
Dziś, 12 września, przypada 90. rocznica śmierci Marii Gażycz — malarki, zakonnicy, kobiety o niepokornym duchu i głębokiej wrażliwości. Choć jej twórczość rozkwitała w Paryżu i Warszawie, to jednak ostatnim przystankiem życia oraz duchowej drogi artystki i zakonnicy stało się Grodno. Tutaj, w klasztorze Sióstr Nazaretanek, gdzie pod imieniem zakonnym Pawła, Maria pełniąc funkcję przełożonej udowodniła, że da się połączyć paletę z modlitwą.
Od Wiszery do Paryża
Maria Gażycz, z domu Nowina-Chrzanowska, przyszła na świat 20 marca 1860 roku w majątku Wiszera, w guberni kurskiej. Jej ojciec, Tadeusz Nowina-Chrzanowski, był inżynierem, a matka – zgodnie z tradycją – wychowała córkę w prawosławiu. Już jako młoda dziewczyna wykazywała talent plastyczny, który rozwijała pod okiem Wojciecha Gersona w Warszawie w latach 1874–1878. To właśnie Gerson, ceniony pedagog i malarz, miał powiedzieć o niej: „Ma rękę pewną i duszę niespokojną – to dobrze wróży”.
Po studiach w Warszawie Maria kontynuowała edukację w Monachium, a następnie w prestiżowej paryskiej Académie Julian, gdzie uczyła się u mistrzów takich jak William-Adolphe Bouguereau, Tony Robert-Fleury i Jules Joseph Lefebvre. W Paryżu zaprzyjaźniła się z Anną Bilińską-Bohdanowiczową, również studentką tej uczelni. „Mam szczęście do nich. Lubią mnie wszystkie” – mówiła o swoich relacjach z innymi malarkami.
Malarka dusz
W 1878 roku Maria wyszła za mąż za Konstantego Gażycza, z którym miała syna – niestety, dziecko zmarło w dzieciństwie. Mimo osobistych tragedii, artystka nie porzuciła malarstwa. Jej prace wystawiano m.in. w warszawskiej „Zachęcie”, a krytycy podkreślali ich emocjonalną głębię i techniczną precyzję. Jeden z recenzentów pisał: „Gażycz maluje kobiety tak, jakby znała ich dusze – nie tylko twarze”.

Bildnis einer Frau,1895 rok, źródło: polishartcorner.com

Dama w stroju balowym, 1897 rok, źródło: Wikipedia

Wieśniaczka, 1906 rok, źródło: Wikipedia
Styl Marii ewoluował – od realistycznych portretów po bardziej symboliczne i religijne kompozycje. Jej „Autoportret z paletą” z 1896 roku to manifest kobiecej siły i niezależności. Sama artystka mówiła: „Nie chcę być tylko malarką kobiet – chcę być malarką dusz”. Jej obrazy, takie jak „Dama w stroju balowym” czy „Wieśniaczka”, łączyły elegancję z empatią wobec przedstawianych postaci.
Od palety do habitu
Po śmierci męża w 1900 roku Maria wyjechała do siostry do Krakowa. Tam, w 1901 roku, przeszła na katolicyzm, a pięć lat później wstąpiła do zakonu Sióstr Nazaretanek w Rzymie. Przyjęła imię zakonne Siostra Pawła z Nazaretu i rozpoczęła nowy rozdział życia – pełen kontemplacji, ale i aktywności. „W klasztorze nie przestaje się być artystką – zmienia się tylko temat”, pisała w jednym z listów.

Św. Józef, grodzieński okres życia Marii Gażycz, źródło: Wikipedia/media.catholic.by
Jako zakonnica pełniła funkcje przełożonej i mistrzyni nowicjatu, m.in. w Grodnie i Albano. Jej twórczość nabrała wymiaru sakralnego – malowała ikony, świętych i sceny biblijne. Krytycy religijni podkreślali, że „jej obrazy nie tylko zdobią kaplice – one prowadzą do modlitwy”. Nawet w habicie nie porzuciła sztuki, traktując ją jako formę służby Bogu i ludziom.
Ostatnie lata życia
Maria Gażycz zmarła 13 września 1935 roku w Grodnie, gdzie spędziła ostatnie lata życia. Choć jej nazwisko nie zawsze pojawia się w podręcznikach historii sztuki, jej dorobek jest coraz częściej odkrywany na nowo. Współczesne badaczki, jak znana historyczka sztuki Karolina Dzimira-Zarzycka, przypominają o jej roli w środowisku artystycznym kobiet przełomu XIX i XX wieku.
Obrazy Marii Gażycz znajdują się dziś m.in. w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. Wspomnienia o niej przetrwały w archiwach zakonu Nazaretanek i w sercach tych, którzy dostrzegają w jej twórczości nie tylko talent, ale także duchową głębię. Jak powiedziała sama artystka: „Nie maluję dla chwały – maluję, by zrozumieć”.
Opr. Emilia Kuklewska/Znadniemna.pl, na zdjęciu: Maria Gażycz – autoportret z paletą, 1896 rok, źródło: Wikipedia