HomeBiałoruśSzczątkowe wieści z kolonii karnej od księdza Henryka Okołotowicza

Szczątkowe wieści z kolonii karnej od księdza Henryka Okołotowicza

Jest szczęśliwy, że „niesie krzyż męczeństwa za Boga, za wiarę, za Kościół” i prosi Pana o umocnienie w wierze –  mówią o księdzu Henryku Okołotowiczu, skazanym przez reżim Łukaszenki za „zdradę stanu” wierni kapłana z podmińskiego Wołożyna.

Skazany na 11 lat pozbawienia wolności ksiądz katolicki Henryk Okołotowicz przebywa w kolonii karnej w Bobrujsku już półtora miesiąca. Został tam przeniesiony po uprawomocnieniu się wyroku dokładnie w Wielkanoc – 20 kwietnia.

Od tego czasu od duchownego nie dochodzą praktycznie żadne wiadomości. Do parafian docierają o nim jedynie szczątkowe informacje. Dowiedzieli się oni na przykład, że 65-letni ksiądz został w kolonii przypisany do oddziału nr 4. Dzięki tej informacji listy do niego można wysyłać na bardziej precyzyjny niż dotychczas adres (koperta ma być podpisana w języku rosyjskim – jak poniżej. Tak samo, po rosyjsku, należy napisać i sam list, który, zanim zapadnie decyzja o przekazaniu go adresatowi, będzie czytany przez cenzora, który może nie władać innymi językami poza rosyjskim):

Околотовичу Геннадию Владиславовичу

ИК №2, отряд №4

213807 ул. Сикорского 1, Бобруйск,

Могилевская область, Республика Беларусь

Przez półtora miesiąca, które ksiądz przebywa w kolonii karnej, nie docierały od niego do wiernych żadne listy poza jednym krótkim, de facto – grypsem, w którym ksiądz Henryk prosił o wysłanie lekarstw (kapłan choruje na poważne choroby) i napisał, że jest szczęśliwy z powodu tego, że może „nieść krzyż męczeństwa za Boga, za wiarę, za Kościół”. W tym samym liście duchowny poinformował, że prosi Pana o umocnienie w wierze i przekazał wszystkim słowa wdzięczności.

Według informacji wiernych za okres pobytu w kolonii karnej księdzu jeszcze ani razu nie pozwolono wykonać telefonu do bliskich, bądź znajomych.

Wierni oczekują teraz planowany w czerwcu przyjazd do Mińska nowego nuncjusza apostolskiego na Białorusi – arcybiskupa Ignazio Ceffalii. Z jego misją na Białorusi miejscowi katolicy wiążą nadzieję, że wynegocjuje on z władzami uwolnienie z kolonii karnej księdza Henryka i sprawi, że na wolność wyjdzie jeszcze jeden katolicki duchowny – ojciec Andrzej Juchniewicz OMI, skazany na podstawie zmyślonych oskarżeń na 13 lat kolonii karnej.

22 maja tego roku w Watykanie podczas ceremonii udzielenia nowemu nuncjuszowi na Białorusi sakry biskupiej przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kardynała Parolina, abp Ignazio Cefalìa, zapewniał, iż podejmuje misję na Białorusi z głębokim pragnieniem służenia i budowania mostów.

„Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby szerzyć radość Ewangelii, pracować dla dobra kraju i jego wiernych” – mówił dyplomata dodając, iż w swojej misji będzie kierował się pewnością, że „Kościół jest jeden, że miłość Boga nie zna granic i że Jego łaska zawsze nas uprzedza”.

Znadniemna.pl na podstawie Katolik.life/Ekai.pl

Brak komentarzy

Skomentuj

Przejdź do treści