HomeBiałoruśKolejny ksiądz trafił za kraty na Białorusi

Kolejny ksiądz trafił za kraty na Białorusi

Na Białorusi wciąż są prześladowani katoliccy duchowni. Jak informuje na Telegramie inicjatywa „Chrześcijańska wizja”, reżim Aleksandra Łukaszenki zatrzymał kolejnego księdza katolickiego – od 16 sierpnia w areszcie przebywa ks. Paweł Jaroszewicz, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Prużanie (obwód brzeski, Diecezja Pińska).

Według „Chrześcijańskiej Wizji ”proces ks. Pawła miał odbyć się dzisiaj, 19 sierpnia. Na ten moment brak jest jednak informacji o przebiegu posiedzenia oraz jego wynikach.

Jak Łukaszenka prześladuje chrześcijan

Ks. Paweł Jaroszewicz to kolejny duchowny zatrzymany przez reżim Łukaszenki.

Od maja w areszcie tymczasowym przebywa szef białoruskiej misji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej o. Andrzej Juchniewicz OMI. Zakonnik został pierwotnie skazany na areszt administracyjny za „opublikowanie na Facebooku zdjęcia z biało-czerwono-białą flagą narodową Białorusi”. Karę dla niego przedłużano trzykrotnie. Na początku lipca natomiast o. Juchniewicz miał usłyszeć zarzuty karne.

Od dziewięciu miesięcy przebywa w areszcie, zatrzymany przez KGB pod zarzutem popełnienia zbrodni „zdrady stanu” proboszcz z podmińskiego Wolożyna ks. Henryk Okołotowicz. Niezależne media katolickie na Białorusi informują, że we wrześniu, bądź październiku ma ruszyć proces duchownego, który odbywać się będzie za zamkniętymi drzwiami. Szczegóły sprawy ks. Okolotowicza  nie są znane, ale artykuł, z którego będzie sądzony przewiduje karę od 7 do 15 lat łagrów.

Działania reżimu Łukaszenki przeciwko opozycyjnie nastawionym kapłanom chrześcijańskim zaostrzyły się po sfałszowanych wyborach i społecznych protestach w 2020 roku. Obok zatrzymań, Mińsk utrudnia posługę wielu księżom i zmusza ich do opuszczenia kraju.

Ksiądz Dmitrij Prystupa z Baranowicz musiał na przykład opuścić kraj po wszczęciu przeciwko niemu sprawy karnej za to, że w pierwszych dniach protestów „wpadł” na maskę wozu milicyjnego. Udało mu się opuścić Białoruś. Teraz jest bezpieczny, ale do domu i do wiernych wrócić nie może.

Księża chrześcijańscy trafiają w tryby represji reżimu Łukaszenki niezależnie od tego, czy wyznają katolicyzm, prawosławie, czy protestantyzm.

Prawosławny ksiądz Sierhij Razanowicz, na przykład, usłyszał wyrok 16 lat więzienia w tzw. „sprawie Autuchowicza”. Do więzienia trafili także jego żona i syn.

Od 2020 roku z powodu prześladowań politycznych Białoruś opuściło kilkunastu księży chrześcijańskich, w tym polski ksiądz Andrzej Bulczak z parafii pod wezwaniem Jezusa Miłosiernego w Postawach, który spędził połowę swojego kapłańskiego życia na Białorusi i zbudował tam dwa kościoły. Został oskarżony przez reżim białoruski o działalność ekstremistyczną. Stanął przed wyborem: więzienie albo wyjazd z Białorusi. Wybrał ten drugi wariant.

Uciekać musieli także księża prawosławni z Grodna  – ks. Gieorgij Roj i Aleksander Kuchta, którzy ogłosili wyjście spod jurysdykcji moskiewskiej i zostali wzięci „pod skrzydła” przez Patriarchę Konstantynopola.

Potężnym ciosem dla katolików było zamknięcie w Mińsku kościoła św. Szymona i Heleny, znanego jako „Czerwony Kościół”. To symbol katolików i wizytówka Mińska. Kościół był pierwszą świątynią, jaką po latach prześladowań Kościoła w ZSRR udało się odzyskać wiernym. Pretekstem do zamknięcia był tajemniczy nocny pożar.

Reżim Łukaszenki zniszczył także kościół protestancki „Nowe Życie” w Mińsku. Sąd zlikwidował tę wspólnotę wyznaniową, a jej materiały informacyjne uznał za ekstremistyczne. Pastor „Nowego Życia” Wiaczesław Honczarenko został wezwany na przesłuchanie i na wolność już nie wyszedł.

Znadniemna.pl na podstawie doniesień inicjatywy „Chrześcijańska Wizja”, na zdjęciu: ks. Paweł Jaroszewicz, fot.: t.me/christianvision

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content