Międzynarodowa organizacja praw człowieka „Komitet Obrony Dziennikarzy” wskazuje dziesięć krajów, w których obowiązuje najsurowsza cenzura. Białoruś zajmuje 9 miejsce na liście.
W pierwszej dziesiątce znalazły się również Erytrea, Korea Północna, Turkmenistan, Arabia Saudyjska, Chiny, Wietnam, Iran, Gwinea Równikowa i Kuba.
W dokumencie podkreśla się, że białoruskie władze „prawie całkowicie kontrolują media, a kilku niezależnych dziennikarzy i blogerów jest systematycznie nękanych”.
W raporcie czytamy, że państwo systematycznie wywiera presję na opiniotwórcze media i poszczególnych dziennikarzy na Białorusi, którzy częstą są ofiarami represji, są aresztowani, zastraszani, mają miejsce najścia na redakcje, a także wszczynania śledztw kryminalnych przeciwko tym, którzy relacjonują głośne wydarzenia.
Autorzy raportu przypominają, że w ostatnich latach rząd blokuje dostęp do niektórych niezależnych serwisów informacyjnych, w tym do Karty 97. Podkreślają, że ograniczenia w dostępie do niezależnych mediów zmuszają Białorusinów do korzystania z sieci społecznościowych.
Autorzy dokumentu zwrócili uwagę na zatwierdzenie przez rząd Białorusi w 2018 roku projektu ustawy o „fake newsach”, i przyjęcie zmian w ustawie o środkach masowego przekazu, prowadzących do zaostrzenia kontroli nad serwisami informacyjnymi i sieciami społecznościowymi.
Raport powołuje się na opracowanie Freedom House dot. wolności prasy, w którym stwierdza się, że „rząd posiada uprawnienia do kontrolowania dostawców Internetu, prowadzenia inwigilacji cyfrowej obywateli i zarządzania domenami najwyższego poziomu na Białorusi”.
Dokument nazywa sprawę BelTA jako najbardziej negatywny przejaw presji na media. W marcu 2019 roku redaktor naczelna TUT.BY Marina Zołotowa została uznana za winną w sprawie i ukarana wysoką grzywną.
Znadniemna.pl za Kresy24.pl/BelaPAN