
79 lat temu w obozie pracy przymusowej zmarł jeden z przedwojennych kapłanów Grodna i Grodzieńszczyzny – niezłomny duszpasterz i patriota Polski Albin Jaroszewicz.
W epoce burzliwych przemian, wojen i totalitarnych represji, Albin Jaroszewicz pozostał wierny swojemu powołaniu duchowemu i społecznemu. Jego losy odzwierciedlają dramatyczny los polskiego duchowieństwa w XX wieku – pomiędzy pasją duszpasterską a walką o godność w obliczu tyranii.
Korzenie i formacja duchowa
Urodził się 4 marca 1879 roku w Jasionowej Dolinie na terenie dzisiejszego województwa podlaskiego. Wychowany w tradycji katolickiej, od wczesnych lat wykazywał głębokie zainteresowanie życiem religijnym. Po maturze wstąpił do seminarium duchownego w Wilnie, gdzie już w 1901 roku przyjął święcenia kapłańskie. Jego intelekt i pobożność skierowały go następnie na studia teologiczne do Fryburga w Szwajcarii – tam zdobył tytuł doktora teologii, pogłębiając wiedzę z zakresu dogmatyki i etyki chrześcijańskiej.
Kapłan-nauczyciel
Po powrocie do Polski rozpoczął długoletnią posługę duszpasterską i pedagogiczną. Pracował jako proboszcz w licznych parafiach, w tym w Grodnie, Wołkowysku, Olkowiczach czy Łużkach. Jego kazania i nauczanie cieszyły się dużym autorytetem, zarówno wśród wiernych, jak i duchowieństwa. W seminarium duchownym w Wilnie wykładał teologię dogmatyczną i moralną, pełnił funkcję sędziego prosynodalnego oraz cenzora ksiąg religijnych – pilnując ich zgodności z nauką Kościoła.
Jaroszewicz był też mentorem dla młodych kapłanów, którzy wspominali jego intelektualną przenikliwość, wyrozumiałość i głęboką duchowość.
Duszpasterz czasu próby
Po agresji sowieckiej na Polskę w 1939 roku nie wycofał się w stronę prywatności – wręcz przeciwnie, aktywnie zaangażował się w pomoc dla ofiar wojny. W 1941 roku współtworzył Obywatelski Komitet Pomocy Ofiarom Wojny w Grodnie, który zajął się organizacją wsparcia materialnego i duchowego dla osób prześladowanych, deportowanych i osieroconych.
Nieformalna działalność komitetu miała charakter konspiracyjny – zbierano żywność, lekarstwa, organizowano schronienie i modlitwy. Jego postawa była wyrazem niezłomnego przekonania, że duchowość musi łączyć się z aktywną pomocą bliźniemu.
Cena odwagi
Działalność Jaroszewicza spotkała się z brutalną odpowiedzią ze strony władz okupacyjnych. W latach 1942 i 1943 był kilkukrotnie aresztowany przez Niemców, jednak to sowiecki aparat represji okazał się dla niego najgroźniejszy. Po wejściu Armii Czerwonej do Grodna został aresztowany przez NKWD w 1945 roku pod zarzutem „działalności antysowieckiej” – pomimo że jego jedyną „winą” było niesienie pomocy potrzebującym i pozostanie wiernym ideałom chrześcijańskim i polskim wartościom narodowym. Sam kapłan będąc oskarżony o „działalność antysowiecką” stwierdził, że „nie czuje się winnym i nie uważa się za zdrajcę ZSRS, ponieważ ojczyzną jego jest Polska”.
Skazano go na osiem lat pracy przymusowej w obozie ITK-8 (ros.: Isprawitielno Trudowaja Kołonia nr 8, pol.: Poprawcza Kolonia Pracy nr 8) w Nowosadach na Białorusi – jednym z ogniw GUŁAG-u -brutalnego systemu stalinowskich obozów niewolniczej pracy przymusowej.
Męczeńska śmierć
Albin Jaroszewicz zmarł 18 lipca 1946 roku w obozie pracy, wycieńczony głodem, chorobą i systematycznym wyniszczaniem fizycznym. Jego śmierć była nie tylko tragedią osobistą, lecz także aktem cichego męczeństwa – ofiarą złożoną na ołtarzu wierności Bogu i Ojczyźnie.

Tablica w kościele pw. św. Stanisława w Sankt Petersburgu, upamiętniająca księży zamordowanych w czasach stalinowskich. Źródło: ipn.gov.pl
Dziś śp. ksiądz Albin Jaroszewicz pozostaje symbolem niezłomnego kapłana, który nie uginał się przed siłą reżimów, lecz do końca pozostał wierny służbie bliźniemu.
Opr. Emilia Kuklewska, fot.: swzygmunt.knc.pl