HomeSpołeczeństwoPolska będzie mogła otwierać centra wizowe na Białorusi

Polska będzie mogła otwierać centra wizowe na Białorusi

Polska otrzymała na piśmie zgodę na centra wizowe. Toczą się rozmowy, które mają doprowadzić do zawarcia umowy oświatowej – o tym poinformował po wizycie w Mińsku wiceminister spraw zagranicznych Tomasz Orłowski.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tomasz Orłowski, wiceminister spraw zagranicznych ds. współpracy rozwojowej, Polonii i polityki wschodniej odwiedził w piątek 24 września uroczysko Kuropaty pod Mińskiem, gdzie spoczywają tysiące ofiar stalinowskich zbrodni, fot.: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Władze Białorusi zgodziły się na otwarcie polskich centrów wizowych – poinformował w piątek wiceminister spraw zagranicznych RP Tomasz Orłowski po rozmowach z szefem i wiceszefową białoruskiej dyplomacji, Uładzimirem Makiejem i Jeleną Kupczyną.

Otrzymałem od wiceminister Jeleny Kupczynej formalną pisemną zgodę władz Białorusi na tworzenie centrów wizowych. To będzie zależało od władz polskich, gdzie, kiedy i jak stworzymy – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Tomasz Orłowski.

Centra wizowe są prowadzone przez firmę zewnętrzną i umożliwiają zainteresowanym złożenie wniosku wizowego oraz odebranie paszportu w miejscu zamieszkania lub w bliższej odległości d niego, bez potrzeby osobistego stawienia się w polskim urzędzie konsularnym.

Orłowski podkreślił, że tworzenie podobnych centrów to proces, który dopiero się rozpoczyna. Trzeba będzie m.in. wyłonić w drodze konkursu firmy, które podejmą się przyjmowania wniosków wizowych.

Według niego taka procedura sprawdziła się zarówno na Ukrainie, jak i w Rosji. – Wiemy, że to pozwala na dużo sprawniejsze wydawanie wiz. Wiemy, że tutaj na Białorusi taki system wydawania wiz już wprowadziła Wielka Brytania – dodał. Podkreślił, że polskie konsulaty na Białorusi wydają obecnie połowę wszystkich wiz Schengen wydawanych przez państwa UE.

Planowana jest umowa oświatowa

Jednocześnie wiceminister Orłowski poinformował, że w trakcie rozmów z Jeleną Kupczyną – wiceminister spraw zagranicznych Białorusi usłyszał zapewnienie, że nie ma zagrożeń dla języka polskiego w związku z planami reformy oświatowej na Białorusi, które niepokoją miejscowych Polaków. – Jesteśmy w trakcie rozmów, które będą skutkowały zawarciem umowy oświatowej między Polską i Białorusią – zaznaczył Tomasz Orłowski.

Propozycje zmian w kodeksie oświatowym Białorusi niepokoją miejscowych Polaków, gdyż ich zdaniem mogą spowodować, iż spadnie liczba uczniów w dwóch istniejących na Białorusi szkołach z polskim językiem nauczania: w Grodnie i Wołkowysku.

Z projektu nowelizacji kodeksu wynika, iż resort chce, by w szkołach mniejszości narodowych nauczanie przedmiotów: historia Białorusi, historia powszechna, wiedza o społeczeństwie, geografia oraz człowiek i świat odbywało się w jednym z języków państwowych Białorusi, czyli po białorusku lub rosyjsku. Listę przedmiotów, których nauczanie powinno odbywać się w języku państwowym, można by poszerzyć „zgodnie z życzeniem uczniów i ich przedstawicieli prawnych decyzją miejscowego organu wykonawczego i regulacyjnego”.

Oprócz tego projekt zakłada zdawanie egzaminów końcowych w którymś z języków państwowych. Ponieważ jednym z obowiązkowych przedmiotów na tych egzaminach jest matematyka, Polacy obawiają, że zmiany w kodeksie skłonią rodziców do występowania o nauczanie tego przedmiotu w języku państwowym zamiast – jak dotychczas – po polsku.

– Kupczyna powiedziała, że nie widzi żadnych zagrożeń dla języka polskiego, że wszystko zostanie przez nią sprawdzone – powiedział Orłowski. Dodał, że prowadzone są rozmowy w sprawie zawarcia umowy oświatowej między Polską a Białorusią.

Rozmowa z Makiejem

Orłowski poinformował, że w trakcie rozmów z ministrem Makiejem dokonano „zasadniczego przeglądu stosunków dwustronnych”.

Wśród poruszanych tematów była dwustronna współpraca gospodarcza i możliwości jej zwiększenia. Makiej – jak podkreślił Orłowski – przywołał wypowiedź polskiego ministra rolnictwa Marka Sawickiego, że obecnie większe możliwości przerobu polskiego przemysłu spożywczego są w Kazachstanie niż na Białorusi. – Makiej powiedział, że rzeczywiście musimy coś z tym zrobić, że tak nie powinno być – relacjonował Orłowski.

Podczas spotkania z Makiejem tematem rozmów była też polsko-białoruska debata o przeszłości, która – jeśli uda się przejść etap dyskusji – mogłaby doprowadzić do konkretnych działań, takich jak budowa polskiego cmentarza wojennego czy prace nad podręcznikiem historii.

Po rozmowach z polskim gościem białoruskie MSZ wydało dwa krótkie komunikaty, w których powiadomiło, że na spotkaniu z Makiejem omawiano „bieżące kwestie stosunków dwustronnych między Białorusią i Polską, problematykę współdziałania na linii Białoruś-UE, a także inne tematy będące przedmiotem wzajemnego zainteresowania”, a na spotkaniu z Kuczyną „szeroki krąg tematów współpracy białorusko-polskiej w całej sferze stosunków dwustronnych oraz perspektyw jej dalszego rozwoju”.

PAP/IAR/agkm

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content