Prochy prezydentów RP na uchodźctwie zostały złożone do sarkofagów w Świątyni Opatrzności Bożej. Obok Władysława Raczkiewicza, Augusta Zaleskiego i Stanisława Ostrowskiego pochowany został także ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i jego małżonka Karolina Kaczorowska.
W Świątyni Opatrzności Bożej odbyła się w sobotę msza żałobna trzech prezydentów RP na uchodźstwie przewiezionych z Londynu do Warszawy – Władysława Raczkiewicza, Augusta Zaleskiego i Stanisława Ostrowskiego, których szczątki w sobotę powróciły do Polski.
Liturgii przewodniczył abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Wraz z nim eucharystię koncelebrował m.in. prymas Polski, abp Wojciech Polak, biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz oraz metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz.
W uroczystości wzięły udział najwyższe władze państwowe na czele z prezydentem RP, Andrzejem Dudą, premierem rządu RP, Mateuszem Morawieckim, marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, marszałkiem seniorem Sejmu Antonim Macierewiczem oraz ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem, przedstawicielami Wojska Polskiego oraz korpusu dyplomatycznego.
Prezydent Duda podkreślił, że „Polska jest jedna”. „Jakże bardzo wymownie widać to dzisiaj, poprzez zejście się tutaj całego szeregu symboli w jeden, właśnie symbol Polski, jako takiej, jednej, całej, suwerennej i niepodległej” – powiedział.
Wskazał, że Świątynia Opatrzności Bożej jest „w jakimś sensie symbolem, jak i prezydentura RP, idąca od władzy królewskiej, szarganej wichrami historii, tłumionej, zabieranej, ale cały czas niesionej poprzez dzieje”.
„W tej świątyni, będącej widomym symbolem suwerennej, wolnej, niepodległej Polski witamy, a zarazem odprowadzamy na miejsce wiecznego, symbolicznego spoczynku w Mauzoleum Narodowym RP tych prezydentów, którzy przenieśli ją przez dziesięciolecia bardzo trudnych lat – cały czas będąc uosobieniem wolnej, suwerennej, niepodległej Polski” – podkreślił prezydent.
Andrzej Duda zwrócił uwagę na bohaterstwo prezydentów. „Nie myślę o bohaterstwie wojennym, myślę o tym bohaterstwie trudnym. Często mówiono, jakże smutnym. Bohaterstwie prezydentów, którym zabrano ojczyznę. Bohaterstwie prezydentów, którzy na ziemię ojczystą nie mogli wrócić, bo ta ziemia ojczysta nie była w pełni wolna, nie była w pełni suwerenna, nie była w pełni niepodległa, bo była w istocie pod, w jakimś sensie, zarządem obcych” – powiedział prezydent.
„Dziś są. Dziś są tutaj. Dziś są na swoim miejscu. Dziś wrócili do ojczyzny, z której musieli kiedyś przymusowo wyjechać. Tej ojczyzny, którą przenieśli w sobie, którą nieśli mimo szyderstw, mimo rechotu komunistów, którzy wyśmiewali się z nich. Podobnie, jak i wielu innych. Oni cały czas wierzyli, że oni niosą w sobie wolną, suwerenną, niepodległą Polskę i że ta Polska na tej ziemi jeszcze taka będzie. I się nie pomylili” – zaznaczył prezydent.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że sprowadzenie szczątków prezydentów RP na uchodźstwie jest nie tylko „zwieńczeniem trwających od pięciu lat obchodów stulecia odzyskania niepodległości”, ale również „część procesu odzyskiwania i odbudowywania pamięci historycznej po 1989 r.”
Jak zaznaczył, „naród, który odbudowuje swoją pozycję, musi dbać o swoich wielkich poprzedników, o swoje dziedzictwo”. „W przypadku prezydentów RP na uchodźstwie jest to szczególnie istotne ze względu na dążenie władz komunistycznych do całkowitego wymazania tych postaci oraz zohydzenia tradycji polskiej niepodległości” – wyjaśnił premier.
Szef rządu przypomniał, że 5 lipca 1945 r. alianci Polski cofnęli swoje uznanie dla rządu RP, ale polskie władze rezydujące w Londynie pozostały depozytariuszem tradycji i insygniów niepodległej Polski z nadzieją na odzyskanie suwerenności. „Dlatego – jak podkreślił – państwo Polskie nie może pozostawiać swoich synów na obcych cmentarzach”. „Niech ta uroczystość będzie wezwaniem do wielkiej, rozproszonej polskiej diaspory: drodzy rodacy, gdziekolwiek rzucił was los, tutaj jest wasz dom, Polska jest waszym domem” – powiedział premier.
Nazwał żegnanych prezydentów – Władysława Raczkiewicza, Augusta Zaleskiego i Stanisława Ostrowskiego – „ojcami polskiej niepodległości”. „Panowie prezydenci, to wielka radość, że jesteście dzisiaj z nami. Wasza droga, droga waszego życia miała jeden podstawowy cel: aby Polska była wielka, suwerenna i dostatnia. Pod waszym okiem będziemy trudzić się, aby nasza Rzeczpospolita właśnie taka była. Wasz duch będzie nasz prowadził ku takiej właśnie Polsce” – powiedział premier Mateusz Morawiecki.
W czasie liturgii abp Stanisław Gądecki zwrócił uwagę na „konieczność przywrócenia pamięci o nich wśród Polaków ze względu na ich nieobecność w kraju”.
„Polacy zapomnieli, że mieliśmy legalną Polskę – poza Polską. Zapomnieli, że w okresie zniewolenia komunistycznego na emigracji istniały legalne, konstytucyjne władze Rzeczypospolitej, które zachowały depozyt niepodległości na emigracji” – powiedział przewodniczący KEP podkreślając, że to nas zobowiązuje, „żebyśmy pamiętali, że ta emigracja niepodległościowa reprezentowała majestat Rzeczypospolitej zapewniając ciągłość władzy państwowej”.
„Należy jednocześnie wyrazić nadzieję, że ich powrót do ojczyzny będzie okazją do poważniejszej refleksji nad ofiarą, jaką złożyli oraz nad duchową kondycją naszej dzisiejszej niepodległości” – ocenił hierarcha.
W homilii kard. Kazimierz Nycz powiedział, że sobotnia uroczystość „kończy obchody stulecia niepodległości i jest symbolem dla Polski, zatroskanej o wszystkich, którzy w tak istotny sposób przyczynili się do odzyskania niepodległości”.
Hierarcha podziękował najbliższej rodzinie zmarłych prezydentów RP. „Wasi wielcy krewni służyli dobru Polski, nieraz kosztem swoich rodzin – taka jest służba ludzi życia publicznego. Teraz zaś oddajecie ich do nowego miejsca pochówku tu – w Warszawie, by przy ważnych wydarzeniach państwowych i religijnych odwiedzać ich w Świątyni Opatrzności Bożej, modlić się za nich i dziękować za odzyskaną niepodległość” – powiedział metropolita warszawski.
Cytując słowa Biblii, kard. Nycz podkreślił, że „nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie. I w życiu i śmierci należymy do Pana”.
„Któż bardziej nie realizuje tych słów, niż człowiek oddany dobru wspólnemu, żyjący w zgodzie z wezwaniem prawego sumienia, człowiek wysoko postawiony w życiu społecznym i politycznym: prezydent, urzędnik, pracownik, ale też matka i ojciec” – powiedział hierarcha.
„Ufamy, wierzymy i wiemy, że tą drogą szli trzej prezydenci na uchodźstwie – Władysław Raczkiewicz, August Zalewski, Stanisław Ostrowski” – powiedział metropolita warszawski.
Zaznaczył, że głównym celem ich działań była „walka o wolną Polskę oraz zapewnienie ciągłości i suwerenności Rzeczypospolitej”. „Wolna Polska była dla nich, jakby wspólnym mianownikiem, ale już szczegóły, a przede wszystkim wizja Polski, często ich różniła” – ocenił hierarcha.
„Opcji było wiele, stąd ważna była ich rola integrująca. Działalność ta, wpływająca na sumienia Polaków, by mimo różnic, zatroszczyć się o dobro wspólne i nie sprzeniewierzyć się naczelnej idei – mądrze rozumianej wolności i dobru Rzeczypospolitej” – powiedział kard. Nycz.
Metropolita warszawski zwrócił uwagę, że po 1945 r. sytuacja wymagała od nich „dojrzałości, by deprecjonowani przez komunistyczną władzę i jej sprzymierzeńców na Zachodzie, nie zagubić zasadniczego celu – wolnej Polski, by po prostu wytrwać”.
„Choć nie doczekali roku 1990, z wyjątkiem ostatniego prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, który także jest w Panteonie Prezydentów RP na uchodźstwie, to każdy z nich wnosił swój oryginalny wkład w dojściu do wolności Ojczyzny” – powiedział. Jak zaznaczył, „bez nich ten proces byłby z pewnością uboższy”. „I za to im dziś serdecznie dziękujemy” – podkreślił kardynał Kazimierz Nycz.
W uroczystości wziął także udział m.in. Naczelny Kapelan Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego bp płk Mirosław Wola oraz Prawosławny Ordynariusz Wojska Polskiego abp Jerzy Pańkowski.
Po mszy św. prochy prezydentów RP na uchodźctwie zostały uroczyście złożone do sarkofagów. Obok Władysława Raczkiewicza, Augusta Zaleskiego i Stanisława Ostrowskiego został również pochowany ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i jego małżonka Karolina Kaczorowska, obecnie spoczywający w Panteonie Wielkich Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej. Otwarto także Izbę Pamięci Prezydentów RP.
Znadniemna.pl za PAP, fot.: Grzegorz Jakubowski/KPRP