Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys otrzymała odpowiedź na apel w obronie polskich szkół w Grodnie i Wołkowysku, wysłany przez nią do Administracji Prezydenta Republiki Białoruś z prawie sześcioma tysiącami podpisów działaczy ZPB z całej Białorusi.
Odpowiedź nadeszła wprawdzie nie z Administracji Prezydenta RB, lecz z Ministerstwa Edukacji Republiki Białoruś. Tym nie mniej zapytaliśmy prezes ZPB o treść odpowiedzi i o to, jak ona ją ocenia.
Znadniemna.pl: Co jest najważniejsze w odpowiedzi, którą Pani otrzymała?
Andżelika Borys: Pismo to jest takiej samej treści, jak to, które otrzymali w odpowiedzi na swoje protesty rodzice Polskiej Szkoły w Grodnie. Oznacza to, że Ministerstwo nie zmienia swojego stanowiska i nie chce wycofać zgodnie z oczekiwaniami polskiej mniejszości, kontrowersyjnych treści z projektu nowelizacji Kodeksu Oświaty Republiki Białoruś. Jedyny moment, warty odnotowania w odpowiedzi Ministerstwa, to wskazanie na to, że prace nad projektem nowelizacji wciąż nie są zakończone.
Czy jest jeszcze nadzieja na to, że kontrowersyjne treści, uderzające w polskie szkolnictwo na Białorusi, zostaną z projektu nowelizacji usunięte?
– Trudno to jednoznacznie prognozować. Z mojej wiedzy wynika, że projekt ten wciąż nie trafił do białoruskiego parlamentu. Nie wykluczam więc sytuacji, że Ministerstwo Edukacji RB wobec wywieranej na nie presji społecznej zagra na zwłokę i nie skieruje projektu w obecnej redakcji na rozpatrzenie przez Izbę Reprezentantów Republiki Białorusi podczas najbliższej sesji parlamentarnej. Oznaczałoby to, iż projekt może zostać skierowany pod obrady parlamentu jesienią, albo nawet w następnym roku.
Czyli brak rozpatrzenia w najbliższym czasie przez parlament białoruski nowelizacji Kodeksu Oświaty Republiki Białoruś oznaczałoby, że zagrożenie dla szkolnictwa polskiego na Białorusi nie zostało wyeliminowane, lecz jedynie odroczone.
– Dokładnie tak. Dla mnie i dla ZPB oznaczałoby to także konieczność kontynuacji walki. Zależy nam bowiem na tym, aby w szkołach polskich zarówno w Grodnie, jak i Wołkowysku cały proces nauczania, w tym egzaminy końcowe, odbywał się w języku polskim.
Dziękuję za rozmowę.
Znadniemna.pl