Rozmowa polskiego konsula Andrzeja Raczkowskiego z aresztowanymi działaczkami Związku Polaków na Białorusi – Ireną Biernacką i Marią Tiszkowską, oraz z szefową polskiej szkoły społecznej z Brześcia Hanną Paniszewą, została nagrana bez wiedzy dyplomaty. Przyznał to przewodniczący Komitetu Śledczego Republiki Białoruś Dmitrij Góra.
14 czerwca na konferencji prasowej w Mińsku szef Komitetu Śledczego pokazał dziennikarzom nagranie, na którym konsul RP na Białorusi rozmawia z aresztowanymi polskimi działaczkami. Polski dyplomata miał powiedzieć, że mogą zostać zwolnione z aresztu, o ile zgodzą się wyjechać za granicę.
Odpowiadając na pytanie dziennikarki BelaPAN Tatiany Karawiankowej, czy nagranie odbywało się za zgodą dyplomaty, przewodniczący Komitetu Śledczego stwierdził, że śledczy mieli zgodę prokuratora na prowadzenie czynności śledczych przeciwko zatrzymanym działaczkom, w tym tajnych. Przyznał jednak, że polskiego dyplomaty nie poinformowano, iż jego rozmowa z aresztowanymi Polkami jest nagrywana.
“Może się domyślił, ale prawdopodobnie nie wiedział” – przyznał Dmitrij Gora.
Na dzisiejszej konferencji prasowej pokazano film z przyjazdu kobiet na białorusko-polską granicę, a także przekazanie ich stronie polskiej.
O kulisach wyjazdu do Polski z białoruskiego piekła polskie działaczki opowiadały mediom. Irena Biernacka w rozmowie z Radiem Svaboda powiedziała, że zamaskowani funkcjonariusze odwieźli je na białorusko – polską granicę. Przez całą drogę nie miały pojęcia gdzie jadą, w jakim celu. Kobieta przyznała, że w pewnym momencie wpadła w panikę sądząc, że jest wieziona do lasu, gdzie zostanie zabita.
Znadniemna.pl za Kresy24.pl, na zdjęciu: screenshot z nagrania rozmowy konsula RP w Grodnie Andrzeja Raczkowskiego z Ireną Biernacką. O tym, że jest nagrywany polski dyplomata nie wiedział