Na północnych obrzeżach Mińska, w uroczysku Kuropaty, które jest miejscem masowych egzekucji NKWD i miejscem pamięci ofiar stalinowskich represji, doszło do kolejnych aktów antychrześcijańskiego i antypolskiego wandalizmu.
Jak informuje katolicki portal Katolik.life nieznani sprawcy zbezcześcili krzyże, między innymi krzyż upamiętniający zamordowanych w białoruskich katowniach NKWD polskich oficerów, których nazwiska mogą figurować na tzw. „Białoruskiej Liście Katyńskiej”, wciąż nie odnalezionej przez polskich badaczy zbrodni na polskich oficerach wiosną 1940 roku i przechowywanej przypuszczalnie w archiwach służb specjalnych Białorusi bądź Rosji.
Jeszcze jednym zbezczeszczonym upamiętnieniem jest krzyż ku czci białoruskiego działacza narodowego Wacława Łastowskiego, premiera proklamowanej w 1918 roku Białoruskiej Republiki Ludowej, którego staliniści zamordowali w Mińsku w 1937 roku.
Według Katolik.life aktywność wandali może być związana z nadchodzącą rocznicą Nocy Rozstrzelanych Poetów, przypadającej na noc z 29 na 30 października. W tych dniach w 1937 roku w podziemiach NKWD w Mińsku zamordowano ponad 130 przedstawicieli białoruskiej elity intelektualnej (wybitnych postaci kultury, sztuki i nauki, a także osób publicznych Białoruskiej SRR).
Jak pisze katolicki portal według wiernych, którzy odwiedzili ludowy memoriał w Kuropatach, przedstawiający sobą postawione w uroczysku krzyże w intencji różnych ofiar stalinizmu, na krzyżu upamiętniającym Wacława Łastowskiego, już kolejny raz pojawił się obraźliwy napis. Natomiast na krzyżu upamiętniającym polskich oficerów zostawiono przesłanie następującej treści: „Siedźcie na „Kresach”, lachy! Pamiętajcie, że czeka na was szafot…”
Kuropaty są jednym z co najmniej siedmiu lokalizacji masowych grobów ofiar represji z czasów stalinowskich w Mińsku i jego okolicach. Zbiorowe mogiły znajdują się na terenie uroczyska, leżącego na północnych obrzeżach białoruskiej stolicy.
Według szacunków historyków w Kuropatach może spoczywać nawet do 250 tys. ofiar represji stalinowskich, w tym Polacy. Polscy badacze są przekonani, że to m.in. tam należy szukać grobów nieodnalezionej dotąd części polskich oficerów, ofiar zbrodni katyńskiej z wiosny 1940 roku.
Zbezczeszczony przez wandali krzyż ku czci zamordowanych polskich oficerów ustanowili w Kuropatach jeszcze w latach 90. minionego stulecia polscy historycy z Wrocławia Mikołaj Iwanow oraz Julian Winnicki, działający wówczas w Stowarzyszeniu „Straż Mogił Polskich na Wschodzie”.
Znadniemna.pl na podstawie Katolik.life, na zdjęciu: Na krzyżu „Straży Mogił Polskich na Wschodzie” widać napis, którym wandale grożą Polakom szafotem, fot.: Katolik.life