– Właściciele stron internetowych będą ponosić odpowiedzialność za nieodpowiednie komentarze użytkowników – oświadczyła minister informacji Białorusi Lilija Ananicz podczas konferencji on-line na stronie agencji BiełTA.
– Zgodnie z ustawą o mediach odpowiedzialność ponosi właściciel strony. Organ władzy państwowej, zobowiązany do kontroli nad przestrzeganiem ustawodawstwa w tej sferze, będzie udzielać właścicielom stron ostrzeżeń, jeśli w komentarzach znajduje się informacja, której rozpowszechnianie jest zakazane prawnie, przynosi uszczerbek interesom państwowym i społecznym albo zawiera niewiarygodną, obraźliwą informację – oświadczyła Ananicz.
Pytana, czy pod ustawę o mediach podpadają fora internetowe i blogi, odparła: „Wszystko, co zawiera strona internetowa, jest produkcją medialną. Odpowiedzialność za treść spoczywa na właścicielach stron”.
Według niej ustawa o mediach w żaden sposób nie narusza wolności słowa w internecie, „jeśli rozpatrywać ją z punktu widzenia obywatela Republiki Białoruś i patrioty swojego kraju”.
Łukaszenka przygotowuje się do wyborów
Nowelizacja ustawy o mediach, m.in. rozszerzająca postanowienia poprzedniej ustawy także na media internetowe, została przyjęta w grudniu przez obie izby białoruskiego parlamentu, a 20 grudnia podpisał ją Aleksander Łukaszenka. Weszła w życie 1 stycznia.
Poprawki były krytykowane przez niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ), które wyraziło przekonanie, że ustawa daje władzom dodatkowe narzędzia pozwalające ograniczać dostęp do internetowych mediów. BAŻ wiąże przyjęcie poprawek ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi na Białorusi. Według szefowej Centralnej Komisji Wyborczej, odbędą się one prawdopodobnie 15 listopada.
Przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović nazwała zatwierdzenie nowelizacji wielkim zagrożeniem dla wolności słowa i mediów. – Te poprawki opierają się na niejasno sformułowanych artykułach prawnych i dają państwu szerokie prawo do stwarzania przeszkód w rozpowszechnianiu dowolnej informacji zamieszczonej w internecie – podkreśliła.
Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ) zaznaczył zaś, że „Białoruś już jest jednym z najbardziej represywnych krajów świata, a nowe poprawki do ustawy o mediach jeszcze bardziej ograniczają wolność prasy i wolność słowa”.
Znadniemna.pl za PAP
Feliks Kieć / 22 stycznia, 2015
Pani Lilija Ananicz, wiem, że za Pani wypowiedzią kryje się duże środowisko w taki sposób myślących osób. Mam to w nosie i chciałbym jeśli się Pani zgodzi osobiście się w tej sprawie z Panią spotkać. Każdemu człowiekowi wolno mówić co chce, byle bez wulgaryzmów, którymi się brzydzę. Oznacza to, że Pani stosuje zbiorowy mobbing, karając za publiczne wypowiadanie się szczerych ludzi. Oznacza to, że usiłuje Pani zamknąć buzię szczerości. Szczerość może okazać się nieprawdą, ale idiocie należy pozwolić się wypowiedzieć. Dlaczego? Bo jest szczery. Każdy gdy kisi się ze swymi poglądami stwarza możliwość ukrytego działania o charakterze przestępczym. Ale kiedy się wypowie i zostanie wysłuchany może wtedy przyjąć rozsądne argumenty i pozwoli się wyleczyć. W innym wypadku może się okazać że w rzeczywistości idiotami nie są ci co chcą szczerze mówić, ale ci którzy usiłują pozatykać usta mówiącym stosując izolację mobbingową. Czy nie wpłynie to z czasem na pokolenie tych którzy łamią prawo człowieka do swobodnego wyrażania myśli?
/
Irena / 3 lutego, 2015
Jak pisać cokolwiek ,żeby nie narazić kogoś !? Trzeba by Wynaleść nową Enigmę na potrzeby internetu.
Pozdrawiam cały Zespół!!!
Powodzenia!
/