Szerzy się fala represji przeciwko Polakom w Lidzie. Na kary grzywny bądź aresztu skazano już trzech miejscowych działaczy Związku Polaków na Białorusi. Kolejni czterej czekają na procesy i wyroki.
Wczoraj, 30 września, sędzia sądu rejonowego w Lidzie Olga Kowaliowa zasądziła karę grzywny wysokości 20 tzw. jednostek bazowych – 540 rubli (ok. 1000 złotych)wieloletniemu działaczowi ZPB, ojcowi czworga dzieci Markowi Samokarowi. Sąd uznał, że mężczyzna złamał prawo, biorąc udział w pokojowym proteście przeciwko milicyjnej przemocy i fałszerstwom podczas wyborów prezydenckich.
Na proces Marka Samokara na salę sądową przybyło kilkadziesiąt osób – głównie członków miejscowego oddziału ZPB – a także jego żona, córki i synowie. Dzieci na żądanie sędzi musiały jednak opuścić salę rozpraw, gdyż Olga Kowaliowa uznała, że nie mogą one przyglądać się procesowi ojca.
– Pan Marek zachował się godnie i przed sądem oznajmił, że protestował przeciwko niesprawiedliwości i będzie to robił także w przyszłości. Czemu jego dzieci nie mogły usłyszeć tak szlachetnego świadectwa z ust ojca? – zastanawia się w rozmowie z nami obecny na procesie Marka Samokara wieloletni działacz ZPB w Lidzie Aleksander Siemionow.
Tego samego dnia przed sądem w Lidzie stanął kolejny działacz ZPB Maksymilian Gryszkiewicz. Też został oskarżony za udział w protestach ulicznych przeciwko panującej na Białorusi dyktatorskiej władzy. Orzeczenie sądu – trzy dni aresztu administracyjnego.
W lidzkim sądzie rozpoczęły się już procesy jeszcze kilku działaczy ZPB. Na sprecyzowanie zarzutów przez miejscową milicję czeka prezes Oddziału ZPB Irena Biernacka. Zarzuca się jej udział i organizację nowenny pompejańskiej, która trwa od 12 sierpnia obok lidzkiej fary. Nowenna jest odprawiana przez działaczy Oddziału ZPB w Lidzie w intencji powrotu na Białoruś niewpuszczanego do kraju przez władze zwierzchnika Kościoła Katolickiego na Białorusi, arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza.
Wcześniej za udział w tej modlitwie sąd w Lidzie skazał na karę grzywny jednego z miejscowych działaczy ZPB Aleksandra Szora.
Kolejny działacz Oddziału ZPB w Lidzie, któremu grozi kara grzywny bądź aresztu za udział w pokojowych demonstracjach to Aleksander Zaletow. Stanął przed sądem wczoraj, ale proces został odroczony, gdyż nie stawił się na nim świadek oskarżenia – milicjant, który sporządził na Aleksandra protokół administracyjny. Okoliczności zatrzymania Aleksandra Zaletowa przez milicję opisała na swoim profilu na facebooku jego żona Weronika Piuta. Według niej Aleksander został zauważony przez milicjantów, kiedy szedł do kościoła na spotkanie dla młodych małżeństw. W tym samym dniu w Lidzie, jak co dnia odbywały się protesty przeciwko fałszerstwom wyborczym i milicyjnej przemocy. Milicjanci uznali, że idący ulicą mężczyzna jest aktywnym uczestnikiem takich protestów. Po rozpoczęciu procesu Aleksander Zaletow oświadczył przed sądem, że owszem protesty popiera i solidaryzuje się z ich uczestnikami, ale akurat wtedy, kiedy milicjanci uznali, że protestował – po prostu szedł do kościoła.
Kolejną działaczką ZPB w Lidzie, która niebawem stanie przed sądem za udział w pokojowych protestach jest Swietłana Zachwatowicz.
Pierwszą ofiarą trwającej właśnie fali represji przeciwko Polakom Lidy stała się skazana na początku września na karę grzywny działaczka ZPB i znana w Lidzie lekarka Anna Kosko.
Znadniemna.pl
Pingback: Fala represji przeciwko Polakom w Lidzie | ZYGFRYD GDECZYK / 4 października, 2020
/