30 października 1936 roku w majątku Bohdanów parafii Wiszniewskiej w dawnym powiecie oszmiańskim, zmarł Ferdynand Ruszczyc, herbu Lis – jeden z najwybitniejszych twórców okresu Młodej Polski reprezentujący symbolistyczny nurt sztuki modernizmu. Był autorem ilustracji, winiet i okładek książkowych. Projektował m.in. plakaty, ekslibrisy i znaczki. Ponadto pisał i publikował artykuły o zabytkach Wileńszczyzny.
Artysta z Bohdanowa
Ferdynand Ruszczyc urodził się 10 grudnia 1870 roku w Bohdanowie. Majątek, położony w dawnym powiecie oszmiańskim na Wileńszczyźnie, w 1836 roku nabył dziadek malarza, również Ferdynand. Własnością rodziny Ruszczyców posiadłość pozostawała aż do II wojny światowej.
Ojciec przyszłego artysty, Edward Ruszczyc, wywodził się ze starego, ziemiańskiego rodu, zaś matka, Anna Margereta Alwina Munch była z pochodzenia Dunką.
Rodzina Ruszczyców była dwuwyznaniowa – matka należała do wspólnoty ewangelicko-augsburskiej, a ojciec był wiernym Kościoła rzymskokatolickiego. Siostry Ferdynanda: Marię, Annę, Adelinę i Olgę -wychowywano więc w duchu matczynej religii, ich brat natomiast, po ojcu, był katolikiem. Ta dwuwyznaniowość domu rodzinnego nauczyła przyszłego artystę tolerancji i akceptacji inności, zarówno narodowościowej jak i religijnej. Tym bardziej, że dom Ruszczyców był wielojęzyczny. Matka Ferdynanda wychowana została w kulturze niemieckiej, zatem ten język w sposób naturalny był jej bliski; ojciec był Polakiem, z konieczności posługujący się językiem rosyjskim. Rozwiąaniem kompromisowym dla rodziny było więc wykorzystywanie jako języka komunikacji w domu – języka francuskiego. Paradoksalnie, późniejszy piewca polskości, w dzieciństwie właściwie nie mówił po polsku, znał za to doskonale języki niemiecki, francuski i rosyjski, o językach klasycznych – grece i łacinie – nie wspominając.
Po swoich skandynawskich przodkach Ferdynand odziedziczył bardzo jasną karnację i blond włosy. Po nich miał też w sobie wrodzoną pogodę ducha, podczas gdy ojciec wpoił mu niewzruszone zasady moralne. Hasło „tak trzeba, tak należy”, bo wymaga tego nie tyle godność rodowa, co godność porządnego człowieka, towarzyszyło późniejszemu malarzowi od najmłodszych lat.
W wyniku represji, które nastąpiły po powstaniu styczniowym rodzina Ruszczyców zmuszona była przenieść się najpierw do Lipawy, a następnie do Mińska. W Mińsku, w latach 1883-1890, Ferdynand uczył się w państwowym gimnazjum typu klasycznego. Przez cały czas pobytu w szkole uczęszczał na lekcje rysunków. Jego nauczycielem był Rosjanin Kuźma Jermakow, wychowanek Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu.
Studia w Petersburgu
Po ukończeniu w 1890 roku gimnazjum w Mińsku ze złotym medalem, młody Ruszczyc jesienią tego roku na życzenie ojca wstąpił na Wydział Prawa Uniwersytetu w Petersburgu. Niezależnie od studiów uniwersyteckich w następnym roku akademickim uczęszczał jako wolny słuchacz na zajęcia w Akademii Sztuk Pięknych.
W 1892 roku opuścił uniwersytet i przeniósł się do Akademii. Był uczniem znanego malarza rosyjskiego Iwana Szyszkina, a potem Archipa Kuindżego. W czasie studiów nasz bohater odbył szereg wakacyjnych podróży artystycznych, m.in. na Krym. W 1896 roku po raz pierwszy wyjechał poza granice Imperium Rosyjskiego – na wyspę Rugia (Niemcy) i do Szwecji. Zwiedził również po raz pierwszy Berlin. Przebywał też na duńskiej wyspie Bornholm, gdzie spotkał się z rodziną matki, z pochodzenia – Dunki.
4 października 1897 roku Ruszczyc ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Petersburgu i otrzymał tytuł malarza. Syn artysty wspominał, że „na wystawę dyplomową zgłosił trzy duże obrazy: Gwiazda wieczorna, Trytony (w mitologii greckiej każda z istot o mieszanej budowie – pół człowiek, pół ryba – M.J.) i Wiosna. Ten obraz zakupił do swojej kolekcji kupiec Paweł Tretiakow (1834- 1898), założyciel Galerii Sztuk Pięknych w Moskwie, obecnie Muzeum Tretiakowskie. W 1898 roku inny rosyjski przedsiębiorca i kolekcjoner sztuki Sawwa Morozow (1862-1905) kupił obraz Młyn zimą. W tymże roku, dzięki sprzedanym obrazom, Ruszczyc mógł wyjechać na dwumiesięczny pobyt za granicą. Zwiedził wówczas Berlin, Drezno, Monachium, Kolonię, Paryż, Ostendę, Brukselę, Bazyleę. Lucernę, Mediolan, Weronę, Wenecję i Wiedeń”.
Powrót do rodowego gniazda
Kolejne lata Ferdynand Ruszczyc spędził głównie w Bohdanowie, gdzie stworzył wyjątkowo dużo obrazów. Być może dlatego, że w domu, w otoczeniu rodziny czuł się najbardziej komfortowo. Sądził wręcz, że tylko bliscy w pełni go rozumieją i wspierają w podejmowanych decyzjach. Szczególnie silna więź łączyła go z matką, którą uważał za najwnikliwszego krytyka swojej twórczości.
„Podziwiam trafność sądów Mamy o malarstwie. Uwagi jej są dla mnie nieoszacowane. Zastępuje mi mentora. (…) z uwag Jej czerpię wskazówki i zachętę do pracy.”
Nasz bohater inspiracji najchętniej szukał w najbliższym otoczeniu. Według jego własnych słów:
„Piękno jest wszędzie, gnieździ się w najbliższym i najprostszym, trzeba je tylko dostrzec. Fragmenty, które każdy może odnaleźć, bo nie są zmienione ani upiększone, proste, a tak wyszukane, jak motyw japoński.”
Motyw rodzinnego miasteczka stale powracał w twórczości Ruszczyca. Pejzaże tych okolic, widok rodzinnego domu czy parafialnego kościoła stanowiły dla artysty niewyczerpane źródło natchnienia. To wówczas powstał obraz Przed kościołem, a także jedno z najbardziej dziś znanych płócien artysty pt. „Ziemia”.
Wilno, Warszawa, Kraków
Pierwsza indywidualna wystawa prac malarskich naszego bohatera w Wilnie miała miejsce w 1899 roku w Ogrodzie Botanicznym. W 1900 roku Ruszczyc wstąpił do Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka”, z którym regularnie wystawiał. Wziął udział m.in. w wystawie zorganizowanej z okazji 500-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wówczas jego obraz „Balladyna” nabył Henryk Sienkiewicz. Swe prace prezentował też na dorocznych ekspozycjach adeptów Akademii Petersburskiej (do 1900), oraz w warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych (od 1899).
W 1903 roku artysta zorganizował w Wilnie wystawę „Ars”. Od 1904 roku był profesorem Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie.
W spędzonych w Warszawie latach 1904-1907 współtworzył – wraz z Kazimierzem Stabrowskim, Xawerym Dunikowskim, Konradem Krzyżanowskim i Karolem Tichym – organizacyjne podwaliny Szkoły Sztuk Pięknych, w której objął posadę profesora. M.in. jego uczniem był Mikalojus Konstantinas Čiurlionis, wybitny przedstawiciel ówczesnej kultury litewskiej. W roku akademickim 1907/1908 prowadził katedrę pejzażu w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.
W 1908 roku Ruszczyc wraz z Józefem Mehofferem urządził wielką prezentację dzieł polskiej sztuki w Wiedniu.
Organizator, inicjator, wydawca
Po osiedleniu się w tymże roku w Wilnie, porzucił całkowicie malarstwo na rzecz intensywnej działalności pedagogicznej i organizacyjnej; zainicjował też szereg istotnych dla kultury artystycznej Wilna wydarzeń. Uprawiał grafikę użytkową, projektował plakaty, szatę graficzną czasopism i książek oraz kostiumy teatralne. Wniósł istotny wkład w odrodzenie miejscowego teatru; inscenizował „Lillę Wenedę” Słowackiego (1909), „Orlątko” Rostanda (1912), „Warszawiankę” Wyspiańskiego (1913), „Cyda” Corneille’a (1924) i „Noc listopadową” Wyspiańskiego (1930).
W marcu 1911 roku nasz bohater zorganizował wystawę sztuk pięknych w Mińsku w lokalu polskiej organizacji „Ognisko Polskie”. W 1912 roku zainicjował utworzenie Miejskiego Archiwum Fotograficznego, które miało przeprowadzić inwentaryzację zabytków wileńskich.
Kierownikiem Archiwum został artysta fotografik Jan Bułhak, którego kolekcja fotografii, licząca przeszło 10 tys. pozycji, spłonęła w Wilnie w 1944 roku.
Ruszczyc organizował także charytatywne bazary przemysłu artystycznego i sztuki ludowej, tworzył afisze i plakaty, wygłaszał odczyty. Był współorganizatorem Towarzystwa Miłośników Wilna, którego został prezesem. Wydawał ilustrowane czasopismo „Tygodnik Wileński”. Brał udział w pracach komisji konserwatorskich oraz w obradach Komitetu Budowy Pomnika Adama Mickiewicza w Wilnie.
10 października 1913 roku 43-letni artysta zawarł związek małżeński z młodszą o 22 lata Reginą Rouck, córką Oscara Roucka, właściciela Porudomina, naczelnika wileńskiego oddziału Sankt Petersburskiego Towarzystwa Ubezpieczeń Ogniowych. Ślub odbył się w kościele św. Bartłomieja. Małżeństwo Ruszczyców doczekało się sześciorga dzieci. Były to córki: Janina (1914–1988), historyczka sztuki, kustosz w Muzeum Narodowym w Warszawie (MNW), monografistka twórczości ojca, Ewa (1922–1945) i Barbara (1928–2001), archeolożka, oraz synowie: Edward (1915–2003), inżyniera, Oskar (1917–1996), psycholog, profesor uniwersytecki w USA, i Andrzej (1926–1976), lekarz. Okupację niemiecką i bolszewicką (1915-1919) Ruszczyc z rodziną przeczekał w Bohdanowie.
Profesor Uniwersytetu Stefana Batorego
Nasz bohater czynnie uczestniczył w walkach o Wileńszczyznę. 19 kwietnia 1919 roku wraz z oddziałem Wojska Polskiego Władysława Beliny-Prażmowskiego wkroczył do Wilna. 11 października 1919 roku został wskrzeszony Uniwersytet Stefana Batorego, a już następnego dnia otwarto Wydział Sztuk Pięknych. Jego siedziba mieściła się w klasztornych budynkach przy kościele oo. bernardynów. Ruszczyc został jego dziekanem. Był szanowany i lubiany przez studentów, zaszczepiał im miłość do Wilna.
Tak go wspominał student Widawski: „Dziekan uczył poznawać i kochać piękno Wilna. Sam to piękno tworzył, rozsiewał dokoła siebie, wypełniał sobą bez reszty mury uniwersytetu i miasta”.
W kwietniu 1921 roku wziął udział w otwarciu retrospektywnej Wystawy Sztuk Pięknych w Grand Palais w Paryżu. Po powrocie zaprojektował dekoracje i kostiumy do sztuk teatralnych, m.in. „Legionu”, „Cyda”, „Nocy Listopadowej”. Wykonał symboliczne klucze ze srebra do Wilna, które wręczone zostały Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu 18 kwietnia 1922 roku podczas uroczystości przekazania władzy Rzeczypospolitej Polskiej nad Wileńszczyzną i 3. rocznicy zdobycia Wilna.
W 1931 roku uczestniczył w otwarciu grobów królewskich w katedrze wileńskiej, odnowił też Kaplicę Ostrobramską.
Pożegnajcie, grając Warszawiankę
Ferdynand Ruszczyc pod koniec życia, ze względu na problemy ze zdrowiem (w październiku 1932 roku uległ atakowi paraliżu, w wyniku którego stracił mowę i władzę w prawej ręce), wycofał się z intensywnej pracy i powrócił do Bohdanowa. Posługując się lewą ręką, tworzył jeszcze olejne szkice i rysunki, porządkował bogate zbiory i urządzał bibliotekę.
Ferdynand Ruszczyc zmarł 30 października 1936 roku, w wieku 66 lat, w Bohdanowie, a jego śmierć odbiła się żałobnym echem w całej Polsce. W przededniu uroczystości pogrzebowych Gina Ruszczycowa natrafiła na kartkę napisaną przez artystę: „Gdy będę musiał Was pożegnać, proszę byście mnie ułożyli w tę kochaną ziemię naszą bohdanowską, u stóp najdroższych rodziców. A że nie chciałbym rozstać się z umiłowanym moim Wilnem, niech mi wolno będzie cząsteczką w nim przebywać: ukryjcie w jednym z jego zakątków u świętego Bartłomieja na Zarzeczu jako wotum – serce moje. Wierzę w obcowanie dusz i dlatego wiem, że w godzinach trudnej walki będę z Wami. A gdy po szafirowym niebie wileńskim pomkną białe obłoki i będzie Wam wesoło – wówczas wspomnijcie mnie. Kupnych wieńców nie przynoście, ale jeżeli kto w ogródku zerwie garść kwiecia, niech je raz jeszcze obok siebie poczuję. A jeżeli zechcecie mnie pieśnią pożegnać, zagrajcie Warszawiankę, aby pod wiekiem trumny – po raz ostatni – oczy moje były wilgotne”.
Życzenie naszego bohatera spełniono, został pochowany na miejscowym cmentarzu rodzinnym. Dziś jest to jedyny zachowany w Bohdanowie materialny ślad po Ruszczycu. Jego rodzinny majątek spłonął w 1944 roku, a z budynku pozostały jedynie resztki fundamentów.
Znadniemna.pl na podstawie culture.pl, ruszczyc.eu/fot.: instytutpolski.pl