HomeHistoriaMaurycy O’Brien de Lacy – irlandzki szlachcic w służbie Grodna

Maurycy O’Brien de Lacy – irlandzki szlachcic w służbie Grodna

47 lat temu w Warszawie przestało bić serce wybitnego grodnianina, prezydenta Grodna w latach 1930-1933, Irlandczyka z pochodzenia – Maurycego O’Brien de Lacy. W historii miasta nad Niemnem i Grodzieńszczyzny ten potomek irlandzkiej szlachty zapisał się jako wizjoner, gorliwy patriota, troskliwy włodarz i społecznik.

Maurycy O’Brien de Lacy urodził się 15 kwietnia 1891 roku w majątku Augustówek pod Grodnem, w rodzinie o niezwykłym pochodzeniu. Jego ojciec, Aleksander, był potomkiem irlandzkiej szlachty, matka Gabriela Radowicka – przedstawicielką polskiego ziemiaństwa. Ta mieszanka kultur i tradycji ukształtowała jego otwartość, patriotyzm i głębokie poczucie obowiązku wobec społeczeństwa.

Studia i matczyny nakaz

Po ukończeniu gimnazjum w Wilnie, Maurycy podjął studia rolnicze na Politechnice Ryskiej. Tam wstąpił do korporacji akademickiej „Arkonia”, która zrzeszała młodych Polaków z terenów dawnego zaboru rosyjskiego. Już wtedy wykazywał się inicjatywą i zdolnościami organizacyjnymi.

„Matka uczyła nas, że ziemia to nie tylko majątek, ale odpowiedzialność wobec ludzi, którzy na niej żyją” – wspominał Maurycy w jednym z listów. Ten matczyny nakaz stał się mottem i sensem jego przyszłych dokonań na dorosłej drodze życia.

Wojna, miłość i dobroczynność

Podczas I wojny światowej Maurycy pracował jako komendant pociągu sanitarnego Czerwonego Krzyża. W Moskwie poznał Nadzieję Drucką, rosyjską arystokratkę, z którą wziął ślub w 1917 roku. Ich związek był nie tylko romantyczny, ale i intelektualny – oboje angażowali się w działalność społeczną i kulturalną.

W 1918 roku obaj przyjechali do rodzinnego majątku Maurycego – Augustówka pod Grodnem, w którym przebywali razem do 1939 roku.

Maurycy O’Brien de Lacy z rodziną, fot.: Wystawa Polska i Irlandia 2018 r.

W wolnej Polsce Nadzieja O’Brien de Lacy szybko nauczyła się języka polskiego i zaczęła działać społecznie, była m.in. wiceprzewodniczącą Koła Ziemianek oraz członkiem PCK i Towarzystwa Dobroczynności.

Zainicjowała powstanie w Grodnie Towarzystwa Przyjaciół Literatury i Sztuki im. Elizy Orzeszkowej (przez 12 lat była prezesem).

Małżeństwo w majątku Augustówek organizowało letniska dla niezamożnej ludności Grodzieńszczyzny.

W latach 20. przyszła pani prezydentowa podjęła pierwsze próby pisarskie (debiut: „Zwycięstwo”, 1925; kolejna publikacja „Niepotrzebne dzieci” wzbudziła kontrowersje wśród kręgów konserwatywnych).

Przyjaźń z polską śmietanką literacką  

Małżonka Maurycego przyjaźniła się m.in. z Zofią Nałkowską, a od 1930 roku należała do PEN-Clubu. Na jej zaproszenie przyjeżdżali do podgrodzieńskiego Augustówka m.in. Maria Dąbrowska, Julian Tuwim, Juliusz Kaden-Bandrowski, Jan Parandowski, Witkacy.

Portret Maurycego O’Brien de Lacy, autorstwa Witkacego, lata 30. XX stulecia, źródło: Wikipedia

 

„Augustówek był jak latarnia – przyciągał tych, którzy szukali światła w mroku codzienności” – pisała Nadzieja w swoich „Wspomnieniach”.

Jako rosyjska arystokratka z książęcego rodu, Nadzieja utrzymywała również kontakt z białą emigracją rosyjską.

Wykonany przez Witkacego portret księżniczki Nadziei Druckiej, żony Maurycego O’Brien de Lacy, lata 30. XX stulecia, źródło Wikipedia

„W Nadziei znalazłem nie tylko towarzyszkę życia, ale i partnerkę w ideach – jej umysł był ostrzejszy niż szabla, a serce większe niż dwór w Augustówku” – pisał o żonie w pamiętniku Maurycy O’Brien de Lacy.

Prezydent Grodna – wizjoner i społecznik

W 1930 roku potomek imigranta z Irlandii został wybrany na prezydenta Grodna. Jego kadencja trwała trzy lata, ale pozostawiła trwały ślad w historii miasta. Zainicjował budowę bulwarów nad Niemnem, restaurację Zamku Batorego i modernizację infrastruktury miejskiej.

„Miasto to nie tylko mury – to ludzie, ich marzenia i codzienność. Prezydent ma obowiązek je chronić i rozwijać” – powiedział Maurycy O’Brien de Lacy podczas inauguracji prezydenckiej, nawiązując w ten sposób do matczynego nakazu, wedle którego odpowiedzialność za ludzi i troska o nich stanowi o jakości włodarza ziemskiego i każdego innego kierownika.

Jako prezes Związku Ziemian i członek Rady Związku Powiatów RP, prezydent Grodna i właściciel Augustówka aktywnie działał na rzecz poprawy warunków życia rolników i rozwoju lokalnej gospodarki.

Czas wojny: „robić co się da i ocalić odrobinę godności”

Po agresji ZSRR na Polskę, Maurycy przeniósł się na Mazowsze. W 1940 roku został aresztowany przez Gestapo, ale dzięki interwencji żony został zwolniony. Przez resztę wojny pracował w majątku Rakowiec, starając się pomagać lokalnej ludności.

„Nie czas na rozpacz – trzeba robić, co się da, by ocalić choćby odrobinę godności w tych czasach” – miał powiedzieć Maurycy O’Brien de Lacy po wyjściu z nazistowskiego więzienia.

Zgodnie z powyższą maksymą jego żona –  Nadzieja O’Brien de Lacy, ps. „Literat” – walczyła w Powstaniu Warszawskim, jako „peżetka” (członkini organizacji „Pomoc Żołnierzowi”- red.) i sanitariuszka.

Nadzieja O’Brien de Lacy, ps. „Literat”, „peżetka” i sanitariuszka Powstania Warszawskiego

Odznaczenia i uznanie

Za swoją działalność Maurycy został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi (1929) oraz Medalem Świętego Jerzego IV stopnia – jednym z najwyższych odznaczeń Imperium Rosyjskiego.

„Nie dla blasku medali pracuję, lecz dla ludzi, którzy na nie zasługują bardziej niż ja” – mówił po otrzymaniu odznaczenia.

Śmierć Prezydenta

Maurycy O’Brien de Lacy, prezydent Grodna w latach 1930-1933, zmarł 23 lipca 1978 roku w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim. Pozostawił po sobie nie tylko wspomnienie dobrego gospodarza i prezydenta, ale także wzór obywatela, który łączył tradycję z nowoczesnością, a lokalność z uniwersalizmem.

Opr. Emilia Kuklewska/Znadniemna.pl, powojenne zdjęcie Maurycego O’Brien de Lacy, fot.: Wystawa Polska i Irlandia Wspólne Ścieżki, 2018 r.

Brak komentarzy

Skomentuj

Przejdź do treści