Od ponad stu lat jednym z symboli białoruskiej stolicy – Mińska – jest kościół pw. świętego Szymona i świętej Heleny (potocznie nazywany Czerwonym Kościołem). Mało kto jednak wie o tym, że jego fundator Edward Woyniłłowicz, podejmując decyzję o wzniesieniu świątyni w przyszłej stolicy Białorusi, inspirował się innym Domem Bożym – znajdującym się w miejscowości Jutrosin (województwo wielkopolskie) kościołem pw. św. Elżbiety.
Minionego lata pierwowzór mińskiego Czerwonego Kościoła w Jutrosinie nawiedziła grupa mieszkających we Wrocławiu Białorusinów i Polaków z Białorusi, wielu z których, przed wymuszoną prześladowaniami dyktatorskiego reżimu Łukaszenki ucieczką do Polski, byli parafianami Czerwonego Kościoła w Mińsku.
Kościół Świętej Elżbiety w Jutrosinie zobaczyliśmy z daleka, dwie jego wieże dominują nad miejscowością. O niezwykle historii świątyni opowiedział przybyszom z Wrocławia, wśród których była autorka niniejszej relacji, proboszcz kościoła św. Elżbiety, ks. Tadeusz Jaskuła.
Od niego dowiedzieliśmy się, że kościół został wybudowany w stylu neoromańskim według projektu Tomasza Pajzderskiego w latach 1900–1902 (ten sam architekt zaprojektował Czerwony Kościół w Mińsku, który budowano w latach 1905-1910 – red.). Fundatorem świątyni w Jutrosinie był książę Zdzisław Czartoryski. Na początku XX wieku był on znanym wielkopolskim działaczem politycznym oraz wielkim entuzjastą i kolekcjonerem dzieł artystycznych. To dzięki fundatorowi w świątyni w Jutrosinie znajduje się sporo cennych i wartościowych dzieł, wykonanych przez znanych polskich artystów z początku ubiegłego stulecia. Książę Czartoryski był wzorem arystokraty-erudyty, znawcą sztuki i literatury polskiej. W swoim dworze w Sielcu Starym gościł artystów, literatów i działaczy politycznych. Wśród jego gości byli tacy wybitni twórcy jak: Julian Fałat, Michał Wywiórski, Wojciech Kossak, a nawet dwaj polscy nobliści z dziedzinie literatury: Henryk Sienkiewicz oraz Władysław Reymont.
16 września 1899 roku, dokonując w obecności Henryka Sienkiewicza odsłonięcia pomnika Juliusza Słowackiego w Miłosławiu, książę Zdzisław Czartoryski powiedział: „Mowy ojców naszych nie tylko nie zrzekamy się, ale pomniki naszym wieszczom stawiamy. I dzieje się to w chwili największej krucjaty przeciwko językowi polskiemu, jaka się na tej ziemi odbywa.” W ufundowanej przez księcia Czartoryskiego świątyni znajduje się epitafium fundatora z jego portretem i napisem: ,,Wiarę w Boga, nadzieję w przyszłość, miłość ziemni i narodu nam przekazał”.
Autor projektu kościoła w Jutrosinie architekt Tomasz Pajzderski (1864 – 1908) zdobywał doświadczenie zawodowe w różnych miastach Europy. Pracował we Francji, później w Berlinie i w Warszawie. Właśnie kościół jutrosiński przyniósł architektowi sławę i uznanie.
Witraże w prezbiterium świątyni zaprojektował słynny polski artysta Józef Mehoffer. Wnętrze jutrosińskiego kościoła, podobnie jak w Mińsku, zdobią polichromie. Południową cześć transeptu świątyni (poprzeczna nawa kościoła – red.) zdobi obraz Juliana Fałata „Św. Izydor Oracz” (niektórzy przypisują autorstwo tego dzieła Michałowi Wywiórskiemu – aut.). Do postaci świętego pozował miejscowy chłop – Pawlak – z Sielca Starego, a w twarzach aniołów artysta uwiecznił rysy starosieleckie szlachcianki.
W narożach sklepienia łoży kolatorskiej umieszczono najważniejsze i największe herby: Pogoń Litewską –będącą herbem Litwy i rodu Czartoryskich oraz Orła w Koronie symbolizującego Królestwo Polskie. Na bocznych ścianach pomieszczenia znajdują się herby rodów spokrewnionych z Czartoryskimi.
20 lipca 1927 roku Jutrosin witał w progach swojej świątyni głowę państwa, Prezydenta II Rzeczypospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego. W czasie II wojny światowej Niemcy urządzili w kościele magazyn sprzętu wojskowego. Kościół nie doznał zniszczeń, jedynie w styczniu 1945 roku został trafiony trzema strzałami artyleryjskimi.
W towarzystwie ks. Tadeusza Jaskuły białoruska grupa z Wrocławia zwiedziła nekropolię rodową Czartoryskich znajdującą się w podziemiach kościoła. Tutaj, w okazałym grobie, spoczywają prochy fundatora świątyni, księcia Zdzisława Czartoryskiego. Nawiedziliśmy także barokowy kościół cmentarny pw. Świętego Krzyża, który został zbudowany w 1777 roku.
Proboszcz parafii w Jutrosinie ks. Tadeusz Jaskuła opowiedział, że w 2018 roku z grupą wiernych odwiedził świątynię inną niż ta, w której pracuje, ale, podobnie jak kościół w Jutrosinie, zaprojektowaną przez architekta Tomasza Pajzderskiego. Był to kościół pw. św. Szymona i św. Heleny w Mińsku – świątynia, która zdaniem ks. Tadeusza świadczy nie tylko o hojności jej fundatora Edwarda Woyniłłowicza, lecz także o jego wielkiej kulturze artystycznej, dzięki której spośród różnych projektów wybrał on za pierwowzór piękne dzieło architekta Tomasza Pajzderskiego.
Wybierając projekt w stylu romańskim, Edward Woyniłłowicz chciał podkreślić ścisły związek jego kraju z kulturą Zachodu oraz zapobiec możliwości przeróbki ufundowanego przez niego kościoła na cerkiew.
We jego wspomnieniach czytamy: „Wskutek ciosów, które z woli Najwyższej na mnie spadły, postanowiłem uczynić ofiarę błagalną przez wybudowanie świątyni, pod wezwaniem patronów zmarłych dzieci moich, Św. Św. Symeona i Heleny i na to miejsce Mińsk wybrałem, jako miejsce, w którem największą część mojej pracy społecznej położyłem. Przytem chciałem, aby Mińsk posiadał świątynię, któraby stanowiła pewną odrębność na tle różnobarwnych kopuł nowszych formacyj. Zatem w 1904 r. wniosłem podanie do komitetu budowy, iż jeżeli miasto plac pod budowę przeznaczy, swoim własnym kosztem wzniosę świątynię pod tym warunkiem, że będzie pod wezwaniem wskazanych przezemnie patronów i że nikt do budowy, wyboru stylu i t. p. wtrącać się nie będzie.”
W tym właśnie czasie gdy starał się o przydzielenie placu pod budowę świątyni w Mińsku wpadła Woyniłłowiczowi w ręce ilustracja z wizerunkiem kościoła w Jutrosinie, wzniesionego przez książąt Czartoryskich według planów architekta Pajzderskiego. Zainteresowany tym, co zobaczył mińszczanin pojechał do Warszawy, gdzie Pajzderski pracował jako profesor w szkole sztuk pięknych, i zaprosił architekta do Mińska.
Pajzderski z początku osobiście nadzorował budowę kościoła, chociaż formalnie nie posiadał do tego prawa jako obcy poddany (pochodził terenów leżących w zaborze pruskim). Zastępował go zatem urzędowo inżynier Święcicki, a kiedy w trakcie budowy świątyni Pajzderski zmarł, jego dzieło do końca doprowadził przybyły z Warszawy architekt Henryk Julian Gay.
Mury kościoła w Mińsku zbudowano z cegły sprowadzonej spod Częstochowy, marmury wewnątrz przyjechały spod Kielc, a dach pokryto dachówką z Włocławka. Poświęcenia kamienia węgielnego dokonano 6 września 1906 roku.
Pomysł nawiedzenia kościoła w Jutrosinie, który zainspirował fundatora Czerwonego Kościoła w Mińsku, powstała ponad rok temu. Zrealizować pomysł udało się dzięki staraniom Stowarzyszenia Białoruski Związek Solidarności, Białoruskiej Rady Kultury oraz Białoruskiego Młodzieżowego Hubu.
Po jutrosińskiej wędrówce szlakami historii odbył się plener artystyczny, w ramach którego każdy mógł narysować lub namalować kościół w Jutrosinie i pomyśleć o losach kościoła św. Szymona i Heleny w Mińsku.
Ponad rok temu, 26 września 2022 roku, wskutek dziwnego pożaru, wyglądającego jak prowokacja ze strony władz, Czerwony Kościół w stolicy Białorusi został zamknięty. Liczne apele ze strony wiernych oraz proboszcza kościoła, księdza kanonika Władysława Zawalniuka do władz nie przyniosły skutku. Działalność kościoła, który był centrum duchowym, edukacyjnym i kulturalnym Mińska i w tym charakterze służył nie tylko katolikom, została częściowo przeniesiona do innych kościołów. Szkoła niedzielna, na przykład, prowadzi zajęcia w stołecznej katedrze. W maju tego roku osiemdziesięcioro dzieci przed przystąpieniem do Pierwszej Komunii Świętej modliło się w katedrze o zwrócenie wiernym kościoła pw. św. Szymona i Heleny. 24 września na stronie internetowej kościoła pojawił się apel do wiernych z przypomnieniem, że 26 września 2022 roku kościół został zamknięty dla osób duchownych i wiernych, że kościelny komitet nie jednokrotnie zwracał się do władz z prośbą otworzyć kościół dla ludzi, lecz nie dostał żadnej pozytywnej odpowiedzi.
W pomieszczeniu plebanii wciąż są odłączone prąd i woda. Proboszcz kościoła ks. kanonik Władysław Zawalniuk zwrócił się do wiernych z prośbą o modlitwę w intencji przywrócenia kościoła ludziom oraz o post o chlebie i wodzie w dniu smutnej rocznicy zamknięcia świątyni.
Pomimo tak przykrych okoliczności w parafii nadal odbywają się zajęcia katechetyczne.
Marta Tyszkiewicz z Jutrosina, zdjęcia autorki