Michał Kazimierz Ogiński, generał, hetman wielki litewski i wojewoda wileński, a przede wszystkim kompozytor, poeta i literat. Miał nieprzeciętny talent muzyczny, a jego kunszt gry na harfie wzbudzał zachwyt na paryskich salonach. Diderot poprosił go nawet o napisanie artykułu o harfie do wydawanej właśnie Encyklopedii i w ten sposób, jako jedyny Polak, został Ogiński autorem jednego z jej haseł. Do tego jeszcze budowniczy kanału po poleskich rzekach, który połączył Bałtyk z Morzem Czarnym.
Polityk kochający muzykę
Urodził się w roku 1730 chociaż istnieją źródła wskazujące, że mógł to być rok 1728. Był synem Józefa Tadeusz Ogińskiego i Anny Korybut-Wiśniowieckiej. Kształcił się w Wiedniu i w Paryżu jednocześnie rozwijając swoje talenty muzyczne. Uczył się m.in. gry na skrzypcach, harfie i klarnecie. Mając 31 lat poślubił wdowę po Michale Antonim Sapiesze, a zarazem swoją rówieśniczkę – księżną Aleksandrę Czartoryską. Ślub chociaż podyktowany głębokim uczuciem był uznawany jako scementowanie więzów między rodzinami Ogińskich i Czartoryskich. Ojcem Aleksandry był książę na Klewaniu i Żukowie Fryderyk Michał Czartoryski, współtwórca i przywódca Familii, a jednocześnie znany zwolennik przeprowadzenia głębokich reform w Sejmie.
Od najmłodszych lat Ogiński angażował się w sprawy publiczne. Był posłem na Sejm kolejno z powiatów pińskiego i starodubowskiego. Przebywając we Francji, gdzie szkolił się z umiejętności wojskowych pracował jako wolontariusz podczas wojny z Prusami. Myślał nawet o koronie, ale wiedząc, że jest to nierealne poparł Stanisława Poniatowskiego. Niedługo potem został wojewodą wileńskim oraz wszedł w skład delegacji Sejmu mającej na celu przygotowanie zasad ustroju Rzeczpospolitej. Dołączył do Konfederacji Barskiej, stał na czele zwycięskich potyczek na Polesiu, ale też sromotnej klęski ze starciami z wojskami rosyjskimi pod Stołowiczami.
Ratunkiem dla Michała Ogińskiego okazała się emigracja. Mieszkał m.in. w Wiedniu i Paryżu, gdzie poświęcił się swojej największej pasji – muzyce. Nie tylko zachwycał grając na harfie, ale również zaczął komponować. Tłumy przybywał na jego koncerty. Po powrocie na ziemie polskie należał m.in. do konfederacji Sejmu Czteroletniego, stojąc po stronie Stronnictwa Patriotycznego. Po raz kolejny pracował nad przygotowaniem ustroju Rzeczpospolitej, a po upadku Konstytucji 3 maja złożył buławę i wyjechał do Wiednia.
Budownicy kanału
W XVIII wieku transport w dużej mierze był możliwy dzięki żegludze śródlądowej. Niezmiennie, tak jak od wieków do przewozu zboża czy drewna wykorzystywano Wisłę, Dniepr, Prypeć i Niemen. Dwie ostatnie rzeki nie były ze sobą połączone, co uwierało ziemian i prowadzących interesy na Polesiu i Podolu. Połączenie wodne Bałtyku z Morzem Czarnym traktowano jako szansę na rozwój gospodarczy całego regionu. Miejscowa szlachta coraz śmielej o to zabiegała. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle powstały kanał bez osobistego zaangażowanie wojewody wileńskiego Michała Kazimierz Ogińskiego. Sam posiadał w tamtym regionie pokaźne włości, co nie pozostało bez wpływu na determinację w zwieńczeniu projektu.
Centrum trwającej 18 lat budowy znajdowało się w pięknie położonym w rozlewisku rzeki Jasiodły w miasteczku Telechany, należącym do rodziny Ogińskich. Kanał powstał przy wykorzystaniu naturalnych rzek Polesia, na których postawiono m.in. kilkanaście śluz komorowych. Efekt – jak na tamte czasy – był imponujący. Kanał łączący Morza Bałtyckie i Czarne miał aż 46 kilometrów długości. Mogły nim przemieszczać się pokaźne statki rzeczne ponieważ jego szerokość wynosiła od 12 do aż 18 metrów. Kanał pozwolił na rozkwit kilku ośrodków w tym Telechan i Słonimia kolejnego majątku Ogińskich. W tym ostatnim miasteczku powstał port rzeczny, a w następnych latach pałac. Rozwój żeglugi był również impulsem do kolejnych inwestycji w tej okolicy. Ogińscy zbudowali na Polesiu kilka manufaktur i fabryk, a nawet drukarnię. Z kolei w Telechanach rozpoczęła działalność fabryka fajansu oraz stocznia rzeczna.
Gospodarz kochający sztukę
Jak przystało na dobrego gospodarza Ogiński starał się dbać i rozwijać rodzinne majątki. Jednak wyróżniała go otwartość na kulturę i sztukę. W swoim dworze w Słonimiu zorganizował teatr operowy i orkiestrę. Uczynił z niego największe w okolicy centrum kultury. Był tłumaczem utworów literackich oraz autorem wierszy, bajek oraz kilku książek. Tworzył pieśni i libretta, komponował głównie polonezy na fortepiany i skrzypce. Ale najwięcej uwagi poświęcał harfie. Pracował i w efekcie udoskonali jej mechanizm. Pasją do muzyki zaraził swoje dzieci. Jego synem był znany teoretyk muzyki i kompozytor Michał Kleofas, autor sławnego poloneza „Pożegnanie ojczyzny”.
Michał Kazimierz Ogiński zmarł w roku 1800, prawdopodobnie w Słonimiu lub w Warszawie. Nieznane jest miejsce jego pochówku. Na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie znajduje się tablica upamiętniająca wojewodę wileńskiego. Wyryto na niej słowa: „Michałowi Kazimierzowi kniaziowi z Kozielska Ogińskiemu, hetmanowi W.W.X LIT. który za Ojczyznę walczył, wiele za nią ucierpiał, a zawsze jej wiernie służył, pamiątkę uszanowania, żalu i wdzięczności, służy dla pana położyli. Żył lat 72, umarł 1800 r.”.
Znadniemna.pl/Opr. IT-P/polskatimes.pl/