
Mija dokładnie 55 lat od śmierci Pawła Jasienicy — wybitnego eseisty, historyka i żołnierza Armii Krajowej, który całe życie poświęcił opowiadaniu o Polsce takiej, jaką widział sercem, a nie tylko okiem archiwisty. Jego pióro potrafiło tchnąć życie w daty i wydarzenia, a Grodno i Ziemia Grodzieńska odegrały w tej opowieści rolę szczególną — jako miejsce formacji, inspiracji i duchowego zakorzenienia.
W rocznicę odejścia wybitnego intelektualisty, przypominamy sylwetkę człowieka, który historię traktował nie jako zbiór faktów, lecz jako przestrzeń pamięci, sumienia i dialogu.
Historyk, który pisał sercem
Paweł Jasienica, czyli Leon Lech Beynar, był jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich eseistów historycznych XX wieku. Jego książki o dziejach Polski czytano nie tylko dla wiedzy, ale i dla stylu — pełnego pasji, refleksji i humanistycznej głębi. Jasienica nie był naukowcem w tradycyjnym sensie, lecz pisarzem, który historię traktował jako opowieść o człowieku.
Jego twórczość wyróżniała się tym, że nie skupiała się wyłącznie na faktach i datach, lecz na procesach, ideach i emocjach, które kształtowały losy narodów. Dzięki temu jego książki trafiały do szerokiego grona czytelników, nie tylko do historyków. Był mistrzem eseju, który potrafił połączyć naukową rzetelność z literacką finezją.
Choć Jasienica pisał o całej Polsce, to szczególne miejsce w jego sercu zajmowały ziemie wschodnie — dawna Rzeczpospolita Obojga Narodów, w tym Grodno i jego okolice. To właśnie tam, na styku kultur i tradycji, rodziła się jego wizja historii jako przestrzeni dialogu i współistnienia.
Od Symbirska do Wileńszczyzny
Urodził się 10 listopada 1909 roku w rosyjskim Symbirsku (obecnie – Uljanowsk) nad Wołgą, w rodzinie polskich zesłańców. W 1920 roku, po rewolucji bolszewickiej, jego rodzina wróciła do odrodzonej Polski. Osiedlili się na Wileńszczyźnie, gdzie młody Leon rozpoczął edukację i szybko ujawnił talent do historii.
Studia historyczne ukończył na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, gdzie był aktywnym członkiem Koła Naukowego Historyków. Już wtedy interesował się dziejami Wielkiego Księstwa Litewskiego, co później znalazło odbicie w jego twórczości. Wilno i jego okolice stały się dla Leona nie tylko miejscem nauki, ale też duchowej formacji.
Wileńszczyzna — z jej wielokulturowym dziedzictwem — ukształtowała Jasienicę jako myśliciela otwartego na różnorodność. To właśnie tam nauczył się patrzeć na historię nie przez pryzmat narodowych antagonizmów, lecz jako wspólne dziedzictwo wielu narodów. Ten sposób myślenia towarzyszył mu przez całe życie.
Grodno – miejsce formacji
W latach 1928–1932 Jasienica pracował jako nauczyciel historii w Grodnie. Miasto to, położone na pograniczu kultur, miało ogromny wpływ na jego późniejsze spojrzenie na dzieje Rzeczypospolitej. Grodno było dla niego żywym muzeum historii — miejscem, gdzie przeszłość była obecna na każdym kroku.
Praca nauczyciela pozwalała nie tylko przekazywać wiedzę, ale też poznawać lokalną społeczność i jej tradycje. Jasienica z pasją badał historię regionu, interesował się architekturą, dokumentami i opowieściami mieszkańców. Ziemia Grodzieńska stała się dla niego przestrzenią, w której historia była namacalna i osobista.
To właśnie w Grodnie narodziła się jego fascynacja Rzeczpospolitą Obojga Narodów — ideą państwa wielonarodowego, opartego na współpracy i wzajemnym szacunku. W późniejszych książkach często wracał do tych wątków, pokazując Grodno jako symbol dawnej Polski, której dziedzictwo warto pielęgnować.
Radiowiec i publicysta
Po zakończeniu pracy w Grodnie Jasienica przeniósł się do Wilna, gdzie rozpoczął pracę w Polskim Radiu. Jako spiker i redaktor miał okazję rozwijać swoje umiejętności komunikacyjne, które później wykorzystał w pisarstwie. Radio było dla niego szkołą stylu i precyzji językowej.
W 1935 roku zadebiutował jako autor broszury historycznej, a jego teksty zaczęły pojawiać się w prasie wileńskiej. Już wtedy wyróżniał się jako publicysta, który potrafił łączyć wiedzę z przystępnym językiem. Jego teksty były czytane z zainteresowaniem zarówno przez intelektualistów, jak i przez tak zwanych zwykłych ludzi.
Choć jego kariera publicystyczna dopiero się zaczynała, Jasienica już wtedy miał jasno określoną misję: popularyzować historię w sposób uczciwy, głęboki i angażujący. Grodno i jego doświadczenia z Ziemią Grodzieńską były ważnym źródłem inspiracji dla tej misji.
Żołnierz i konspirator
W czasie II wojny światowej Jasienica walczył w kampanii wrześniowej, a później działał w strukturach ZWZ-AK.
W lipcu 1944 roku w ramach akcji „Burza” uczestniczył w walkach wyzwolenie Wilna. W sierpniu 1944 r. Sowieci rozbili jego oddział. Nasz bohater trafił do niewoli. Został wcielony do Ludowego Wojska Polskiego, skąd zdezerterował. W 1945 roku został adiutantem i zastępcą dowódcy 5. Wileńskiej Brygady AK rotmistrza Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Podczas jednej z bitew został ranny. Znalazł schronienie we wsi Jasienica u księdza Stanisława Falkowskiego.
Zerwał z konspiracją. Wyjechał do Krakowa i zaczął publikować w „Tygodniku Powszechnym”. Przyjął pseudonim Paweł Jasienica. Pseudonim łączono z nazwą wsi, gdzie ukrywał się będąc ranny. Zdaniem historyka i wieloletniego tajnego współpracownika SB Kazimierza Koźniewskiego pseudonim to początek zdania „JA SIĘ NIC A nic nie boję”. Imię Paweł wiązano z kolei z ołtarzem św. Pawła, za którym miał się ukrywać ranny Beynar. Natomiast córka Jasienicy, Ewa Beynar – Czeczott twierdzi, że imię Paweł po prostu podobało się ojcu i dlatego je wybrał.
Doświadczenia wojenne, zwłaszcza te związane z Grodzieńszczyzną, utwierdziły Pawła Jasienicę w przekonaniu, że historia nie jest tylko zapisem faktów, ale też świadectwem ludzkiej odwagi, zdrady i nadziei.
Mistrz eseju historycznego
Po wojnie Jasienica rozpoczął intensywną działalność pisarską. Jego cykle: „Polska Piastów”, „Polska Jagiellonów” i „Rzeczpospolita Obojga Narodów” stały się bestsellerami i klasyką polskiej literatury historycznej. Pisał z pasją, ale też z ogromnym szacunkiem dla faktów.
Eseje Jasienicy były czymś więcej niż książkami — były zaproszeniem do rozmowy o przeszłości. Autor nie narzucał interpretacji, lecz prowokował do myślenia. Jego styl był klarowny, elegancki i pełen humanistycznej refleksji. Dzięki temu zdobył serca czytelników w całej Polsce.
W cyklu o Rzeczypospolitej Obojga Narodów Grodno pojawia się wielokrotnie jako miejsce symboliczne — przestrzeń, w której ścierały się idee, ale też rodziła się wspólnota. Jasienica traktował Ziemię Grodzieńską jako klucz do zrozumienia fenomenu dawnej Polski.
Dziedzictwo Grodzieńszczyzny
Związki Jasienicy z Grodnem nie były przypadkowe. To właśnie tam nauczył się patrzeć na historię jako na opowieść o ludziach, nie tylko o państwach. Grodno było dla niego miejscem, gdzie przeszłość była żywa, a pamięć — pielęgnowana przez lokalną społeczność.
W swoich książkach często wracał do Grodzieńszczyzny, pokazując ją jako przestrzeń dialogu i współistnienia. W czasach, gdy historia była narzędziem propagandy, Jasienica przypominał o jej wielowymiarowości. Grodno było dla niego dowodem, że Polska to nie tylko Warszawa i Kraków, ale też pogranicze.
Dziedzictwo Grodna i Ziemi Grodzieńskiej żyje w jego twórczości do dziś. Dzięki Jasienicy wielu czytelników odkryło na nowo historię tych terenów — nie jako peryferii, lecz jako serca dawnej Rzeczypospolitej. To właśnie tam bije puls jego opowieści.
Ostatnie lata życia i pamięć
W latach 60. Paweł Jasienica stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych intelektualistów w Polsce. Jego książki były szeroko czytane, a on sam aktywnie uczestniczył w życiu publicznym, m.in. jako członek Klubu Krzywego Koła. Mimo że nie był zawodowym historykiem, jego głos był słuchany z uwagą — zarówno przez czytelników, jak i przez władze, które nie darzyły go zaufaniem.
W 1968 roku, po wydarzeniach marcowych, Jasienica publicznie wystąpił przeciwko antysemickiej kampanii władz PRL. Wkrótce potem został objęty inwigilacją przez Służbę Bezpieczeństwa. Największym ciosem dla pisarza okazało się odkrycie, że jego druga żona, Zofia, była tajną współpracowniczką SB. Ten dramat osobisty, połączony z presją polityczną, mocno odbił się na jego zdrowiu i twórczości.
Zmarł Paweł Jasienica 19 sierpnia 1970 roku w Warszawie, pozostawiając po sobie dorobek, który do dziś inspiruje kolejne pokolenia miłośników historii. Właściwe mu spojrzenie na historię — pełne empatii, odwagi i głębokiego zrozumienia — sprawia, że jego książki nie tracą aktualności. A Grodno, Ziemia Grodzieńska i dawna Rzeczpospolita wciąż żyją w napisanych przez niego słowach, jako przestrzenie pamięci, które warto pielęgnować.
Walery Kowalewski/ Znadniemna.pl, portret Pawła Jasienicy autorstwa Władysława Miernickiego/NAC