HomeReligiaPo Wieczną Nagrodę odszedł do Pana ksiądz Jan Gawecki

Po Wieczną Nagrodę odszedł do Pana ksiądz Jan Gawecki

Z głębokim smutkiem i żalem informujemy, że dzisiaj, 20 lutego 2024 roku, na Niebieską Ucztę do Pana Boga odszedł ksiądz Jan Gawecki, żarliwy Patriota dwóch ojczyzn – Polski i Białorusi, w ostatnich latach – proboszcz parafii Matki Bożej Szkaplernej w Przewałce, posługujący w niej po wielu latach pracy w charakterze proboszcza w parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Iwiu, gdzie też sprawował obowiązki dziekana miejscowego dekanatu.

Ksiądz Jan Gawecki urodził się 28 marca 1962 roku w Grodnie, w polskiej patriotycznej rodzinie, działającej w czasie II wojny w polskim podziemiu zbrojnym, a po wojnie w konspiracji antysowieckiej.

Ksiądz Jan wspominał, że o kapłaństwie  zaczął myśleć już w wieku 15 lat. Jako nastolatek został ministrantem w kościele Pobernardyńskim w Grodnie, pomagając w odprawianiu nabożeństw legendarnemu grodzieńskiemu księdzu infułatowi Michałowi Aronowiczowi.  W swoim parafialnym kościele Franciszkańskim  Jan Gawecki nie mógł być ministrantem, gdyż groziłoby to karą tamtejszemu proboszczowi.

„Potem poszedłem do wojska. Tak się złożyło, że służyłem obok kościoła, do którego chodziłem, przystępowałem do spowiedzi i uczestniczyłem we Mszy świętej, a w miesiącu maju chodziłem tam prawie codziennie zamiast iść na kolację. Miejscowy ksiądz patrzył na mnie z początku ze zdziwieniem i podejrzeniem, ponieważ w tamtych  czasach było nie do pomyślenia, żeby będąc w wojsku radzieckim, w którym panowała atmosfera wojującego ateizmu, żołnierz podczas zwolnienia nie włóczył się po mieście, lecz szedł do kościoła, aby się modlić. Wkrótce ksiądz upewnił się, że jestem „w porządku” i już nie podchodził do mnie z dystansem. Po służbie w wojsku wróciłem do Grodna, znalazłem pracę. Lecz przyzwyczajenie codziennego chodzenia na Mszę świętą u mnie pozostało. Lubiłem czytać czytanie i śpiewać psalm. Pamiętam, że czasami prosiłem kolegów, którzy mnie zmieniali w pracy, żeby przyszli wcześniej, i wtedy biegłem, żeby zdążyć na Mszę Świętą” – wspominał ksiądz Jan lata swojej młodości, która przypadła na ostatnie lata istnienia ZSRR.

Po otrzymaniu święceń kapłańskich ks. Jan Gawecki krótko posługiwał jako wikariusz w parafii św. Jana Chrzciciela we wsi Szaki na Litwie. Z Litwy został przeniesiony na Białoruś do Trab, gdzie w latach 1991- 1996 sprawował funkcję proboszcza. W tej roli ks. Jan wykazał się nietuzinkowymi zdolnościami w zakresie uzdrawiania z choroby alkoholowej i resocjalizacji miejscowej ludności.

W roku 1996 ks. Jan został skierowany do parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Iwiu. Tutaj pełnił posługę proboszcza przez dwadzieścia pięć kolejnych lat, tworząc przy okazji najpiękniejsze dzieło swojego kapłańskiego żywota – doroczny Dekanalny Festiwal Kolęd i Pastorałek „Gloria in Excelsis Deo”, który stał się jednym z najważniejszych cyklicznych wydarzeń kulturalno-religijnych w Grodzieńskiej Diecezji. Ksiądz Jan wkładał wiele wysiłku i całą duszę w podtrzymanie dzieła swojego życia na najwyższym poziomie. Po zakończeniu kolejnej edycji festiwalu nazajutrz przystępował do przygotowania jego kolejnej odsłony. W celu zapewniania festiwalowi jak najlepszej scenografii, jego uczestnikom najdoskonalszych kreacji oraz warunków do śpiewania kolęd i pastorałek , a także w celu obdarowania laureatów wartościowymi nagrodami ksiądz Jan wykorzystywał swoje rozległe, często rodzinne, kontakty w Polsce. Tutaj zawsze zbierał także pomoc dla potrzebujących parafian z Iwia i całego dekanatu, którego był dziekanem.

Po inspirowanym przez władze łukaszenkowskie przeniesieniu w 2021 roku ks. Jana z Iwia do parafii w Przewałce kapłan podupadł na zdrowiu. Oderwany od swojej trzody, pasterz zaczął mieć problemy z sercem. Na kilka miesięcy przed operacją na serce wybrał się jeszcze do ukochanej Polski, aby odwiedzić tutaj znajomych i przyjaciół którymi się opiekował, sprawując na Białorusi posługę kapłańską.

Ksiądz Jan nie byłby sobą, gdyby będąc w Polsce nie myślał o swoich wiernych, chwilowo pozostawionych na Białorusi. Wszędzie, dokąd przyjeżdżał, załatwiał dla nich pomoc.

Oto jak pobyt u księdza Jana jeszcze w czasach, kiedy posługiwał jako proboszcz w Iwiu, wspominała jego dobra znajoma Justyna Janicka z Dusznik Zdroju (woj. dolnośląskie), nawołująca znajomych na Facebooku do włączenia się w zbiórkę darów dla reprezentowanych przez ks. Jana rodaków na Białorusi:

„Kochani, byłam tam i ta zbiórka naprawdę przyda się mieszkańcom Iwia. Ksiądz Jan, któremu zostaną przekazane zebrane przedmioty, to złoty człowiek, rodem z polskiej wojennej konspiracji, który wszystkich zna i wie, co w jego parafialnej trawie piszczy, załatwia milion spraw na minutę, żyje w zgodzie z trzema innymi wyznaniami i władzami w Iwiu. A wszystko to dla tamtejszych mieszkańców, ludzi tak spragnionych wszystkiego, co polskie, że śpiewając tam z chórem mieliśmy poczucie spijania, każdego wyśpiewanego przez nas polskiego słowa. Serdeczni, zapomnianą już u nas serdecznością (nie żebym narzekała, ale to filmowe sytuacje były – serio). Wdzięczność i ciepła myśl dla darczyńców – zapewniona. Gdyby ktoś z Dusznik chciał się włączyć – chętne przekażę dary)”.

Jak już wspomnieliśmy, po „zesłaniu” do Przewałki ks. Jan zaczął mieć problemy z sercem. Na początku tego roku przeżył obszerny zawał, po którym został zoperowany w szpitalu w Grodnie. Pooperacyjne leczenie 62-letniego kapłana niestety nie przebiegało bez powikłań i 20 lutego 2024 roku Pan Bóg wezwał księdza Jana do Siebie.

Łączymy się w bólu i smutku z setkami ludzi, dla których śp. ks. Jan Gawecki był wzorem Chrześcijanina i Dobrego Pasterza.

Wieczny odpoczynek racz Mu dać, Panie. A światłość wiekuista niechaj Mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen!

Znadniemna.pl

Najnowsze komentarze

  • Niech ksiadz Jan wieczny odpoczywa w pokoju

  • Dołączam się do wspólnego bólu i smutku. Księże Janie, patronuj naszym dziełom z niebieskiego mieszkania.

Skomentuj

Skip to content