Na dzisiaj, 18 kwietnia, przypada 91. rocznica urodzin Lesława Skindera, urodzonego w Grodnie legendarnego polskiego sportowego dziennikarza radiowego, któremu było dane relacjonować przebieg trzynastu igrzysk olimpijskich.
Najbardziej cenionym przez samego Lesława Skindera jego wyczynem nie były jednak osiągnięcia zawodowe. Największą dumą i troską grodnianina do ostatnich lat życia stało się funkcjonowanie w jego rodzinnym Grodnie Polskiej Szkoły, która powstała w mieście nad Niemnem z inicjatywy dziennikarza i od 1996 do ubiegłego roku, kiedy za sprawą dyktatorskiego reżimu Łukaszenki nastąpiła totalna rusyfikacja tej placówki oświatowej, kształciła młodych grodnian polskiego pochodzenia w duchu miłości i szacunku dla ojczyzny ich przodków – Polski.
Urodzony 18 kwietnia 1932 roku w Grodnie Lesław Skinder karierę dziennikarską zaczynał w wieku 18 lat, podejmując jako student Politechniki Szczecińskiej, współpracę z „Kurierem Szczecińskim”. Po ukończeniu studiów, od 1968 roku związał się z Rozgłośnią Polskiego Radia i Ośrodkiem Telewizyjnym w Szczecinie. W latach 1973-1976 był redaktorem naczelnym Redakcji Programów Sportowych Telewizji Polskiej. Dla Polskiego Radia sprawozdawał z kilkunastu letnich i zimowych igrzysk olimpijskich oraz z wielu mistrzostw świata i Europy w lekkoatletyce.
Lesław Skinder był laureatem wielu nagród, zarówno branżowych, jak też państwowych. Otrzymał m.in.: Medal Komisji Edukacji Narodowej oraz tytuły „Zasłużony Działacz Kultury” i „Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej”. Od kolegów z branży dziennikarskiej Lesław Skinder otrzymał: Nagrodę Prezesa PR i TV, „Złote Pióro 1969” Klubu Publicystów dla Zagranicy SDP, a od Polskiego Komitetu Olimpijskiego „Honorowy Wawrzyn 75-lecia PKOL”.
Ponadto grodnianin został odznaczony: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi.
W 2009 roku Lesław Skinder otrzymał Honorowy Złoty Mikrofon za, jak napisano w uzasadnieniu nagrody, „niezwykłe wzruszenia, wspaniałą umiejętność malowania słowem relacji sportowych oraz za stworzenie od fundamentów polskiej szkoły na Białorusi i za bezustanne czuwanie, aby uczącym się tam dzieciom nigdy niczego nie zabrakło”. Za to ostatnie osiągnięcie dzieci przyznały dziennikarzowi z Polski, który o nie się troszczył „Order Uśmiechu”.
Wyróżniając swojego pracownika Złotym Mikrofonem redakcja Polskiego Radia doceniła drugą poza uprawianym zawodem pasję Lesława Skindera – jego miłość do Kresów i rodzinnego Grodna, w którym z inicjatywy dziennikarza powstała w 1996 roku pierwsza od dziesięcioleci na Białorusi szkoła z polskim językiem wykładowym. Placówka ta stała się oczkiem w głowie legendarnego dziennikarza, a jego redakcja objęła ją stałym patronatem, organizując pomoc w wyposażeniu klas oraz szkolnej infrastruktury sportowej, której „dobry duch Polskiej Szkoły w Grodnie”, jak nazywano Lesława Skindera, był wybitnym znawcą.
Lesław Skinder zmarł 23 czerwca 2020 roku. Miał 88 lat.
***
Postać Lesława Skindera, jego zawodowa oraz kresowa pasje, zostały doskonale opisane we wspomnieniach jego kolegów, które ukazały się po śmierci dziennikarza w „Przeglądzie Sportowym”. Zamieszczamy fragment wspomnień, dotyczący Polskiej Szkoły w Grodnie, największej pasji i misji realizowanej przez legendarnego redaktora do końca jego dni:
Szkoła w rodzinnym Grodnie
– Moje pierwsze wspomnienia z Leszkiem są związane z autobusem – wspomina redaktor Henryk Urbaś, także wieloletni szef sportu w Polskim Radiu pochodzący ze Szczecina. – Gdy Pogoń grała spotkania ligowe, w mieście uruchamiano wtedy specjalną linię autobusową. Często go spotykałem, kiedy jechał na mecz. Byłem uczniem II LO im. Mieszka I przy ulicy Henryka Pobożnego, taka sobie dość dziwna konfiguracja, a on był już wtedy świetnym komentatorem. Oczywiście jeszcze w ogóle mnie nie znał, ja na niego patrzyłem i podziwiałem. Nigdy bym sobie nie wyobraził, że po latach spotkamy się w tej samej redakcji, w której zostanę szefem, a on moim zastępcą. Tymczasem najpierw on, a później także ja wyemigrowaliśmy do Warszawy i nasze losy znów się zaczęły splatać. Tyle razy mi pomagał, tyle razy mogłem na niego liczyć. Miał niewyczerpane pokłady życzliwości. Wspierał mnie choćby w Moskwie, gdzie pojechałem na kurs językowy, a on na Spartakiadę Narodów przed igrzyskami w 1980 roku. Miał tam pracować jako attache prasowy, to był dla niego test. Tak życzliwe, pozytywnie nastawione do ludzi osoby naprawdę spotyka się rzadko. Współpracowaliśmy bardzo długo, z przerwą na jego wyjazd do Pragi. Na komentatorską emeryturę przeszedł dopiero w wieku 72 lat – opowiada.
Sport wciągał, ale dla red. Skindera liczyła się też historia. Miał misję, której za nic nie chciał odpuścić. – Po igrzyskach w Atlancie wróciliśmy do kraju, a Leszek został w Stanach Zjednoczonych i zebrał tam 200 tys. dolarów na polską szkołę w Grodnie. Pamiętamy, co potem działo się w redakcji. Tysiące telefonów, fabryka mebli giętkich, takich, innych, ciągłe zastanawianie się, jak tę placówkę wyposażyć. W pracowniach przy biurkach zamontowano na przykład kraniki. Jak na tamte czasy na Białorusi to było coś absolutnie rewolucyjnego – wspomina red. Gurjew.
– Zdobywał sprzęt komputerowy, od zera stworzył właściwie całą szkolną bibliotekę, potem planował, jak to wszystko przewieźć przez granicą. Trzeba było ściągnąć ćwiczenia do piątej klasy – ściągał. Załatwić coś z Polsportu – załatwiał. Kupić ławki – kupował. Polska szkoła w rodzinnych stronach była jego oczkiem w głowie – podkreśla red. Urbaś.
– Tak mocno pomagał, poświęcał tyle prywatnego czasu, robił to z taką pasją. My chcąc nie chcąc towarzyszyliśmy mu w tych wysiłkach i przyglądaliśmy się, jak wszystko pilotuje. To było jego rodzinne miasto, ale moim zdaniem zdecydowanie coś więcej. Z jednej strony stał się wielkim skarbem dziennikarstwa sportowego i ikoną Polskiego Radia, z drugiej przede wszystkim pozostawał skromnym i dobrym człowiekiem – zaznacza red. Gurjew.
– Radio objęło szkołę w Grodnie swoim patronatem. Leszkowi nie odmawiał żaden prezes. Każdego potrafił przekonać, by pomógł – podkreśla red. Urbaś.
Znadniemna.pl na podstawie inf. wł. oraz przegladsportowy.onet.pl, fot.: PAP/Bartłomiej Zborowski
Radoslaw / 21 kwietnia, 2024
Redaktor jest-zostaly materiały,niezapomnianym komentatorem Lekkiej Atletyki
/
Sylwia Jedynecka (Konarska) / 22 kwietnia, 2024
Dzień dobry, jestem córką płk. Kazimierza Konarskiego, który pełnił wiele funkcji. Był m.in. sekretarzem generalnym Legii. Dziękuję za tę relację. Czy Pan ma jakieś materiały, w których postać mojego Taty jest wspomniana? Będę wdzięczna.
/