HomeKulturaMija 20 lat od śmierci Czesława Niemena, geniusza muzycznego ze Starych Wasiliszek

Mija 20 lat od śmierci Czesława Niemena, geniusza muzycznego ze Starych Wasiliszek

17 stycznia 2004 roku zmarł Czesław Niemen, właściwie Czesław Wydrzycki, jeden z najważniejszych wokalistów i muzyków polskich XX wieku.

Śpiewał, pisał teksty, komponował, grał na wielu instrumentach. „Sen o Warszawie”, „Czy mnie jeszcze pamiętasz”, „Płonie stodoła”, „Pod papugami”, „Mimozami jesień się zaczyna” to piosenki zapisane złotymi zgłoskami w powojennej historii polskiej muzyki.

Pierwszy polski protest song

Żeby zostawić trwały ślad w polskiej kulturze wystarczyłoby, gdyby Niemen napisał tylko piosenkę „Dziwny jest ten świat”.

Był to utwór, który uznaje się za pierwszy protest song w Polsce Ludowej. Mająca premierę na V Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1967 roku piosenka stała się hymnem protestów studenckich, które rozlały się po Polsce w 1968 roku.

Sam autor tak mówił o tym utworze w jednym z wywiadów:

– Nigdy nie zastanawiamy się nad tym, że możemy się zabijać słowami. Tu jest taki tekst „często zdarza się, że ktoś słowem złym zabija tak jak nożem”. A jednocześnie jest to manifest, wiara w ludzi. O tym mówi ostatnie zdanie „nadszedł już czas, najwyższy czas nienawiść zniszczyć w sobie” –  opowiadał o najważniejszym utworze w swojej twórczości Czesław Niemen. – Od tego się zaczyna, że ludzie między sobą zaczynają się nienawidzić, a później wojują na większą skalę. Chciałem połączyć sugestywną muzykę z mocnym tekstem i myślę, że mi się to udało – stwierdził.

31 lat później, w 1999 roku, w ostatnim wywiadzie dla Polskiego Radia Czesław Niemen zaznaczył, że teraz chciałby napisać piosenkę, która nosiłaby tytuł „Piękny jest ten świat”. Przyznawał się, że jeśli ją stworzy, to piosenka ta nie stanie się szlagierem. – Będzie to tylko określenie w sposób lapidarny, tak jak w tym dziwnym świecie napisałem, że człowiek nie odkrył świata, nie odkrył jeszcze jego piękna, dlatego bezmyślnie postępuje – tłumaczył artysta swój twórczy zamysł, któremu nie dane było się spełnić.

„Wychodzi ze mnie ta białoruskość…”

Czesław Niemen przez całe życie był związany ze swoją małą ojczyzną, która po wyjeździe rodziny w 1958 roku do Polski pozostała w granicach ZSRR.

Geniusz polskiej muzyki, stawiany przez krytyków w jednym szeregu z Moniuszką i Chopinem, urodził się 16 lutego 1939 roku w Starych Wasiliszkach koło Grodna, na dzisiejszej Białorusi. Cała jego rodzina była bardzo muzykalna. Ojciec grał w zespole muzycznym założonym przed wojną w miejscowym domu kultury, a matka z siostrami śpiewały w chórze kościelnym. Na pseudonim artystyczny „Niemen” zdecydował się dopiero w połowie lat 60., gdy trafił do paryskiej Olympii. Na jednym z plakatów pojawiło się jego nazwisko z błędem i żona znanego w Polsce Ludowej promotora młodych talentów Franciszka Walickiego przekonała Czesia Wydrzyckiego, aby przyjął pseudonim artystyczny Niemen – od rzeki Niemen, która płynęła w pobliżu jego miejsca urodzenia. Później pseudonim stał się oficjalnie nazwiskiem artysty.

W wywiadzie udzielonym Hannie Marii Gizie w 1999 roku artysta wspominał o swoim od lat dziecięcych zachwycie nad przyrodą, który pchnął go do pisania własnych wierszy oraz o swojej wrażliwości, wynikającej z przesiąknięcia kulturą, w której otoczeniu wychowywał się zanim przyjechał do Polski.

– Całe życie wychodzi ze mnie ta białoruskość, chociaż Białorusinem nie jestem. Chodzi mi o regionalizm, moją wrażliwość na dary natury, w tym na muzykę, śpiew tamtych ludzi, którzy muzykę czuli, nie musieli się jej uczyć – mówił artysta. – Dodatkowo chłonąłem poezję. Uwielbiałem Lermontowa, Puszkina, Norwida, Mickiewicza, Herberta.

Czesław Wydrzycki chodził do rosyjskiej szkoły. Polskiego, tak jak większość Polaków Grodzieńszczyzny, uczył się z książek, jakie miał w domu, a najczęściej były to modlitewniki kościelne. Dlatego Czesław swoje pierwsze kroki w muzyce stawiał, śpiewając w chórze kościelnym.

Muzyka była dla chłopca pojęciem ponad językowym i ponad kulturowym. – Śpiewałem dużo rosyjskich, białoruskich i ukraińskich piosenek – wspominał artysta w wywiadzie udzielonym Hannie Marii Gizie.  – Nawet, jak po wojnie wiedzieliśmy, że jesteśmy znowu pod okupacją, to i tak śpiewaliśmy rosyjskie piosenki, bo one są bardzo piękne – dodawał.

„Wstyd mi za tych, co nie mając wstydu…”

Rodzina Wydrzyckich wyjechała ze Związku Radzieckiego w 1958 roku. Czesiowi groził wówczas przymusowy w ZSRR pobór na dwa (w przypadku marynarki -na trzy) lata do Armii Sowieckiej. Piosenkarz wyjeżdżając do Polski miał 19 lat i podkreślał, że była to jego najważniejsza życiowa decyzja.

– Wiele jeździłem po świecie, ale nie byłem w stanie nigdzie zostać, zawsze wracałem do korzeni, do miejsca skąd pochodzę, do tej kultury – przyznawał Czesław Niemen.

W piosence pt. „Człowiek jam niewdzięczny” artysta napisał: „Wstyd mi za tych, co nie mając wstydu, zapomnieli, że u kresu groby nas zrównają”.

Zmarł Czesław Niemen 17 stycznia 2004 roku w Warszawie.

Piosenkarza żegnały tysiące osób. W godzinę rozpoczęcia pogrzebu wiele stacji radiowych w Polsce puściło „Dziwny jest ten świat”, w ten sposób oddając hołd artyście. Urnę z prochami Czesława Niemena złożono w katakumbach na warszawskich Starych Powązkach.

Znadniemna.pl na podstawie Polskieradio.pl, na zdjęciu: Czesław Niemen podczas XIII Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, czerwiec 1975 roku, fot.: Grażyna Rutowska/Narodowe Archiwum Cyfrowe

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content