
Dziś, w 211. rocznicę śmierci Jeana Emmanuela Giliberta — francuskiego lekarza, botanika i pioniera oświecenia na ziemiach Rzeczypospolitej — przypominamy jego niezwykły grodzieński epizod. To właśnie tu, na kresach dawnej Litwy, Gilibert zasiał ziarna nowoczesnej nauki, tworząc pierwszą akademię medyczną i ogród botaniczny, które na długo odmieniły oblicze regionu.
Zaproszenie od króla i podróż w nieznane
W drugiej połowie XVIII wieku Grodno stało się sceną niezwykłego eksperymentu naukowego i edukacyjnego. Jean Emmanuel Gilibert, francuski lekarz i przyrodnik, przybył tu na zaproszenie króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który marzył o stworzeniu nowoczesnej szkoły medycznej i ogrodu botanicznego. Gilibert, znany już w Europie ze swoich badań botanicznych, przyjął propozycję z entuzjazmem, widząc w niej szansę na realizację swoich naukowych ambicji.
W liście do króla pisał:
„Niech Wasza Królewska Mość pozwoli mi służyć nauce i krajowi, który pragnie rozumu bardziej niż wojny.”
To zdanie oddaje ducha oświecenia, który Gilibert wniósł na ziemie litewskie. Jego przybycie do Grodna w październiku 1775 roku było początkiem jednego z najważniejszych etapów jego życia — pełnego pracy, odkryć i głębokiego zaangażowania w rozwój nauki.
Akademia Medyczna i narodziny ogrodu botanicznego
W Grodnie Gilibert założył Akademię Medyczną, która szybko stała się centrum edukacji medycznej w regionie. Jej program nauczania opierał się na najnowszych osiągnięciach europejskiej medycyny i przyrodoznawstwa. Gilibert nie tylko wykładał historię naturalną, ale także praktykował jako lekarz, zyskując uznanie wśród lokalnej społeczności.
W swoim dziele Flora Lithuanica pisał:
„Rośliny są jak litery alfabetu natury — kto je zna, ten czyta w księdze stworzenia.”
Równolegle z działalnością akademicką stworzył ogród botaniczny, który zgromadził ponad 2000 gatunków roślin z różnych zakątków świata. Ogród był nie tylko miejscem badań, ale też przestrzenią, w której mieszkańcy Grodna mogli zetknąć się z nauką w praktyce.
Przyjaźń z królem i życie rodzinne
Relacja Giliberta z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim była wyjątkowa. Monarcha, zafascynowany ideami oświecenia, wspierał uczonego nie tylko finansowo, ale i duchowo. W jednym z listów do Giliberta pisał:
„Pańska wiedza jest światłem, którego blasku potrzebuje nasza Rzeczpospolita.”
Ich przyjaźń była tak bliska, że król został ojcem chrzestnym syna Giliberta, urodzonego w Grodnie w 1780 roku.
Gilibert założył rodzinę i prowadził życie społeczne, angażując się w lokalne inicjatywy. W swoich zapiskach wyrażał sympatię do miejscowych mieszkańców:
„Lud tutejszy jest prosty, lecz pełen godności; ich serca są jak gleba — żyzne, jeśli tylko zasieje się w nich wiedzę.”
Dziedzictwo i wpływ na naukę
Grodzieński okres życia Giliberta trwał osiem lat, ale jego wpływ na rozwój nauki w regionie był długotrwały. Akademia Medyczna, którą stworzył, stała się wzorem dla późniejszych instytucji edukacyjnych, a ogród botaniczny — źródłem inspiracji dla kolejnych pokoleń przyrodników.
W jednym z późniejszych listów do uczniów Francuz, który stał się jednym z najbardziej znanych i zasłużonych grodnian w dziejach, pisał:
„Niech nauka będzie waszym kompasem, a przyroda — mapą. W Grodnie nauczyłem się, że nawet na krańcach Europy można budować Ateny rozumu.”
Po opuszczeniu Grodna kontynuował działalność naukową w Wilnie, a później wrócił do Francji. Jednak to właśnie lata spędzone na kresach Rzeczypospolitej były dla niego okresem największej aktywności i twórczości.
Opr. Emilia Kuklewska, na zdjęciu: pomnik Jeana Emmanuela Giliberta w Grodnie, fot.: Wikipedia