Próżno jest szukać na Białorusi pomnika, czy innych pamiątek po Julianie Bokszańskim, zesłańcu, polsko-białoruskim działaczu ruchu narodowo-wyzwoleńczego, publicyście oraz dowódcy chłopskiego oddziału w Powstaniu Styczniowym, walczącego w okolicach Mołodeczna. Po domu, w którym się urodził, nie przetrwały nawet fundamenty, a w miejscu rodowej siedziby Bokszańskich w Tupalszczyźnie koło Iwieńca znajduje się kołchozowe pole.
Dzisiaj, w 200 rocznicę urodzin Juliana Bokszańskiego, warto przypomnieć o naszym bohaterskim krajanie, który ponad półtora stulecia temu – 4 kwietnia 1863 roku – oddał życie w walce z rosyjskim imperializmem za prawo prostego ludu białoruskiego „ludźmi zwać się”.
Julian Bokszański urodził się 7 grudnia 1824 roku w majątku Tupalszczyzna (wówczas w powiecie wilejskim, guberni wileńskiej, Imperium Rosyjskiego, a obecnie w obwodzie mińskim, rejonie wołożyńskim, w sielsowiecie Iwieniec na Białorusi – red.). Pochodził z rodziny szlacheckiej. Jego ojciec Józef Bokszański pochodził ze Smorgoń, był sędzią, właścicielem Tupalszczyzny oraz zarządzał majątkiem państwowym Smorgonie, który kiedyś należał do hr. Karola Przeździeckiego, ale został skonfiskowany za udział właściciela w powstaniu listopadowym i przeszedł na własność państwa.
W 1838 roku Julian Bokszański rozpoczął naukę w gimnazjum wileńskim. Brał tu udział w działalności polskich kół tajnych, czytywał polskich wieszczy narodowych – Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. W 1841 roku dyrektor gimnazjum znalazł wśród jego zeszytów zakazane wiersze. Sprawa trafiła do komisji śledczej, a Julian Bokszański został aresztowany. Zeznał później, że okres ten spotęgował w nim nienawiść do caratu. Za czytanie niewinnych wierszy „mnie, piętnastoletniego młodzieńca, aresztują, rujnują moją przyszłość, trzymają w więzieniu i sądzą jak więźnia politycznego” – wspominał. W 1842 roku jako osiemnastoletni młodzieniec nasz bohater został zesłany do Riazania, gdzie pracował w urzędzie gubernialnym.
Z zesłania Julian Bokszański został zwolniony na początku 1846 roku. Wówczas wrócił do Wilna. Ogromne wrażenie wywarły na nim wydarzenia w Krakowie i Galicji z lutego i marca 1846 roku, kiedy to tamtejsza ludność podjęła próbę wywołania powstania pod hasłami wolności i demokracji. Zainspirowany tymi wydarzeniami nasz bohater zaangażował się w działalność narodową. W kwietniu 1847 roku napisał odezwę rewolucyjną do chłopów smorgońskich, w której przekonywał ich do jednoczenia się z mieszczanami i żołnierzami oraz podejmowania walki przeciwko obszarnikom. W odezwie Bokszańskiego były charakterystyczne dla wszystkich znanych z tego okresu odezw do chłopów próby wytłumaczenia źródeł nierówności klasowej. Przekonując chłopów, że nie zawsze istniało poddaństwo, pisał Bokszański, iż szlachta mając za sobą „siłę moralną, to jest oświatę lub rozum”, a „poznawszy słabą stronę nieoświatę, umyśliła przez ten swój rozum zawładnąć chłopami”. Odezwę swą przesłał Bokszański 8 kwietnia 1847 roku pocztą na imię wójta smorgońskiego Kuczewskiego. Ten ostatni, nie umiejący czytać, dostarczył ją do zarządu gminnego, gdzie w obecności chłopów-interesantów czytał ją głośno, zaintrygowany jej treścią pisarz gminny. Treść odezwy, często zniekształcona niedokładną interpretacją, lotem błyskawicy rozniosła się po okolicy. Wiadomość o niej rychło dotarła także do sąsiednich powiatów. Odezwę odebrał z zarządu gminnego prystaw policyjny Bańkowski, mając zamiar dostarczyć ją nazajutrz swoim przełożonym. W tym czasie, korzystając z wyjazdu Bańkowskiego w teren, żona jego pozwoliła znajomym porobić sobie odpisy odezwy. W rezultacie w wielu powiatach krążyło kilkadziesiąt odpisów, wywołując powszechne podniecenie.
Bokszański został aresztowany 17 lipca 1847 roku w majątku Honoraty Szymkiewicz. Policja natrafiła na jego ślad przez zidentyfikowanie pieczęci, którą był sygnowany list zawierający odezwę do chłopów. Interesujące materiały zostały znalezione w mieszkaniu Bokszańskiego w czasie rewizji policyjnej. Wśród wielu papierów ujawniono notatkę wzmiankującą o istnieniu niejakiego Związku Przyjaciół Ludzkości. Sąd wojenny w Wilnie uwzględniając, że Bokszański po raz drugi został już oskarżony o działalność antyrządową, skazał go w grudniu 1847 roku na bezterminową katorgę. Potem wymiar kary został zmniejszony do 12 lat katorgi.
Julian Bokszański przebywał na katordze w kopalni pietrowskiej w Okręgu Zabajkalskim, następnie zaś na wolnym osiedleniu w Krasnojarsku. W 1856 roku został objęty amnestią, po której wrócił do kraju na początku 1858 roku.
Do Powstania Styczniowego Julian Bokszański dołączył wiosną 1863 roku. Był, podobnie jak komisarz powstańczego Rządu Narodowego na Litwę i Białoruś Konstanty Kalinowski, zwolennikiem „czerwonych”, czyli radykalnego obozu powstańców, który w odróżnieniu od umiarkowanego obozu „białych”, głosił hasła wywłaszczenia chłopów i walki o państwową autonomię ciemiężonych przez carat narodów. Po przyłączeniu do powstania Julian Bokszański podjął się organizacji oddziału powstańczego, który walczył na terenie oszmiańskiego i wilejskiego powiatów.
4 kwietnia dowodzony przez naszego bohatera oddział został zaatakowany przez wojsko rosyjskie między wsiami Świeczki i Plebania. Podczas walki zginęli prawie wszyscy powstańcy, w tym dowódca oddziału Julian Bokszański.
Miejsce bohaterskiej śmierci oraz mogiły Juliana Bokszańskiego i poległych wraz z nim towarzyszy zostało odnalezione przez potomnych dopiero w 1937 roku.
Oto krótka notka o znalezisku, opublikowana w Kurierze Poznańskim w maju 1937 roku:
ZAPOMNIANE MOGIŁY POWSTAŃCÓW
Dzięki troskliwości ks. prałata Lubianca, który od roku osiadł w pogranicznej miejscowości Plebania, odnalezione zostały na cmentarzu w Plebanii zapomniane mogiły powstańców z r. 1863. Na cmentarzu tym, jak wynika z odkrytych źródeł, pochowani zostali czterej powstańcy, którzy polegli w potyczce z oddziałem rosyjskiego pułkownika Kołokolcowa na polach majątku Świeczki. Są to: Julian Bokszański – lat 38, Rafał Maliszewski – lat 40, Ludwik Jamont – lat 24 i Leopold Bańkowski. Miejscowe oddziały K.O.P. przystąpiły do odnowienia mogiły bohaterów. Na grobie legnie płyta z czarnego granitu. Rodziny tych poległych powstańców 1863 r., pragnące, przyczynić się do uwiecznienia ich pamięci, proszone są o nadesłanie posiadanych o nich wiadomości na ręce ks. prałata Lubiańca, pod adresem: Plebania, poczta Krasne nad Wszą.
Adolf Gorzkowski/Znadniemna.pl, portret Juliana Bokszańskiego, źródło: Molib.by