
Dziś, 7 października 2025 roku, przypada Jubileusz 260. rocznicy urodzin Michała Kleofasa Ogińskiego – kompozytora, dyplomaty i reformatora, którego życie i twórczość na trwałe wpisały się w historię Europy Środkowo-Wschodniej.
Choć urodził się w XVIII wieku, jego polonezy wciąż poruszają serca, a jego pałac w Zalesiu – dziś na terenie Białorusi – pozostaje żywym pomnikiem wizji kultury ponad granicami. Ogiński był nie tylko autorem „Pożegnania Ojczyzny”, lecz także człowiekiem, który próbował pogodzić tradycję Rzeczypospolitej z ideami nowoczesnej Europy.
Jego jubileusz to okazja, by przypomnieć, jak wiele łączy nas z jego epoką – i jak wiele zawdzięczamy jego dziedzictwu.
Arystokrata z duszą kompozytora
Michał Kleofas Ogiński urodził się 7 października (25 września wg kalendarza juliańskiego) w 1765 roku na Mazowszu w Guzowie – 50 kilometrów od Warszawy. Ustalenia litewskich badaczy z lutego 2025 roku wskazują jednak, że miejscem urodzin kompozytora mógł być zupełnie inny region. Nieznany wcześniej zapis chrztu odkrył w księgach metrykalnych kościoła w litewskiej miejscowości Salanty Paulius Vaniukhinas, przewodniczący zarządu Instytutu Genealogii, Heraldyki i Weksylologii oraz dyrektor Akademii Heraldyki. Z metryki wynika, że urodzony 25 września 1764 roku w okolicach Salanty na Żmudzi (obecnie okręg kłajpedzki na zachodzie Litwy – red.) Michał Kleofas Ogiński został ochrzczony 29 września zwykłą wodą w miejscowym kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Kwestia miejsca urodzin kompozytora może wywoływać spory – bezsporne jest natomiast, że jego serce biło w rytmie wschodnich kresów Rzeczypospolitej.
Michał Kleofas pochodził bowiem z wpływowej rodziny magnackiej, która posiadała rozległe dobra na terenach dzisiejszej Białorusi, m.in. majątek w Zalesiu koło Smorgoni. To właśnie w malowniczym Zalesiu, w otoczeniu natury i kultury, dojrzewał talent muzyczny Ogińskiego.
Choć był politykiem, dyplomatą i mecenasem sztuki, to właśnie muzyka stała się jego najtrwalszym dziedzictwem. Jego słynne „Pożegnanie Ojczyzny” – polonez, który do dziś wzrusza kolejne pokolenia – powstał w dramatycznym momencie emigracji po upadku insurekcji kościuszkowskiej. Melodia ta, pełna melancholii, była echem osobistych przeżyć kompozytora i tęsknoty za rodzinnymi stronami.

Michał Kleofas Ogiński, Polonez „Pożegnanie Ojczyzny”, Wydawnictwo J. Kaufmann i F. Hösick, Zakład Litograficzny Wł. Otto, przed 1862 r., Warszawa, fot.: polona.pl
Utwór ten, pełen melancholii i patriotycznego żalu, do dziś uznawany jest za jedno z najważniejszych dzieł muzyki polskiej. W Zalesiu Ogiński stworzył atmosferę sprzyjającą twórczości – organizował koncerty, prowadził salon artystyczny, a jego pałac był miejscem spotkań intelektualistów.
Jak pisał „Kurier Wileński”: „Za czasów M. K. Ogińskiego Zalesie słynęło jako ważny ośrodek kultury, gdzie odbywało się wiele imprez muzycznych. W Zalesiu na pierwszych skrzypcach grał M. K. Ogiński, a słynny hiszpański skrypek — na drugich skrzypcach, dyrektor imperatorskiego teatru w Petersburgu — na wiolonczeli”.
„Ogiński był Chopinem przed Chopinem” – powiedział kiedyś muzykolog Zdzisław Jachimecki, podkreślając emocjonalną głębię jego kompozycji i ich wpływ na późniejszych twórców romantyzmu. Zalesie, gdzie spędził wiele lat, stało się nie tylko jego domem, ale też centrum życia artystycznego. Dziś to miejsce, znajdujące się na terenie Białorusi, jest jednym z najważniejszych punktów na mapie powiązań kultur polskiej i białoruskiej.
Reformator z wizją
Ogiński był nie tylko muzykiem, ale też zwolennikiem reform i modernizacji państwa. W czasie Sejmu Czteroletniego opowiadał się za wzmocnieniem władzy wykonawczej i unowocześnieniem struktur państwowych. Po powrocie z emigracji wprowadzał nowoczesne metody zarządzania w swoich majątkach, wspierał edukację i rozwój lokalnej kultury.
Zalesie pod jego rządami stało się nie tylko centrum muzyki, ale też miejscem rozwoju społecznego. Organizowano tam spotkania polityczne, dyskusje o przyszłości regionu, a przy okazji – przesłuchania nowych utworów muzycznych i teatralnych. W tym czasie dorastała tam jego córka Amelia, która również została kompozytorką.
W 1811 roku Ogiński opracował projekt odtworzenia Wielkiego Księstwa Litewskiego i wręczył go carowi Aleksandrowi I. Choć projekt nie został zrealizowany, świadczył o głębokim przywiązaniu kompozytora do tradycji litewsko-białoruskiej i chęci zachowania tej tożsamości.
Klęska nadziei napoleońskich i powrót do Zalesia
Ogiński był nie tylko artystą, ale też człowiekiem czynu. Jako dyplomata służył Rzeczypospolitej, a później próbował ratować jej resztki w rozmowach z Napoleonem. Wierzył, że możliwe jest odrodzenie państwa polskiego, nawet jeśli miałoby to oznaczać trudne kompromisy. Jego misje dyplomatyczne prowadziły go przez Europę, ale w dalekich podróżach musiał wracać myślami do swoich majątków na historycznej Litwie, obejmującej tereny współczesnej Białorusi.
Po klęsce nadziei napoleońskich, Ogiński osiadł w Zalesiu, gdzie próbował stworzyć enklawę kultury i edukacji. Wierzył, że nawet w czasach politycznej stagnacji można budować przyszłość poprzez sztukę i naukę. W jego pałacu działała szkoła muzyczna, a on sam uczył młodych kompozytorów – wielu z nich pochodziło z okolicznych terenów współczesnej Białorusi.

Pałac Ogińskich w Zalesiu, rys.: Napoleon Odra, źródło: Wikipedia.org
Śmierć na obczyźnie
W roku 1822 roku Ogiński przeniósł się na stałe do Włoch i w roku 1823 zamieszkał we Florencji, w której zmarł dziesięć lat później -15 października 1833 roku. Został pochowany w kaplicy Castellanich w Panteonie wielkich osobowości w bazylice Santa Croce (Świętego Krzyża), obok Galileusza, Michała Anioła, Rossiniego, Machiavellego i Księżnych Czartoryskich.
Na jego grobie został zbudowany pomnik z białego marmuru. Na co dzień zwiedzającym bazylikę nie pozwala się wchodzić do kaplicy Castellanich ze względu na znajdujące się tam cenne groby i freski. Dwa lata temu dla portalu Znadniemna.pl kustosze zabytku zrobili jednak wyjątek i pozwolili zrobić kilka zdjęć.

Po prawej – grób M.K. Ogińskiego w kaplicy Castellanich, w Panteonie wielkich osobowości w bazylice Santa Croce, fot.: Znadniemna.pl

Pomnik na grobie M.K. Ogińskiego w kaplicy Castellanich, w Panteonie wielkich osobowości w bazylice Santa Croce, fot.: Znadniemna.pl
Dziedzictwo na pograniczu kultur
Po śmierci Ogińskiego w 1833 roku jego spuścizna zaczęła żyć własnym życiem. Pałac w Zalesiu popadł w ruinę, ale pamięć o kompozytorze przetrwała. W XXI wieku miejsce to zostało odrestaurowane i dziś pełni funkcję muzeum – jednego z najważniejszych ośrodków kultury polsko-białoruskiej.

Współczesny wygląd siedziby Ogińskich w Zalesiu (rej. smorgoński) na Białorusi, fot.: Wikipedia
Ogiński jest dziś postacią łączącą narody. W Polsce pamiętany jako twórca narodowego poloneza, na Białorusi – jako lokalny patron kultury i edukacji. Jego życie pokazuje, że historia nie zna prostych podziałów, a tożsamość może być wielowarstwowa i otwarta.
Opr. Walery Kowalewski/Znadniemna.pl, na zdjęciu: portret Michała Kleofasa Ogińskiego, źródło: Wikipedia