany na karę śmierci
Po zakończeniu wojny i przedostaniu na terytorium Polski Tadeusz Bieńkowicz nie ujawnił się i do czerwca 1950 roku działał w konspiracji Ruchu Oporu Armii Krajowej.
Aresztowany w 1950 roku przez UB w Gdańsku za działalność antykomunistyczną, został poddany wielomiesięcznym przesłuchaniom i torturom, a po procesie skazano go na karę śmierci, zamienioną na dożywocie.
W maju 1956 roku na mocy amnestii akowiec wyszedł na wolność. Zrehabilitowano go dopiero na początku lat 90., zaś torturujący Tadeusza Bieńkowicza funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa dopiero w 2005 roku stanął przed sądem, który wymierzył oprawcy karę dwóch lat więzienia.
W wolnej Polsce
Tadeusz Bieńkowicz doczekał się upadku w Polsce władzy komunistycznej, za walkę z którą był prześladowany. Po 1989 roku zaczął aktywnie działać w organizacjach, zrzeszających byłych akowców oraz ofiary komunistycznej władzy. Był współzałożycielem Polskiego Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego i Związku Armii Krajowej w Krakowie (1989 r.), członkiem Rady Honorowej Światowego Związku Żołnierzy AK i Stowarzyszenia Kawalerów Orderu Virtuti Militari. Pełnił obowiązki prezesa Związku Inwalidów Wojennych Oddziału Nowa Huta (lata 2007 – 2019) oraz Polskiego Związku Więźniów Komunizmu (lata 2010-2019), był sekretarzem Małopolskiej Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych, członkiem Fundacji Muzeum Historii Armii Krajowej, współpracował z Towarzystwem Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej w Lidzie. Był współautorem publikacji pt. „Akcja na więzienie w Lidzie we wspomnieniach Tadeusza Bieńkowicza i opisie faktów i zdarzeń pokrewnych” ( wyd. Fundacja Muzeum Czynu Zbrojnego, 2009) i fundatorem cmentarza II batalionu 77 PP AK w Naczy na Białorusi.
W 2016 roku za wybitne zasługi w pielęgnowaniu pamięci o najnowszej historii Polski, Tadeusz Bieńkowicz odznaczony został Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W 2018 roku Prezydent RP Andrzej Duda wręczył mu awans generalski.
Cztery lata temu, 13 grudnia 2019 roku, w wieku 96 lat generał Tadeusz Bieńkowicz odszedł na Wieczną Wartę.
Udział w pogrzebie Bohatera wziął osobiście Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda. On też złożył w mediach społecznościowych publiczne kondolencje z powodu odejścia Patrioty.
„Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o odejściu na Wieczną Wartę Generała Tadeusza Bieńkowicza. Żołnierz Niezłomny, kawaler Orderu Virtuti Militari. Nie lękał się ani niemieckich, ani sowieckich lanc i dział. Z honorem służył Bogu i Polsce. Cześć Jego Pamięci! RIP” – napisał Prezydent.
Znadniemna.pl na podstawie: Armiakrajowa-lagiernicy.pl. Prezydent.pl, Wikipedia.org